POWROT DO MIASTECZKA SALEM


00:00:12: Powrót do Miasteczka Salem
00:02:12: Joe, oni go zabili.
00:02:15: Nie, oczyszczają go.
00:02:17: To miał być rytuał ku czci płodności.
00:02:20: I jest,
00:02:21: on przeleciał jedną z żon wodza
00:02:24: my przyjechaliśmy filmować obrzezanie
00:02:26: tutaj tego jeszcze nikt nie nakręcił.
00:02:31: Dawaj tę pieprzoną kamerę!
00:02:38: Nie bądź głupi, zostaw ten pistolet.
00:02:40: Nic po sobie nie pokazuj.
00:02:44: Nie należymy do nich. Oni mają swoje zwyczaje.
00:02:46: Ciekawe co by powiedzieli na komorę gazową w Kalifornii.
00:02:51: Jesteś sukinsynem !
00:02:55: Nie ma w Tobie ludzkich uczuć.
00:03:21: Przepraszamy, że przepędziliśmy te cycki.
00:03:26: O co Ci chodzi?
00:03:27: Wiecie ile tygodni straciliśmy, by nas zaakceptowali?
00:03:29: A Wy wszystko spieprzyliście!
00:03:33: Ma Pan syna w Ameryce, Jeremiego?
00:03:35: Co się stało?
00:03:37: Nie wiem, ale coś poważnego.
00:03:41: Czy on ...
00:03:43: Nie wiemy, ale Twoja żona przesyła alarmujące telegramy.
00:03:46: Moja była żona.
00:03:53: Nie wiedziałem, że masz syna. Dlaczego nic nie powiedziałeś?
00:04:02: Nie możemy płynąć szybciej?
00:04:06: Może przynajmniej nie jest taki jak Ty.
00:04:12: Coś Ci wpadło do oka.
00:04:15: - Co? | - To.
00:04:17: Uważaj na kamerę.
00:04:29: Oczywiście, że wracam,
00:04:32: nic nie jest ważniejsze.
00:04:36: Co? Sally, dziękuję, że dałaś mi znać.
00:04:43: No proszę, jednak ma w sobie jakieś ludzkie uczucia.
00:05:10: Joe, chciałam byście się poznali, to mój mąż Alen.
00:05:14: Tak, jasne, wyluzuj.
00:05:17: Jak tam Jeremy, odzyskał przytomność?
00:05:20: O co chodzi?
00:05:22: Obawiam się że Sally, chyba trochę przesadziła.
00:05:25: Musiałam Cię tu ściągnąć.
00:05:27: Takich rzeczy się nie robi !
00:05:29: Nikt przede mną nie był tak blisko z tymi tubylcami.
00:05:32: Próbowaliśmy. Ale nie mamy z nim kontaktu. Jest w bardzo złym stanie.
00:05:37: Możesz wybierać. |Albo Ty, albo szpital psychiatryczny na 6 miesięcy.
00:05:43: Jasne, do domu wariatów go !
00:05:45: To nie dom wariatów. |To dobry szpital, specjalizują się w nastolatkach.
00:05:50: Kto jak kto, ale Ty nie widziałeś go już 3 lata.
00:05:55: Gdzie on jest?
00:05:57: Co z Ciebie za ojciec.| Nie możesz go nawet rozpoznać?
00:06:02: Do dzieła, odnajdź go.
00:06:11: Jest tam. Elegancik. | Tylko Ty mogłaś go tak ubrać, zgadza się?
00:06:23: Jak leci synu?
00:06:28: Nie powiedzieli Ci, że mi odbiło? Odpierdol się.
00:06:51: I co teraz?
00:06:53: Daj mi 5 minut, muszę się przyzwyczaić do cywilizacji.
00:06:57: Poza tym mam pracę w Peru.
00:07:01: Chciałbyś pojechać do Peru? Czy nie?
00:07:03: Czy Ty wiesz co ja chcę?
00:07:05: - Nazywa się Main. | - Wiocha.
00:07:08: To takie małe miasteczko, |nawet go nie ma na większości map.
00:07:11: Jeszcze lepiej.
00:07:15: Jedziemy taksówką?
00:07:18: Nie wiem jak Ty, ale ja się zbieram. Bierz resztę rzeczy.
00:07:23: Miałem taką ciotkę, mówiłem Ci o niej?
00:07:25: Nigdy mi nic nie mówiłeś.
00:07:27: Zostawiła mi domek. Chyba teraz to jest jakaś ruina,
00:07:31: bo jak Twoja matka wychodziła za tego mecenasa ...
00:07:34: ... jak mu tam ... Frank ...| ... właśnie Frank ...
00:07:38: ... to powiedziała, że mogę go sobie wziąć.
00:07:47: Może zamiast płacić za taksówkę, kupimy samochód, co?
00:07:52: Wiedziałem, że właśnie ten Wam się spodoba.
00:07:56: Ślicznotka.
00:07:58: - Ile kosztuje? |- Tyle ile tu jest napisane 2000 $, zgodnie z cennikiem.
00:08:03: Za ten złom? Popatrz tu.
00:08:07: Lubię tego dzieciaka.| Nawet bardzo.
00:08:09: Słuchaj, za tydzień szef ma obniżyć ceną o 200 $
00:08:14: chyba mogę Wam go sprzedać taniej, | ale to wszystko co mogę zrobić.
00:08:19: Popatrz, będziemy musieli jeszcze kupić opony za przynajmniej 100 $.
00:08:22: Zna się na samochodach.
00:08:24: Mądry mały chłopak.
00:08:26: Pomyśl nad 1000 $.
00:08:30: Rura wydechowa do wymiany.
00:08:32: Zauważyłem, muszę to zapisać. Dziękuję.
00:08:38: 800 $?
00:08:40: Proszę.
00:08:42: - Co na to powiesz, chłopcze? | - Nie wiem, rób co chcesz.
00:08:45: Jak się przejadę to się potargujemy.
00:08:48: Negocjacje? Chyba już się targowaliśmy.
00:08:52: Przed wypróbowaniem, on się targuje, a po wypróbowaniu ja.
00:08:56: Jedźmy.
00:09:01: Proszę, jedź.
00:09:09: Miasteczko nazywa się Salem
00:09:14: Dawniej nazywało się Jerusalem,
00:09:18: ale mieszkańcy skrócili nazwę.
00:09:24: Chciałbym byś zgasił tego papierosa.
00:09:33: Nie rób tego więcej.
00:09:35: Odpierdol się, nie jesteś moim ojcem, |tak samo jak tamtych 3 czy 4 palantów.
00:09:41: A ich i tak bardziej lubiłem od Ciebie.
00:09:44: Przyjmuję krytykę, tylko koniec z przekleństwami, zgoda?
00:09:49: Cholera, dlaczego ja muszę być taki młody.
00:09:52: Te ciągłe przeprowadzki, kiedy ja dorosnę.
00:09:56: Słuchaj, potrafisz coś poza przeklinaniem i paleniem?
