ekstremalne warunki





Z stwierdzeniem Gustawa Herlinga
Grudzińskiego "...człowiek jest ludzki w
ludzkich warunkach i uważam za upiorny nonsens naszych czasów próby sądzenia go
według uczynków, jakich dopuścił się w warunkach nieludzkich" zgadzam się
całkowicie. Człowiek w ekstremalnych warunkach jest w stanie robić takie rzeczy
które, w normalnym życiu nazwał by zbrodnią i nieludzkim zachowaniem. Takie
zachowanie nie powinniśmy osądzać według normalnych kryterii.

Wiek dwudziesty był bardzo tragiczny dla jednostek jak i dla całych narodów.
Zgotował on nam dwie wojny światowe i wiele mniejszych oraz systemy
totalitarne. Wiele milionów ludzi wymordowano oraz wyniszczono fizycznie i
psychicznie. Celem maltretowanych ludzi było jedno
uratować swoje życie.
Niekiedy aby ten cel osiągnąć ludzie dokonywali czynów które nam wydają się
zbrodnicze i niemoralne. Co było przyczyną takich zachowań? Wiemy że człowiek
jako ssak jest zwierzęciem. Lecz my ludzie uważamy się za coś lepszego od
zwierząt, gdyż posiadamy umysł zdolny logicznie myśleć i tworzyć. Ale też w
każdym z nas przetrwały instynkty pierwotne
zwierzęce. Jednym z nich jest
instynkt przetrwania, uratowania swojego życia za wszelką cenę. Tak jak
zwierzęta które odgryzają część swego ciała aby uwolnić się z potrzasku i
przeżyć, tak my ludzie w chwilach zagrożenia życia, jesteśmy niekiedy zdolni
robić takie rzeczy które normalnie byłyby dla nas nie do

przyjęcia. Oczywiście nie można powiedzieć, że każdy człowiek w obliczu
zagrożenia życia będzie mordował i kradł. Ludzie są różni i różne będzie ich
postępowanie w tych sytuacjach.
Obozy koncentracyjne i łagry znam tylko z książek i filmów. Oglądając filmy
mamy przed sobą obraz tych wydarzeń, widzimy jak to wszystko wyglądało.
Czytając książki nie widzimy tego naocznie lecz oczyma wyobraźni i muszę
przyznać, że wyobraźnia bardziej uwidacznia tragedię tych ludzi. Czytając
"Proszę państwa do gazu", "U nas w Auschwitzu" Tadeusza Borowskiego czy "Inny
świat" Gustawa Herlinga
Grudzińskiego wyobraźnia podsuwa takie obrazy które
nie jest w stanie oddać żaden film, obrazy które "jeżą włos na głowie".
Siedząc sobie wygodnie w fotelu, popijając kawę zastanawiam się nad tym czy
można osądzać ludzi, którzy dopuścili się niegodnych człowieka czynów w obozie
koncentracyjnym czy łagrze. Dochodzę do wniosku, że żaden człowiek, który nie
przeżył to co więźniowie, nie ma prawa ich osądzać... to dotyczy też mnie. W
swoim życiu nie doświadczyłem głodu, niewolniczej pracy fizycznej, ani strachu
przed śmiercią w każdej chwili.
Po przeczytaniu "Proszę państwa do gazu" zacząłem się zastanawiać jak ja bym
postąpił na miejscu bohatera. Oczyma wyobraźni patrzę na ludzi którzy wychodzą
z wagonów nieświadomi, że za chwilę nastąpi selekcja, która rozsądzi śmierć lub
życie w strasznych warunkach. Następnie przystępuję do oczyszczania wagonów i
tu staje przede mną pierwszy dylemat: wziąć sobie jakiś przedmiot aby potem go
wymienić na coś do jedzenia, czy zostawić? Wiem, że to są rzeczy ludzi którzy
być może za chwilę zginą, czyli jakby ograbić

