podolski smutny phtml (2)


"Największe oszustwa i proroctwa Świadków Jehowy. Smutny koniec wiernego sługi" (Świadkowie Jehowy Pod Lupą) / Zastosowanie / Destrukcyjne sekty / Świadkowie Jehowy / Artykuł Największe oszustwa i proroctwa Świadków Jehowy Smutny koniec wiernego sługi
Świadkowie Jehowy przy każdej sposobności starają się mówić o wzajemnej
miłości panującej w ich organizacji. Trochę światła na to zagadnienie rzuca nam
Bill Cetnar, były Świadek Jehowy, który miał okazję przez 4 lata (do 1958 roku)
pracować w Betel, czyli w budynku centrali Towarzystwa Strażnica. W swojej
książce [1] opisuje smutny
epizod, jaki miał miejsce za 3 - go Prezesa Strażnicy - Nathana Knorra.
Zdarzenie to dotyczy Charlesa de Wilda. De Wilda po zakończeniu I Wojny
Światowej szukał pracy. W Betel powiedziano mu, że może mieć pracę, ale zapłatą
będzie pokój, wikt i 20 dolarów na miesiąc. Przystał na te warunki. Pracował
bardzo ciężko, a Prezes często podawał go jako wzór dobrego pracownika. Zyskał
sobie nawet miano najlepszego introligatora na trzecim piętrze. Charlie (tak go
wszyscy nazywali), podobnie jak wszyscy pracownicy w Betel, nie mógł się ożenić
(jeśli chciał pozostać w Betel). Knorr często o tym przypominał, co sprawiało
przykrość Charliemu. Lecz w 1953 r. sam Prezes złamał własną regułę i poślubił
Audrey Mock, jedną z sióstr (duchowych - przyp. C. P.) pracujących w Betel. De
Wilda poszedł do Knorra i przypomniał mu o zasadzie, którą tak często
eksponował i zasugerował, aby ten ustąpił, wobec zaistniałych okoliczności, z
funkcji Prezesa. Dodał także, że Knorr dużo mówi o miłości, choć trudno
dostrzec ją w jego życiu. Charlie nie czekał długo na konsekwencje swej
odważnej postawy. Za karę kazano mu opuścić jego uprzywilejowane miejsce w
jadalni i przesiąść się do odległego kąta. Oficjalnym powodem miał być podobno
jego ordynarny język. Staruszek poczuł się urażony i nie mogąc odnaleźć się we
wspólnocie, wziął swoje skromne, nieliczne rzeczy i poszedł w świat, nie
wiedząc właściwie dokąd się udać. Betel był dla niego całym światem, w którym
nie tylko pracował, ale także spędzał wszystkie wolne chwile. Początkowo
zatrzymał się w domu noclegowym, płacąc 50 centów za noc. Gdy skończyły się mu
pieniądze, zaczął prosić pracowników z Betel i innych Świadków Jehowy o datki
na jedzenie. Knorr zakazał pracownikom z Betel wspierać Charliego, ponadto
poinformował pobliskie zbory, żeby także tego nie czyniły. Chciał w ten sposób
zmusić go do powrotu. Niestety, Charles de Wilda zmarł na ławce w parku. Taka
była jego nagroda za czterdziestoletnią służbę, a wszystko zaczęło się od
Prezesa, który okazał się być bardzo niekonsekwentny w swoich decyzjach.




[1] B.
Cetnar, op. cit., s. 73.
[ Powrót do spisu treści ] Tytuł "Największe oszustwa i proroctwa Świadków Jehowy", podtytuł: "Smutny koniec wiernego sługi"URL: http://www.watchtower.com.pl/podolski_smutny.phtmlAutor: Cezary PodolskiWprowadzono: 2001-02-13 (id:65). Ostatnie zmiany: 2001-08-04 «Hits: 466 razy od 2001-02-14. (stat:--300391)» Chrześcijański Ośrodek Apologetyczny Copyright © 1999-2001 Jarosław Zabiełło (http://Apologetyka.com)

Wyszukiwarka