00:10:00: Umiesz prowadzić?
00:10:02: Jasne. Dlatego ukradłem mercedesa Allena.
00:10:10: Kiedyś spędziłem tu trochę czasu z ciocią Klarą
00:10:16: Stare dzieje,
00:10:20: ale nigdy tego nie zapomnę.
00:10:22: Była tu taka dziewczyna, starsza ode mnie, miała 17 lat.
00:10:27: Ciotka poczuła, że coś się kroi między nami i odesłała mnie do domu.
00:10:33: Naprawdę to nie była moją ciotką, tylko znajomą rodziców.
00:10:38: Była bardzo klawa. Chyba dlatego dała mi ten dom.
00:10:43: Może żeby mi wynagrodzić krzywdę, którą mi wyrządziła.
00:10:46: Albo nie miała nikogo innego.
00:10:49: To też możliwe.
00:10:56: No i dowiozłeś nas.
00:11:06: - 10 galonów bezołowiowej. | - Bezołowiowa się skończyła.
00:11:11: - A coś do picia? Coca cola? | - Też się skończyła.
00:11:15: Palant.
00:11:17: Jest tu ktoś w moim wieku?
00:11:20: Jest tu stara szkoła, nawet w niezłym stanie.
00:11:22: Towarzystwo historyczne dba o to.
00:11:25: Chcemy żeby wszystko było zachowane.
00:11:30: Ej przyjacielu, a stary dom Hooperowej, |jest na wzgórzu, tam za szkołą?
00:11:37: Tak? Nie? Może?
00:11:41: Do zobaczenia sąsiedzie.
00:11:44: - Do zobaczenia? |- Tak będziemy prowadzić długie dyskusje do późna w nocy.
00:11:54: Miło się z Tobą rozmawiało.
00:12:08: //Josef wrócił.
00:12:10: //Mój Josef,
00:12:14: //teraz już dorosły mężczyzna
00:12:17: //Nasz Josef
00:12:21: Ten dom ma ze 100 lat.
00:12:25: A jeszcze stoi.
00:12:27: Ledwo.
00:12:28: Uważaj gdzie stąpasz.
00:12:40: Kto mieszka tam na dole?
00:12:43: Nie mogłeś dostać któregoś z tamtych ładnych domów?
00:12:45: To jest ładny dom,
00:12:47: tylko posprzątamy.
00:12:53: Ja tam nie wchodzę.
00:12:58: Chyba masz rację, ruina.
00:13:02: Po co myśmy tu przyjechali?
00:13:04: Dziękuję ciociu Klaro.
00:13:07: Tato.
00:13:13: Umiesz używać rąk?
00:13:16: Stolarka, malowanie, coś w tym stylu?
00:13:19: Cholera, wiedziałem. Znowu niewolnictwo.
00:13:27: Cholera, dupki.
00:13:30: Tylko nie mów tego przy nich.
00:13:34: I co teraz niby zrobiłem? A może Ty coś zrobiłeś?
00:13:52: Co tu robicie?
00:13:54: - A co Was to obchodzi? | - Jerry, ja będę rozmawiał, ok?. Idź do miasta i zobacz co słychać w szkole.
00:14:00: - Spływaj, tak? |- Tak wróć za godzinę.
00:14:07: To mój dom szeryfie, dostałem go w spadku.
00:14:11: Ma Pan na to dowód?
00:14:13: Tak gdzieś tu.
00:14:15: No i jest, szeryfie.
00:14:18: Konstablu.
00:14:20: Konstabl Reins.
00:14:22: Chyba nie planujecie tu spać?
00:14:25: A mój dokument?
00:14:27: Na razie go zatrzymam. Pokarzemy to sędziemu.
00:14:31: Macie tu sędziego? W takim małym mieście?
00:14:33: Dokument odbierze Pan od sędziego osobiście.
00:14:37: To ten duży budynek na końcu ulicy.
00:15:42: // Jest tutaj, Jeremy, jest tutaj?
00:16:11: Co tu robisz chłopcze?
00:16:28: To miasto to dziura.
00:17:23: Dobra wyłączcie silnik i wysiadać.
00:17:26: Daj mi kluczyki.
00:17:27: Co zrobiliśmy?
00:17:29: No wysiadać, szybko.
00:17:31: Nic nie zrobiliśmy.
00:17:33: Szybciej, szybciej.
00:17:39: Wiecie, że w Jerusalem nie wolno przekraczać prędkości.
00:17:43: Miałeś na myśli Salem.
00:17:46: Nigdy nie jedźcie do Salem.
00:17:53: Zamknij się Cheryll.
00:17:59: Żartujesz sobie z naszego miasta?
00:18:02: Pytałem, czy żartujesz sobie z naszego miasta.
00:18:09: Wlepcie nam mandat i pojedziemy.
00:18:13: Nie możemy Was wypuścić. Dziś jest nasze Święto.
00:18:17: To jakaś pierdolona zabawa.
00:18:20: Trzeba ich nauczyć szacunku.
00:18:24: Co robicie? Zostawcie nas.
00:18:54: Posłuchaj mnie, uciekaj do kościoła.
00:18:57: Oni nie mogą za tobą tam wejść. Zrozumiałaś?
00:19:00: Jak odejdą, uciekaj do domku na wzgórzu.
00:19:14: Zostawcie ją.
00:20:10: Jest tu kto?
00:20:38: Niech one odejdą.
00:20:43: Pójdzie do domu Klary
00:20:46: Tak jak kazał sędzia Axel.
00:20:52: Wytrzyj usta.
00:21:08: Cholera, to moja Whisky.
00:21:10: Tylko połowa ty sukinsynu.
00:21:19: Dziewczynki, co tu robicie o tej porze?
00:21:26: Dlaczego się śmiejecie?
00:21:28: Nie podobają się Wam nasze ubrania?
00:21:30: Chodźcie zobaczyć jacy my jesteśmy zabawni.
00:21:35: Popatrz, nie przyszły same.
00:21:40: Z czego się śmiejecie?
00:21:42: No z czego?
00:21:50: Zobacz jakie mają oczy.
00:21:52: One są chyba nienormalne.
00:21:54: Coś im jest w każdym razie.
00:21:56: Co one chcą zrobić?
00:22:00: Cofnijcie się. Nie podchodźcie bliżej.
00:22:03: Jak podejdą to uderzę któreś.
00:22:05: Walnij w dziecko, a wylądujesz w pierdlu.
00:22:21: Co to tam się dzieje?
00:22:52: Dziwne to miasto.
00:22:55: Gdzie jest ta lampa?
00:23:00: Ja też się przestraszyłem.
00:23:02: Ratunku pomóżcie mi.
00:23:04: Zabili, o Boże.
00:23:08: Co się stało?
00:23:10: Nie uwierzy Pan.
00:23:13: Niczym mnie nie zaskoczysz.
00:23:15: Jeremy, przynieś szklankę wody.
00:23:22: Złapali nas i zabili ich
00:23:28: było mnóstwo krwi.