zwłoki
sam się przerażam swoimi myślami i porównaniami, a co dopiero gdybym
tam naprawdę był? Ale z drugiej strony, rzecz którą wezmę pozwoli mi otrzymać
trochę jedzenia w zamian za nią... rozglądam się po pokoju, odsuwam od siebie
te potworne wyobrażenia i cieszę się, że żyję tu i teraz. W normalnych czasach
ten czyn określony by został jako niegodny człowieka. Ja jednak dochodzę do
wniosku że nie mam prawa oceniać postaw ludzi którzy mieli nieszczęście znaleźć
się w tamtej sytuacji. Gustaw Herling
Grudziński ma rację
nie można osądzać
tych ludzi!
To doznanie
tylko wyobrażone, nie przeżyte naprawdę
powoduje że nie mam
chęci wcielać się w inne postacie opisane przez Tadeusza Borowskiego na
przykład : kobiet które wypierają się swego dziecka aby nie trafić do gazu,
ojca zabijającego syna za kradzież chleba, ludzi kradnących jedzenie aby nie
umrzeć z głodu. Tragedią dla tych ludzi nie było tylko to, że znaleźli się w
obozie ale również to, że aby przeżyć musieli niekiedy wyrzec się
człowieczeństwa.
Takie zachowanie ludzi w sytuacji stałego zagrożenia życia to nie tylko obozy
koncentracyjne, także sowieckie łagry
do niedawna temat "tabu". Jeszcze nie
tak dawno nie mówiło się o nich głośno, a za porównywanie łagrów do obozów
koncentracyjnych można było narazić się na kłopoty. Jednak czytając "Inny
świat" Gustawa Herlinga
Grudzińskiego dochodzę do wniosku, że łagry to
"wschodnia" odmiana obozów koncentracyjnych. Takie samo traktowanie ludzi jak
przedmioty, katorżnicza praca, głód i nędza. Może nie było tam komór gazowych
ale "trupiarnia" spełniała podobną rolę
przedsionka śmierci. W łagrach
podobnie jak obozach koncentracyjnych, strach przed

śmiercią z głodu, wyniszczenia fizycznego organizmu doprowadzał ludzi do
podobnego zachowania. Odbierano też nadzieje na wyjście na wolność. Ludzie
woleli nie myśleć o tym ile im zostało do końca wyroku
złudne nadzieje mogły
być tragiczne w skutkach. Przypadek kolejarza z Kijowa, opisany przez
Grudzińskiego, który zmarł na zawał serca w dzień wyjścia na wolność, po tym
jak dowiedział że wyrok przedłużono mu bezterminowo.
Donosicielstwo na innych, za co spotykały ich represje, było czymś normalnym.
Moralność obozowa pozwalała na to. Tak samo jak donosicielstwo, przekupstwo nie
było piętnowane. Praca fizyczna była na tyle ciężka, a racje żywnościowe tak
małe, że z powodu głodu niektórzy byli w stanie zrobić dosłownie wszystko dla
kawałka chleba. Kobiety oddawały swe ciało aby tylko zdobyć troszkę jedzenia.
Okaleczano swe ciało aby zdobyć zwolnienie na jakiś czas z katorżniczej pracy i
trafić do szpitala. Jednak Grudziński nie potępia tych ludzi, stwierdza, że za
utratę godności ludzkiej są odpowiedzialni ci, którzy doprowadzili więźniów do
takiego stanu za sprawą wyniszczającej pracy i głodu.
Tak więc słowa Gustawa Herlinga
Grudzińskiego, że nie można sądzić człowieka
za czyny, jakie się dopuścił w warunkach nieludzkich, są w pełni trafne. Dla
mnie to stwierdzenia nie odnosi się tylko do postaw ludzi w łagrach, ale i w
obozach koncentracyjnych. Nie mam prawa oceniać zachowań tych ludzi, zwłaszcza,
że sam nie przeżyłem czegoś takiego i nie wiem jakie by było moje zachowanie w
takiej sytuacji. Chcąc powiedzieć "To straszne. Ja bym tak nigdy nie postąpił"

zastanówmy się nad tym przez chwilę. Przecież nigdy tak

naprawdę nie jesteśmy pewni jak postąpilibyśmy w danej sytuacji, dopóki się w
niej nie znajdziemy.
Pozostaje tylko nadzieja, że w przyszłości ludzie nie staną w obliczu obozów
koncentracyjnych i łagrów, a pamięć o ludzkich tragediach nie pozwoli aby te
straszne wydarzenia się powtórzyły.







Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Ekstrema warunkowe
42 30 Marzec 2000 Dialog na warunkach
23 ROZ warunki i tryb postępowania w spr rozbiórek obiek
zatrudnienia w szczególnych warunkach
warunki dodatkowe mikro lub kwasy
Prawo budowlane Warunki techniczne i inne akty prawne(1)
Warunki spełniania się afirmacji i cudów(1)
Twierdzenia ekstremalne teorii plastyczności
Ocena warunków geologicznych na Podstawie Szczegółowej Mapy geologicznej Polski(1)
MALI EKSTREMISCI
warunki zaliczenia TZ ZSZ
7 ROZ warunki techniczne baz i stacji paliw [M G ][21 11

więcej podobnych podstron