07 13 Luty 1997 Rura do dobrobytu Czeczenii




Archiwum Gazety Wyborczej; Rura do dobrobytu Czeczenii












WYSZUKIWANIE:
PROSTE
ZŁOŻONE
ZSZYWKA
?







informacja o czasie
dostępu


Gazeta Wyborcza
nr 37, wydanie waw (Warszawa) z
dnia 1997/02/13, dział
ŚWIAT, str. 8
Andrzej Łomanowski, Grozny
Czeczeńcy różnią się koncepcjami, z kim handlować
ropą
Rura do dobrobytu Czeczenii
Najpilniejszym problemem nowego prezydenta Czeczenii jest wszechogarniająca bieda. Pieniądze
najprościej byłoby zdobyć na tranzycie ropy. Pytanie brzmi: robiąc interesy z
Rosją czy jej na przekór?
Rosyjski koncern Transnieft - popierany przez władze na Kremlu - chce
wciągnąć Grozny w "kontrakt stulecia". Rosjanie chcą, by wydobywana w
Azerbejdżanie przez międzynarodowe konsorcjum Amoco ropa naftowa była
transportowana istniejącym w Czeczenii rurociągiem
do portu w Noworosyjsku.
- Czeczeńskie władze są przeciwne takiemu wykorzystaniu naszego rurociągu -
powiedział "Gazecie" główny doradca czeczeńskiego rządu ds. zagranicznych Mansur
Maciej Jachimczyk. - Nie przyniesie on zbyt dużych korzyści finansowych, wzmocni
prorosyjskie lobby i uniemożliwi sfinalizowanie znacznie ważniejszej inwestycji
- tranzytu ropy kazaskiej do Gruzji. Na proponowanym przez Rosjan tranzycie
Czeczenia miałaby zarabiać nie więcej niż 100 tys.
dolarów miesięcznie. - Suma zupełnie nieadekwatna do potrzeb zniszczonego wojną
kraju - mówi Jachimczyk. Moskwie jednak bardzo zależy na wciągnięciu Czeczenii do kontraktu. Pozwalałby on utrzymać republikę
w gospodarczej strefie wpływów Rosji. Poza tym - gdyby Grozny się nie zgodził -
Rosjanie musieliby dobudować rurociąg omijający republikę. "Nie ma na to czasu -
mówią moskiewscy obserwatorzy. - Transnieft musi do 15 lutego zagwarantować
Amoco tranzyt ropy".
Politycy skupieni wokół ustępującego prezydenta Jandarbijewa proponują inny
kontrakt stulecia - tranzyt kazaskiej ropy poprzez Czeczenię do gruzińskiego portu w Poti. - Nowy prezydent
Maschadow powinien nas poprzeć - powiedział "Gazecie" Jandarbijew. - Rezygnacja
byłaby nielogiczna. Ale na razie współpracownicy Maschadowa kontaktowali się z
Rosjanami w sprawie "azerskiej ropy" - o kazachskiej nic nie mówią.
- Rurociąg z Kazachstanu dochodzi do samego Groznego - mówi szef czeczeńskiej
kompanii naftowej Junko Choż Ahmed Jarichanow. - Do wybuchu wojny nie był
używany, zdążono go jedynie napełnić ropą. Został uszkodzony w czasie walk.
Gdy pytam Jarichanowa o drugą część planu Jandarbijewa: budowę rurociągu
przez Kaukaz do Gruzji, jest wyraźnie zaskoczony. - Przecież tam są góry, ponad
4,5 tys. metrów - mówi w końcu.
Na razie Kaukaz jest nieprzekraczalną barierą - między Gruzją i Czeczenią nie ma nawet żadnej drogi. Zimą góry są prawie
niedostępne, jedynie latem przemytnicy przekraczają je konno.
O projekcie rosyjskim, tranzycie ropy z Azerbejdżanu, Jarichanow nie słyszał:
- No, jeśli komuś się wydaje, że będzie woził ropę przez Czeczenię bez zgody Czeczeńców, to bardzo się myli. Z
innych źródeł "Gazeta" dowiedziała się, że rozmowy były, ale z otoczeniem nowego
prezydenta.
Moskwa proponuje też uruchomienie rafinerii w Groznym. Przed wojną
zaopatrywała ona w benzynę południową Rosję. Teraz jest zniszczona, jak Grozny.
Na razie w Czeczenii zarabia się pędząc domową
benzynę. - Potrzebne jest tylko urządzenie podobne do tego, w jakim robi się
samogon - mówi Jarichanow. Z przebitych rurociągów codziennie znika około 3 tys.
ton ropy. Na wszystkich skrzyżowaniach dróg stoją sprzedawcy z "domową benzyną"
w wielkich słojach po winie. - Zabarwiają ją olejem, żeby wyglądała na fabryczną
- mówi kierowca Said. Ale sam też ją kupuje, bo tańsza. Choć może zniszczyć
silnik.
"Pędzenie benzyny" daje utrzymanie około 1/5 Czeczenii. W republice nie ma pracy i pieniędzy. Jeśli
ktoś nawet pracuje, i tak nie dostaje pensji. Nawet w służbie bezpieczeństwa.
- Sytuacja jest tragiczna - mówi dziennikarz z Groznego. - Rosjanie o tym
wiedzą, dlatego kuszą Maschadowa pieniędzmi za tranzyt. A sami nie płacą, choć
porozumienia pokojowe przewidywały, że będą pokrywali wydatki na sferę socjalną
- emerytury, renty.
Jeszcze jesienią - zaraz po podpisaniu porozumień pokojowych - jeden z
kremlowskich polityków powiedział "Gazecie", że Czeczenia zostanie otoczona czymś na kształt blokady
gospodarczej. - W Moskwie uważają, że Maschadow jest bardziej skłonny do
kompromisu. W końcu dadzą mu jakieś pieniądze, ale za mało i nie na czas -
dodaje dziś.
[Hasła: Czeczenia;
Groznyj; ropa]

(szukano: Czeczenia)
© Archiwum GW, wersja 1998 (1) Uwagi
dotyczące Archiwum GW: magda.ostrowska@gazeta.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
07 26 Luty 1996 Wojna poza Czeczenią
07 13
szkoly 07 13
Wzor 07 Wykaz uwag i zastrz zglosz do proj
13 EW ZEW Procesy do metody Johna
STRATEGIA ROZWOJU OCHRONY ZDROWIA W POLSCE 07 13
C5 (X7) B2CB011MP0 14 07 13 Prezentacja Przyrządy
07 13 Sierpień 1999 Płomień czy pożoga
Analiza Finansowa Wykład 07 13 01 10
14 13 Maj 1997 Pokój za spokój
13 Nowy Testament List 1 do Tesaloniczan
138 07 (13)
08 14 Luty 1997 Ulga tchórzy
13 Użytkowanie maszyn i urządzeń do zabezpieczaniaid839
2010 05 07 13;50;24

więcej podobnych podstron