00:23:30: Cholera, ale jest naćpana.
00:23:34: Tak, ale coś się jednak stało.
00:23:36: Co z tą wodą?
00:23:42: Powiedz mi co się stało.
00:23:44: - Zabili ich. | - Kto?
00:23:46: - Wyciągnęli ich z auta i zabili. |- Kto?
00:23:49: Tutejsi ludzie. Wszyscy całe miasto.
00:23:53: Myślisz, że zwariowałam, ale to prawda.
00:23:59: To jest dom sędziego. On Cię wysłucha.
00:24:07: Zapukaj do drzwi.
00:24:13: Spokojnie, wszystko opowiemy sędziemu.
00:24:21: Przepraszamy za to najście, ale to pilna sprawa.
00:24:24: Jestem Joe Weber, krewny Klary.
00:24:26: Stało się coś w co był zamieszany tutejszy konstabl.
00:24:29: Bardzo proszę Was do środka i tę dziwnie ubraną panią także.
00:24:45: Marta jest w kuchni i przygotowuje desery.
00:24:49: To nasz lekarz, dr. Fenton i jego żona.
00:24:55: A to ich urocza wnuczka, Amanda.
00:25:02: Dziecko, ty się cała trzęsiesz.
00:25:07: Ona chyba ma gorączkę.
00:25:11: Chodź obejrzę cię.
00:25:14: Siadaj
00:25:17: Sądząc po oczach, dosyć niedawno wzięła jakieś narkotyki.
00:25:24: mówi niespójnie, ale twierdzi cały czas, |że została napadnięta przez Waszego konstabla.
00:25:30: To degenerat, to już nie pierwszy raz.
00:25:35: Nie przy dzieciach.
00:25:37: Tak, nie mówmy o tych ponuractwach.
00:25:40: Amando, zaprowadź go na ślub. Może nigdy nie widział ślubu.
00:25:45: Dobrze dziadku. Z przyjemnością.
00:25:51: Jaki ślub?
00:25:53: Taka mała uroczystość rodzinna. Będzie mile widziany.
00:26:02: Dam sobie radę tato, nic mi nie będzie.
00:26:06: Nie. Niech go Pan samego nie puszcza.
00:26:10: Młoda damo, uspokój się.
00:26:15: Głupia jesteś.
00:26:20: Przepraszam.
00:26:26: Tu czuję się bezpiecznie.
00:26:30: Chyba musiało mi się to wszystko wydawać.
00:26:33: Pamiętam, byliśmy w samochodzie, mówiłam, żeby tu nie jechać
00:26:38: ale mnie nie słuchali.
00:26:43: Twoje ulubione.
00:26:45: To ona
00:26:48: ona tam była
00:26:49: ona też ich zabijała.
00:26:51: Uspokój się.
00:26:55: Spokojnie Cheryll, nic Ci nie zrobią.
00:27:13: Zostawcie ją.
00:27:15: Jest już nasza.
00:27:19: Już jej nie pomożesz.
00:27:22: Zabiją ją?
00:27:24: Coś w tym guście.
00:27:28: To Twoja ciotka. Poznajesz?
00:27:31: Klara?
00:27:33: Jest jedną z nas.
00:27:35: Jedną z czego?
00:27:37: Jeszcze się nie domyśliłeś panie antropologu?
00:27:41: Jesteś profesjonalistą.
00:27:47: Jesteśmy najstarszą rasą,
00:27:50: mieszkamy sobie spokojnie wśród ludzi,
00:27:54: chroni nas sceptycyzm,
00:27:56: przecież nie możemy istnieć
00:28:00: Wampiry
00:28:03: Powiedz głośno, Joe!
00:28:07: Wampiry!
00:28:11: Łatwiej to wymówić
00:28:14: Co zrobiliście z Jeremim?
00:28:51: Od kiedy wampiry potrzebują rewolwerów?
00:28:54: To na pokaz.
00:28:58: Pewnie ze sto lat z tego nie strzelano.
00:29:01: Ale dziś ludzi łatwiej przekonać bronią.
00:29:04: Cóż mogę więcej uczynić?
00:29:06: Rozumiem, że tę dziewczynę zamordowali
00:29:08: Poszukajmy Twojego syna.
00:29:12: Widziałeś więcej niż ktokolwiek inny
00:29:16: widziałeś wojnę, głód, zabijanie dla zysku
00:29:22: Myślisz, że jesteśmy gorsi niż reszta Świata?
00:29:27: Ty sukinsynu, gdybyś nie miał mojego syna,
00:29:31: to bym Ci tak dowalił, żeby Cię rodzona matka nie poznała.
00:31:10: Jesteśmy w większości farmerami.
00:31:13: Kilku obcych trzyma bydło na mięso,
00:31:16: ale my trzymamy je dla krwi.
00:31:18: Widzisz, ludzka krew jest lepsza, ale w dzisiejszych czasach
00:31:22: narkotyki, alkohol, AIDS, sam wiesz.
00:31:28: To dlaczego zabijacie ludzi?
00:31:30: Bo dziś jest wesele.
00:31:33: Sędzia pozwolił nam trochę poszaleć, jak za dawnych czasów
00:31:35: kiedy krew była dobra i czysta.
00:31:39: Rasy krów tak samo jak dają różne gatunki mleka, dają też różne gatunki krwi.
00:31:44: Dość mam krów, gdzie jest mój syn.
00:31:47:>> Napisy pobrane z http://napisy.org <<|>>>>>>>> nowa wizja napisów <<<<<<<<
00:31:37: Wszystko w swoim czasie.
00:31:52: Nie bój się.
00:31:53: - Kto tu się boi. |- Chodź, przyłącz się do nas.
00:32:02: Co za szkoda, tyle krwi się zmarnowało.
00:32:18: Szybko sprzątacie po morderstwie.
00:32:22: Widzisz, Pani obiera czosnek
00:32:25: takie są właśnie mity o nas
00:32:33: Patrz tu
00:32:36: lustro
00:32:42: odbijam się w nim tak samo jak Ty.
00:32:47: To brzmi tak jakbyście chcieli abym to wszystko opisał.
00:32:52: Tak młody człowieku, chcemy.
00:32:55: Napiszesz kronikę.
00:32:58: Kto to ma czytać?
00:33:00: Wydamy to dopiero za 200 lat.
00:33:04: Ale musi to napisać ktoś odpowiednio do tego przygotowany.
00:33:10: Ktoś kto żyje w czasach, które opisuje.
00:33:13: Mój chłopcze.
00:33:17: To mnie kochałeś kiedy byłeś małym chłopcem ...
00:33:21: Wtedy też byłaś jedną z nich?
00:33:25: ... i tak lubiłeś kiedy Cię tuliłam do siebie ...
00:33:28: Tak, to były najszczęśliwsze chwile mojego dzieciństwa.
00:33:35: Mógłbyś napisać coś naprawdę ważnego
00:33:39: może ludzie by inaczej by na nas patrzyli już zawsze.
00:33:45: Waszą historię?
00:33:47: - Biblię. |- Jesteś wiarygodny.
00:33:52: Zawodowo zajmujesz się opisywaniem dziwnych zwyczajów.
00:33:57: A Wy sobie będziecie mordować mając mnie za wspólnika.
00:34:00: To rzeczywiście dziwne.
00:34:02: Powiedziałem przecież, że nie żywimy się ludzką krwią ...
00:34:10: ... poza małymi wyjątkami.
00:34:16: Uspokój go. On się niepokoi o syna.
00:34:22: Tak. Musimy go uspokoić.
00:34:38: Czy Wy kiedyś śpicie?
00:34:40: Nie jesteś zmęczona?
00:34:43: Nie, śpię tyle ile trzeba.
00:34:55: Widzisz go?
00:34:57: Bawi się ze wszystkimi, ma już nowych kolegów.
00:35:03: Tato, tato.
00:35:05: Widzisz, bezpieczny jak w domu.
00:35:11: Tak samo szczęśliwy jak Ty kiedy tu bywałeś.
00:35:23: Jest tu ktoś kto Cię zupełnie uspokoi ...
00:35:26: ... ktoś kto czekał na Ciebie cały czas.
00:35:59: Czekałam na Ciebie
00:36:02: Mój Joe
00:36:14: Byłabym szczęśliwa gdybyś znów był mój?
00:36:47: Myślę, że jest milutki.
00:36:49: Tylko znowu nie zaczynaj.
00:36:51: Wyluzuj, on należy do Khati.
00:36:57: Jestem wciąż taka sama, Joe.
00:37:00: Czekałam na Ciebie
00:37:03: i chciałabym byś został ze mną.
00:37:08: Miałam 17 lat ...
00:37:10: ... Ty tylko 14 ...
00:37:13: ... byłeś za młody ...
00:37:15: ... ale kocham Cię ...
00:37:18: ... więc czekałam ...
00:37:20: ... wiedziałam, że wrócisz.
00:37:40: Był nasz od kiedy się urodził.
00:37:44: Nie ufam mu.
00:37:46: Zdradzi nas.
00:37:48: Nie zabiorę mu duszy.
00:37:51: Musi ją dać nam dobrowolnie.
00:37:54: Chcesz sprawdzić czy jakiś człowiek może nas pokochać.
00:37:59: Jeśli nas pokocha, to będzie moim następcą ...
00:38:02: ... jak nie wyślę go wprost do Piekła.
00:38:05: Śpij dobrze kochanie.
00:38:33: Idź powoli. Spokojnie.
00:38:35: Jestem spokojny.
00:38:37: Wsiądziemy do auta i wyjedziemy stąd nie zatrzymując się.
00:38:41: Uciekamy?
00:38:44: Wiesz że to nie są ludzie? Wiesz kim są?
00:38:47: Nie chcą nas zabić. Mogliby to już dawno zrobić.
00:38:50: A jeśli nie chcą nas zabić, to co im chodzi?
00:38:52: Kto Ci to wszystko mówił? Ta dziewczyna?
00:38:55: Jedźmy do domu. Skończymy wszystko jak przyrzekłeś.
00:38:59: Zamknij się.
00:39:01: Gdzie byłeś całą noc. Mnie raczej nie szukałeś.
00:39:05: Kazałem Ci się zamknąć.
00:39:09: Co z Tobą?
00:39:12: Mam prowadzić?
00:39:20: Muszę się przespać. Co się ze mną dzieje?
00:39:30: - Dali Ci coś? |- Nie, oni są przeciwni narkotykom.
00:39:40: Wszedłem w zamknięte społeczeństwo ...
00:39:43: ...zdradzono mi najgłębsze sekrety ...
00:39:46: ... najstarszej i najbardziej znienawidzonej ...
00:39:48: ... rasy na ziemi.
00:39:50: Znalazłem ich nie w jakimś odległym kraju słowiańskim ...
00:39:55: ... ale tu w Ameryce.
00:39:58: Wiem, że zabijali od wieków ...
00:40:01: ... moje życie i życie mojego syna nie znaczy dla nich nic ...
00:40:07: ... ale chcą mieć Biblię.
00:40:28: Co Ci chodzi po głowie?
00:40:30: Nie to co myślisz.
00:40:32: Jeremy, czy miałeś ...
00:40:39: ... miałeś dziewczynę ostatniej nocy?
00:40:41: Kto, ja?
00:40:43: Jestem jeszcze dzieckiem.
00:40:47: A Ty?
00:40:48: Nie spałeś. Skąd masz tyle sił?
00:40:51: Nie możesz się doczekać nocy?
00:40:55: Ok, Oni są w porządku, przynajmniej nie zamieniają się |w nietoperze jak w tych głupich bajkach.
00:41:00: Nad Orinoko widziałem masę nietoperzy, łatwo je zabić.
00:41:04: Ale nie lubię jak ktoś wypija z Ciebie krew a potem z Tobą rozmawia.
00:41:10: Możesz mnie tu zostawić, będę w dobrych rękach.
00:41:13: Daj spokój. Do roboty.
00:41:22: Pójdziesz dziś ze mną do szkoły.
00:41:25: Powiedzieli, żebym Ci przyprowadził.
00:41:28: O, noc otwarta, co?
00:41:32: Weź ze sobą magnetofon.
00:41:35: Jesteś teraz moim asystentem?
00:41:38: Mieliśmy robić wszystko razem. Mamy okazję.
00:42:22: To nasza pora obiadowa.
00:42:26: Krowy zregenerują krew w ciągu tygodnia |i znowu będzie można z nich korzystać.
00:42:36: Jeremy, idź do szkoły.
00:42:40: Przyjdę później.
00:42:43: To łagodniejsze niż rzeźnia, którą Wy robicie.
00:42:56: Tak naprawdę to wolę ludzką krew.
00:43:01: Mąż mówi, że mam kłopoty z piciem.
00:43:22: - Kto to? | - Zobaczymy.
00:43:29: Możemy Panu pomóc?
00:43:33: Myślałem, że to Wam trzeba pomóc, dlatego stanąłem.
00:43:36: Dokąd Pan jedzie?
00:43:39: To zależy gdzie teraz jestem.
00:43:42: W miasteczku Salem.
00:43:44: Może jednak mi Pan pomoże, szukam znajomego, |nazywa się Kesserling.
00:43:53: Poznaje go Pan?
00:43:56: - Nie| - Nawet nie popatrzył Pan na zdjęcie.
00:44:01: Nie znam go. Ma Pan zepsute światła w samochodzie.
00:44:03: Wiem, Pan to wie, tylko ten grat tego nie wie.
00:44:07: On ma holenderski akcent.
00:44:09: Poznajesz tą twarz młody człowieku?
00:44:14: Nawet nie wiem jaki jest holenderski akcent.
00:44:16: Tato chodźmy.
00:44:19: Coś się dzieje w tym mieście o tej porze?
00:44:22: W takich dziurach zazwyczaj wszystko zamykają o 22.
00:44:26: Dziś jest wyjątkowa okazja. Dokąd chce pan jechać?
00:44:30: Sam trafię, dziękuję.
00:44:33: Muszę uważać, kieruję instynktownie.
00:44:37: Jestem kiepskim kierowcą. Pewnego dnia się zabiję.
00:44:43: Ma Pan szczęście i to duże.
00:44:52: Widzisz co się dzieje z ludźmi na starość?
00:44:58: Przysięgam wierność sztandarowi amerykańskiemu
00:45:02: przysięgam strzec niepodzielnej republiki
00:45:07: wolności i sprawiedliwości.
00:45:20: Mamy dziś gości.
00:45:23: Kto powie kiedy i w jakich okolicznościach dotarliśmy do ameryki?
00:45:29: W roku 1620.
00:45:31: Nie na statku Mary Flower, |ale na tym którego wszyscy uważali za zatopiony.
00:45:36: Nie przekrzykujcie się. Teraz Ty Amando.
00:45:40: Statek nazywał się Speedware.
00:45:42: Uważaliśmy, że lepiej będzie, żeby wszyscy sądzili, że zatonęliśmy
00:45:45: wiedzieliśmy, co może nas od nich spotkać.
00:45:48: - To byli Purytanie. | - Według mnie to byli hipokryci.
00:45:52: Założyliśmy własną kolonię,
00:45:56: tutaj przybyliśmy w sekrecie.
00:45:58: Tu nie docierały procesy czarownic, prześladowania
00:46:01: szalejące tłumy wbijające kołki w nasze serca.
00:46:05: To już trwa 300 lat?
00:46:08: Jak Pan widzi, wampiry są wieczne.
00:46:12: Masz jakieś pytania, Jeremy?
00:46:15: Jednej rzeczy nie rozumiem, kim są Ci ludzie, |którzy chodzą po mieście w dzień.
00:46:20: Kto pracuje w sklepach?
00:46:23: Trutnie.
00:46:25: Skąd się biorą?
00:46:27: Hodujemy je by nam służyły, tak jak bydło.
00:46:31: Nie lubię ich, denerwują mnie.
00:46:33: Nie lubią, kiedy się na nich mówi "trutnie".
00:46:36: Proszę nie używać tego słowa w klasie.
00:46:41: Proszę otworzyć książki na stronie 35.
00:46:46: Hiszpańska inkwizycja ... brutalność człowieka.
00:46:51: Ale edukacja seksualnej nie ma w szkole?
00:46:53: Prześladowania religijne w swoim apogeum.
00:46:57: Chodź Jeremy, idziemy.
00:47:03: Hiszpańska inkwizycja, ludzie ginęli za przekonania.
00:47:07: Nie mogę się doczekać.
00:47:11: Nie chcę iść, chcę tu zostać.
00:47:14: To ma zły wpływ na Ciebie.
00:47:16: Pozwól mu zostać, musi się tyle nauczyć.
00:47:18: Bzdura, to antyludzka propaganda.
00:47:23: On, tak jak Ty jest dociekliwy i sceptyczny.
00:47:27: Proszę tato.
00:47:29: Mam tu powóz, możemy pojechać nad staw.
00:47:36: Przyrzeknij, ze nie wrócisz do klasy i pójdziesz wprost do domu.
00:47:42: Ok, przyrzekam.
00:47:59: Wiem, że tam jesteś, może przyjdź do nas, zapraszamy.
00:48:11: To niedaleko
00:48:14: Pamiętasz jak tu przyjeżdżaliśmy?
00:48:16: Jest ciągle tak samo.
00:49:30: Jeremy, co Ci jest?
00:49:33: Wiesz
00:49:36: Co wiem
00:49:38: Nie musisz przede mną udawać.
00:49:41: Ok, zdecydowałem.
00:49:45: To idiotyczne, nie możesz spędzić całego życia w ciele dziecka.
00:49:49: Nie, będę mężczyzną, obcy będą widzieli we mnie dziecko, |ale ja będę przebiegły jak mężczyzna.
00:49:56: To najbardziej przydatne w ciele dziecka.
00:50:00: Przydatne? Będziesz niewolnikiem.
00:50:03: Niewolnikiem? Kto mówi o niewolnictwie.
00:50:05: Ty wczoraj też stąd nie uciekłeś.
00:50:08: Ty im piszesz Biblię.
00:50:11: Dobra, jestem ambitnym idiotą, sam to mówiłeś.
00:50:15: Obu nas złapali.
00:50:34: Tato
00:50:36: Nie mogę spać.
00:50:38: Słońce mnie razi.
00:50:41: Chcesz aspirynę?
00:50:44: Muszę to zrobić.
00:50:47: Inaczej nie wytrzymam.
00:50:51: Wiem
00:50:54: Wiem
00:51:12: Amanda, jeszcze nie teraz.
00:51:25: Kiedy się ściemni?
00:51:30: Niedługo.
00:52:09: Wszystko będzie w porządku.
00:52:43: Wracaj!
00:54:01: Zostaw mnie w spokoju.
00:54:02: Tato, pomóż mi.
00:54:09: Tym razem jest Pan potłuczony, |ma Pan tylko parę siniaków.
00:54:15: Przepraszam, zabolało?
00:54:17: Daj mu spokój.
00:54:22: Zabiłeś Abnera Popera
00:54:26: miał dopiero 29 lat.
00:54:30: Proszę, nie mścijcie się na Jeremim
00:54:33: to był mój pomysł.
00:54:37: Biedny Josef, wydaje mi się, |że Twój Jeremy, będzie miał ...
00:54:40: ... małą siostrzyczkę lub braciszka.
00:54:45: Prawda Khati?
00:54:47: Tak, proszę Pani. Będziemy mieli dziecko.
00:54:53: Dorośnie by nam służyć i strzec naszych grobów.
00:54:59: To niemożliwe.
00:55:02: Pokochasz swoje dziecko, wiem o tym.
00:55:05: Świnio, chodziło Ci o więzy krwi.
00:55:10: Jeremy jest w szkole, właśnie składa przyrzeczenie.
00:55:14: Wkrótce narodzi się na nowo.
00:55:17: Zabijecie go, będzie nieżywy.
00:55:19: Nie tragizuj, to nie jest gorsze, niż wycięcie migdałków.
00:55:23: Zabrałeś nam jednego chłopca, a teraz dasz nam drugiego.
00:55:33: Ty dziwko !
00:55:35: Sukinsyny.
00:55:41: Oddajcie mi syna. |Dałeś słowo, że nie będziecie pić ludzkiej krwi.
00:55:45: Tylko ja.
00:55:46: Jak go zabijecie, nie będziecie mieli na mnie haka.
00:55:49: Zabije Was, albo Wy mnie.
00:55:56: Cóż, masz rację.
00:56:16: I pamiętaj, jak nie zrobisz tego co chcę, |to chłopak będzie nasz.
00:56:22: Nie ma obaw, ja słowa dotrzymam.
00:56:25: Napiszę Wam tę Biblię.
00:56:29: Dobrze. Jeremy powinien pomieszkać trochę osobno.
00:56:34: Gdzie?
00:56:36: Nieważne.
00:56:38: Będzie pod moją osobistą opieką.
00:56:50: Wiedz, że kiedy wszystkowidzące oko niebios
00:56:54: rozpala światło w świecie cieni
00:56:58: mordercy i złodzieje krążą niepostrzeżenie.
00:57:04: Materiały do pracy.
00:57:07: Ostrożnie, to bardzo stare papiery.
00:57:13: No, do roboty.
00:57:22: Skąd macie tyle pieniędzy.
00:57:25: Jesteśmy bardzo zamożni
00:57:30: przecież żyjemy tu już 300 lat.
00:57:33: Pieniądze robimy na handlu nieruchomościami.
00:57:36: Mamy ziemie w Bostonie, w Main, W New Hampshire.
00:57:47: Wampiry i niezależność finansowa, idą ze sobą w parze.
00:57:53: I ani centa subsydiów rządowych.
00:57:57: Konstablu, możemy porozmawiać?
00:57:59: Nie mam nic do powiedzenia.
00:58:01: Może Pan nie wie, ale piszę Waszą Biblię.
00:58:07: Dlaczego nie uciekliście kiedy była okazja.
00:58:09: Dlaczego to mówisz, przecież jesteś jednym z nich, |przynajmniej połowicznie.
00:58:15: Axel jest moim dziadkiem.
00:58:17: Ale dla niego jestem śmieciem.
00:58:19: Mam go tylko strzec w czasie snu.
00:58:21: To dlaczego nie uciekniesz.
00:58:24: Dokąd? Do Was?
00:58:27: Tam nic dla mnie nie ma.
00:58:30: Sędzia nie jest chyba taki najgorszy.
00:58:36: Widzisz tylko to on chce,
00:58:39: a ja widziałem jak się wściekł,
00:58:41: widziałem jego prawdziwą twarz.
00:59:41: Oddajcie mi syna.
01:00:03: Musiałeś widzieć Jeremiego? Gdzie oni go trzymają?
01:00:06: Niech Pan się o to nie martwi.
01:00:12: Robię to co mi kazali, piszę tak aż mnie ręka boli,
01:00:16: dlaczego nie mogę go zobaczyć?
01:00:19: Jesteś człowiekiem? Myślisz? Masz jakieś uczucia?
01:00:27: Powinieneś być dla mnie miły,
01:00:29: Twoje drugie dziecko będzie takie jak ja.
01:00:36: Trutnie można bić, po to jesteśmy.
01:00:44: Turysta
01:00:45: Nienawidzę turystów.
01:00:49: Mój znajomy Kesselring powiedział, że kupił u Pani wspaniałe Heplwhity
01:00:55: nie widziała go Pani? Na pewno u Pani kupował?
01:01:02: Tak, przecież mówię.
01:01:07: Najlepszy towar jest zawsze w piwnicy. Mogę zajrzeć?
01:01:13: - Zamykamy. | - Mam wyjść?
01:01:15: Tak, natychmiast.
01:01:20: Dałbym się wykastrować, żeby mieć taką pracę.
01:01:26: Jeszcze Pan tu jest?
01:01:28: A to Pan.
01:01:32: Niech Pan nie mówi, |że to jest to samo miasteczko?
01:01:36: Jak ono się nazywa.
01:01:37: Jerusalem
01:01:41: Wtedy powiedział Pan Salem.
01:01:43: To bez różnicy.
01:01:45: Zgubiłem się
01:01:48: Wie Pan jak to jest, kiedy się jest bezradnym.
01:01:50: Ciągle pokazuje Pan wszystkim to zdjęcie?
01:01:53:Chce Pan zobaczyć je znowu?
01:01:58: Widział Pan ten wóz policyjny?
01:02:00: Jeździ w kółko.
01:02:02: Chyba mnie obserwuje.
01:02:05: Lubi wlepiać mandaty. Na Pana miejscu bym stąd odjechał.
01:02:10: Oh, zostawiłem okulary. Bez okularów nie mogę prowadzić.
01:02:20: Otwierać, zostawiłem okulary.
01:02:28: Późno się zrobiło. Może Pan przenocować u mnie.
01:02:33: - Nie będę się narzucał. |- Skąd. Mam prowadzić.
01:02:39: Nie ma wyjścia.
01:02:55: Odjedźcie.
01:03:00: Idę spać.
01:03:03: Jakby coś było trzeba, niech Pan krzyknie.
01:03:05: Ok, Joe, dobranoc.
01:04:04: Czego chcesz?
01:04:06: - Muszę coś Panu powiedzieć. | - Co?
01:04:10: Ten facet, którego Pan szuka
01:04:13: jest chyba nauczycielem w mojej szkole.
01:04:22: Jesteś pewien?
01:04:29: Przyjrzyj się.
01:04:31: To on? Przypatrz się dokładnie.
01:04:33: Tak, to on, ale ma mniej włosów.
01:04:37: Dobrze.
01:04:39: Gdzie on jest?
01:04:42: Pewnie nadal w szkole.
01:04:45: O tej porze? Co on tam robi?
01:04:48: Śpi tam.
01:04:50: Wypuścili Cię?
01:04:57: O co tu chodzi?
01:04:59: Nie wtrącaj się.
01:05:02: Jeremy, chcesz go tam zwabić, żeby go zabili?
01:05:08: Niech się Pan nie martwi, |nie tak łatwo mnie zabić.
01:05:12: na Pana miejscu uciekłbym stąd nawet bez okularów.
01:05:16: Rozsądnie Pan wygląda, dlaczego chroni Pan Hitlerowca?
01:05:21: Kogo?
01:05:22: - Hitlerowca. |- Co?
01:05:25: Tak to Kesselring.
01:05:27: - Hitlerowiec? | - Tak
01:05:28: - W Salem? |- Tak
01:05:32: Nawet Faszysta by się tu nie schronił.
01:05:41: Co to za tajemnica. O co tu chodzi?
01:05:45: Zamknij się. Odpierdol się.
01:05:49: A Pan niech się wynosi.
01:05:53: Jaki niegrzeczny jesteś.
01:05:55: Mówisz tak do ojca i to przy ludziach?
01:05:58: On nie jest sobą.
01:06:05: Może Pan czytać bez okularów?
01:06:16: Od razu mi się wzrok polepszył.
01:06:18: Tak myślałem.
01:06:25: Po co to zrobiłeś? Popatrz na mnie. Pan niech robi tak jak ja.
01:06:30: Trzeba ich siłą przekonać. Siadaj.
01:06:34: Powiedz przepraszam.
01:06:36: Masz tu siedzieć.
01:06:39: Słyszysz?
01:06:41: Głupie bachory.
01:06:55: Będę miał po tym złe sny.
01:06:57: Niech Pan czyta.
01:07:02: Gdzie go Pan złapał? Tu?
01:07:06: Działa.
01:07:08: Będziesz siedział, czy nie?
01:07:10: Dobra. Tylko daj mi spokój.
01:07:27: I co Pan na to?
01:07:30: Nikt nie wierzy w wampiry.
01:07:32: Niech Pan w to nie wierzy. On ich nienawidzi bo są moimi przyjaciółmi.
01:07:40: Na początku miałem wątpliwości
01:07:44: ale teraz wierzę.
01:07:47: Mamy wielką okazję.
01:07:54: Niech Pan skręci w prawo, zatrzymamy się dopiero w Bangon.
01:07:58: Powiedziałem w prawo.
01:08:01: Wiem co robię.
01:08:03:Jestem holenderskim żydem,
01:08:06: ale dzieciństwo spędziłem w karpackiej wiosce,
01:08:09: wiem jak z nimi walczyć.
01:08:12: Jest kościół w Salem?
01:08:15: Tak, to tylko muzeum trzymane dla pozoru.
01:08:18: To bez znaczenia, jeśli nie był zbezczeszczony |nadal będzie nas chronić.
01:08:21: zabarykadujemy się w środku, |a rano po wschodzie słońca zaatakujemy.
01:08:25: Dostaniemy ich kiedy będą spać w trumnach.
01:08:29: - My mamy ich zaatakować? | -Tak, Jeremy wiesz gdzie trzymają trumny?
01:08:34: On nam nie pomoże.
01:08:36: Zobaczymy kogo się będzie bardziej bał , mnie czy ich?
01:08:39: Został jeszcze konstabl i trutnie.
01:08:43: Wiem jak załatwić sukinsynów sprzymierzonych z diabłem.
01:08:46: Zabrałem to pułkownikowi SS, |który ukrywał się na Gentynie w 1952 roku.
01:08:52: Ilu Pan aresztował?
01:08:54: Żadnego, jak znajdę - zabijam.
01:08:56: To bardziej efektywne, niż sądy.
01:08:58: Nie chcę ich łapać, chcę ich mordować.
01:09:06: Mówiłem, że jestem kiepskim kierowcą.
01:09:08: Musimy się tam cofnąć.
01:09:13: Niech Pan teraz pokieruje.
01:09:22: Ale potwory.
01:09:51: Bałagan
01:09:57: Ale ołtarz nie jest zbezczeszczony
01:10:00: jeśli legendy były prawdziwe, nic nam tu nie zrobią.
01:10:04: Mamy sporo pracy.
01:10:08: Co to?
01:10:28: Autobus
01:10:32: Skierowali go do miasta.
01:10:43: Proszę się nie niepokoić.
01:10:47: Witamy w Salem.
01:10:49: Jestem sędzia Axel.
01:10:51: Był wypadek, będą Państwo musieli opuścić autobus.
01:10:55: Zadamy Państwu kilka pytań
01:10:57: nazwiska, adresy
01:11:00: rzeczy mogą Państwo zostawić, zaraz Państwo tu wrócą.
01:11:07: Trzeba było jechać pociągiem,
01:11:09: i do tego taka dziura.
01:11:27: Złamałeś przyrzeczenie.
01:11:31: Zwolnij mnie z przyrzeczenia.
01:11:34: Będziemy teraz pić ludzką krew.
01:11:40: Jeremy, nie patrz na to.
01:11:41: Niech patrzy. Niech patrzy.
01:12:18: Śpią w piwnicach.
01:12:21: Ale nie dzieci, one śpią w szkole.
01:12:27: Dziękuje.
01:12:28: Moja trumna też tam jest.
01:12:30: O czym myślisz?
01:12:34: Jak Ci ludzie krzyczą, jak są zabijani.
01:12:38: O czym jeszcze?
01:12:39: Nie wiem, o zapachy trumny,
01:12:45: o wilgoci
01:12:56: o ciemności.
01:12:51: Tato, boję się.
01:12:56: To dobry znak
01:13:02: Naostrz to.
01:13:04: Najpierw sędziego, a potem resztę.
01:13:07: Jest ich za dużo, nie damy rady zabić całego miasta.
01:13:10: Widziałem wymordowane większe miasta.
01:13:16: Więc i to jest możliwe.
01:13:45: Niech się Pan obudzi.
01:13:48: Zaspaliśmy, straciliśmy pół dnia.
01:13:51: Dlaczego spaliśmy tak długo?
01:13:56: Ktoś rzucił na nas urok.
01:13:59: Niepotrzebnie patrzyliśmy sędziemu w oczy.
01:14:02: Jest już późno, możemy nie zdążyć.
01:14:06: Zdążymy, obudzimy chłopaka i do roboty.
01:14:16: Jeremy, obudź się.
01:14:20: Obudź się, ale zostaniesz tutaj.
01:14:23: Mogę pomóc
01:14:24: Nie, najbardziej nam pomożesz jak tu zostaniesz
01:14:27: i będziesz udawał, że wszyscy tu jesteśmy, niech Cię widzą.
01:14:32: Musimy załatwić tego konstabla i jego zastępcę.
01:14:36: A co z Khati?
01:14:37: Kto to jest?
01:14:42: Jedna z nich
01:14:47: jest w ciąży
01:14:50: ze mną.
01:14:55: Nie dziwię się , że mi Pan nic nie mówił.
01:14:59: Zła dziewczynka, da Pan sobie z nią radę?
01:15:10: Ty tu czekaj, tu jesteś bezpieczny, rozumiesz?
01:15:14: Nie wychodź stąd.
01:15:24: Ostrożnie, to Święcona woda.
01:15:36: Konstabl myśli pewnie, że jesteśmy przerażeni.
01:15:39: Schowaj się i zamknij okno.
01:15:42: Raczej nie, on chce abyśmy tak myśleli.
01:15:47: Gdzie on mieszka?
01:16:44: Odsłoń zasłony.
01:16:49: Pobudka Panie Sędzio.
01:16:52: Cholera, wykiwali nas.
01:16:58: Popatrz, ta też pusta.
01:17:56: Myślałem, że widziałem już wszystko.
01:18:11: Mordercy.
01:18:13: Pójdziecie prosto do Piekła.
01:18:27: Co Pana złapało?
01:18:28: Nic ale wyglądało dobrze.
01:18:36: Stać.
01:18:53: Może im pomogę.
01:19:08: Amando, dlaczego tu przyszłaś?
01:19:10: Światło Cię zabije.
01:19:13: Nie zginę i Ty także nie.
01:19:16: I jak przyjdziesz to będziemy żyć całą wieczność.
01:19:27: Ma łóżko, a śpi w trumnie.
01:19:29: Pistolet się nie przyda.
01:19:31: Ale na pewno nie zaszkodzi.
01:20:06: Znalazłem jeszcze jednego.
01:20:08: Może Pan tu przyjść?
01:20:13: - Co się stało? | - Musi mi Pan pomóc.
01:20:16: Już idę.
01:20:23: Co się stało?
01:20:24: Ona tu jest. To jej dom, ja nie dam rady.
01:20:28: Nie bądź Pan dzieckiem.
01:20:30: Ona nie jest człowiekiem. Nie może się Pan teraz załamać.
01:20:34: Niech Pan idzie. Ja się tym zajmę.
01:20:50: Nie dostaniesz ani dziecka, ani jego, dziwko.
01:20:58: Na pewno gdzieś tu jesteś.
01:21:49: Za wcześnie
01:21:51: Jest za wcześnie.
01:22:35: Zaraz się ściemni, a wtedy będę silniejszy.
01:22:43: Uważaj z prawej.
01:23:30: Sędzio.
01:23:33: Za wcześnie przyszłaś.
01:23:36: Zamknij trumnę, bo spłonę.
01:23:40: Rains, nie żyje.
01:23:43: Idą od domu do domu, zabijają wszystkich.
01:23:49: To znajdziemy sobie nowych.
01:23:52: Pora pozbyć się staruchów, potrzeba nam świeżej krwi.
01:23:56: Teraz daj mi odpocząć.
01:24:01: Mówiłem mu żeby się stąd nie ruszał
01:24:05: Nie chowaj się.
01:24:08: Miał tu siedzieć.
01:24:10: Sukinsyn.
01:24:12: Mają go.
01:24:14: Niech Pan siada, stracił Pan dużo krwi.
01:24:19: Mam jej więcej niż trzeba.
01:24:22: Trumna Twojego syna jest w szkole.
01:24:27: Chcą, żebyśmy tam poszli.
01:24:30: Robi się ciemno, będą czekać.
01:24:34: Po drodze weźmiemy benzynie.
01:24:38: Chcą, żebyśmy tam poszli.
01:24:43: No to będą mieli zajęcie jak będziemy w szkole.
01:24:55: Idziemy.
01:25:25: Tamto okno nie ma krat.
01:26:26: Nie mogłem pozwolić żebyście wyjechali
01:26:31: i nie zobaczyli naszego przedstawienia.
01:26:36: Dzieci
01:26:43: Nie bójcie się
01:26:46: Nie zaatakują,
01:26:49: chyba że im każę.
01:26:51: Proszę, proszę, przywódca we własnej osobie.
01:26:58: Bardzo Pan cierpi?
01:27:00: Przynajmniej nie zasnę.
01:27:04: Mój organizm potrzebuje dużo snu.
01:27:08: Jestem cztery razy starszy od Pana, a mam dużo siły.
01:27:12: Widocznie zrobiłem to co trzeba.
01:27:14: Kiedyś pewnie Pan umarł.
01:27:22: Jaka jest śmierć?
01:27:25: Nie do opisania, ale bardzo słodka
01:27:28: A Bóg?
01:27:30: On nam wybacza
01:27:33: Kim on jest?
01:27:36: Różni się od Was tym czym Wy od nas.
01:27:40: Pozbawię Pana bólu i obdarzę Pana wiecznym życiem.
01:27:45: Mnie życia już wystarczy.
01:27:48: No dobrze, Panowie.
01:27:52: Pora na przedstawienie.
01:27:58: Jeremy, słuchaj
01:28:00: wstań
01:28:02: wstań natychmiast
01:28:06: nie mają władzy nad Tobą
01:28:08: jesteś wolny
01:28:10: oni nie żyją, a Ty żyjesz
01:28:12: żyjesz
01:28:24: A teraz żeby tradycji stało się zadość ...
01:28:29: ... zrobimy to co Panowie zrobili mieszkańcom naszego miasta.
01:28:32: Kołek w serce.
01:28:38: Wstań
01:28:40: Widziałem, jak moi krewni ginęli w ten sposób
01:28:43: a ich duszę pochłaniał ogień piekielny.
01:29:12: Nie zrobisz ze mnie krwiopijcy bandyto.
01:29:23: Sam się zabił.
01:29:29: Widzicie ten dym?
01:29:30: Wiecie co się dzieje?
01:29:32: Trumny płoną.
01:29:34: Płoną Wasze domy
01:29:36: nie macie gdzie się schować.
01:29:39: Kiedy wstanie słońce ...
01:29:41: spłoniecie ...
01:29:43: usmażycie się
01:29:44: Słońce wypali w Was duszę
01:29:46: i wszyscy zginiecie.
01:29:50: Tato, ratunku.
01:29:54: Jeremy, wstawaj.
01:29:55: Wstawaj i biegnij.
01:29:59: Ja nie jestem martwy.
01:30:01: Niech sobie idą, do piwnicy ratujcie trumny.
01:30:06: Khati ich zabije.
01:31:10: Spadaj stąd.
01:31:11: Nie.
01:31:32: Ratujcie trumny.
01:31:36: Trumny płoną.
01:32:32: Ty, Ty morderco.
01:32:36: Po to mnie tu sprowadziłaś.
01:32:38: Nie? By zapanował spokój?
01:32:43: Na kolana i módl się.
01:33:12: Tu będziemy bezpieczni.
01:33:43: Zostaniemy tu do wschodu słońca.
01:33:46: Albo zdechną, albo pochowają się w trumnach.
01:33:50: Amanda też?
01:33:54: Tak, Amanda też.
01:34:16: Doprowadziłeś mnie do szału.
01:34:18: Przez Ciebie musiałem pokazać prawdziwe oblicze.
01:34:29: Teraz odbiorę Ci duszę
01:34:46: Twój umysł należy do mnie.
01:36:19: Kto to do cholery prowadzi?
01:36:22: Wsiadajcie.
01:36:24: Trudniej Pana zabić niż wampira.
01:36:27: Samobójstwa są dobre dla Hitlerowców.
01:36:29: Powinien być Pan aktorem.
01:36:31: To żaden problem. Trzeba się odwrócić, strzelić i upaść.
01:36:33: Zrobiłbym to szybciej, ale boli mnie noga.
01:36:37: Jak ja to przedtem zapaliłem.
01:37:18: Pojedziemy na policję i wszystko opowiemy.
01:37:20: Kto uwierzy w wampiry.
01:37:22: A kto za 500 lat uwierzy w Hitlerowców.
01:37:25: Wszystkich na pewno nie zabiliśmy.
01:37:28: Chyba woleli umrzeć, niż czekać na nasz powrót.
01:37:34: Nie ma po co wracać.
01:37:36: Jakoś wcale nie chcę być dorosły.
01:37:40: Ja też nie.
01:37:42: Starość chyba nie jest taka straszna.
01:37:46: Joe, zdaje mi się, że zrobił się z niego człowiek.
01:37:50: Lepiej żeby jego matka się o tym nie dowiedziała.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Heiz Powrót Do Zdrowego Snu
(1993 02c) Tlum Z powrotem do Ksiegi Rodzaju
Fantastyka [ 1996 ] Powrót do księgi życia
Leczenie uzdrowiskowe szybszy powrót do zdrowia
Analiza czynników wpływających na powrót do pracy pacjentów po aloplastyce całkowitej stawu biodrowe

więcej podobnych podstron