2015 01 28 50 44

2015 01 28 50 44



plTAl ZAGRANICZNY W POLSKIEJ PRASIE

^rzucenie do jednego worka wszystkich polskich właścicieli tytułów pra-.,ch jest nic tylko nieprawdziwe, ale wręcz antypolskie. Nie jest też tak, żc ^ gs rynkowy odniosły tylko będące własnością niemiecką „kolorówki” odniosły też pisma, które nie otrzymywały wsparcia finansowego z Za-i wiele spośród nich trzyma się całkiem dobrze, że wymienimy: c^Z)sr, Politykę i Nie, a obok nich poczytną Angorę i zwiększający popular-ść PfieS^ Tygodniowy, wydawnictwo Prószyński i s-ka z całą gamą pism jzele z Poradnikiem Domowym; prawniczo-poradnicze wydawnictwo Infor; jjtarny magazyn Twój Styl. Zaś w grupie dzienników mamy najbardziej po-twtne dzienniki ogólnokrajowe — Gazetę Wyborczą i Super Express, które


33

WT    i--i-^---—----L--

^jpgdy się udziałami zagranicznymi wówczas, kiedy osiągnęły już mocną

2ycję rynkową.

^ \V świetle tego, co pokazaliśmy wyżej, na polskim rynku obecne są kon-.jgd^ firmy wydawnicze z konkretnych krajów. Ich dominacja finansowa, a co tym idzie, nakładowa, budzi niepokój polskich polityków, dziennikarzy i wyrców. Prasoznawca, bacznie obserwujący przemiany na rynku mediów, ro-te obawy i niepokój. Nie rozwiewają ich ani stwierdzenia niektórych polityków („idziemy przecież do zjednoczonej Europy...”), ani kuriozalna teza gieja Goszczyńskiego, dyrektora Centrum Monitoringu Prasy, który w opinii dla sejmowej Komisji Kultury i Środków Masowego Przekazu napisał, że kapitał zagraniczny nie ma narodowości" i dlatego nie należy się go obawiać.

Takończenie

Wchodzenie kapitału zagranicznego do Polski odbywało się kilkoma drogami:

1.    Początkowo dość rozpowszechniona była forma joint-venture, także z powodu tzw. wakacji podatkowych. Wydawca krajowy szukał wspólnika z pieniędzmi za granicą, choć zdarzało się, że zagraniczny kontrahent był podstawiony, a spółka powstawała z funduszy udziałowca krajowego.

2.    Innym sposobem, początkowo stosowanym głównie przez Niemców, obecnie wyraźniej przez Amerykanów, jest dawanie licencji na wydawanie tytułu polskiemu partnerowi, który za własne pieniądze, ale pod szyldem znanej finny wydawniczej wprowadza nowy tytuł na rynek.

3.    Dawniej częstszą, obecnie rzadszą formą jest eksport pisma do Polski — wydawanie go w wersji identycznej lub nieco zmodyfikowanej, ale oczywiście w polskiej wersji językowej. Takie wydawnictwa, do tej pory najwyraźniej niemieckie, potocznie nazywa się „kalkami”.

4.    Okres wstępnego rozpoznawania rynku wiele zachodnich firm wydawniczych zakończyło bezpośrednim wejściem na rynek; wegług polskiego prawa zarejestrowano takie firmy, jak Heinrich Bauer Verlag sp. z o.o., Axel Springer Polska sp. z o.o., Polskapresse sp. z o.o. (jako przedstawicielstwo Passauer Neue Presse), JMG Ost Presse Holding (Marquard) i inne. Nie wszystkie


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
2015 01 28 50 01 29 KAPITAŁ ZAGRANICZNY W POLSKIEJ PRASIE dobno zamierza je sprzedać) oraz — przez
2015 01 28 50 58 35 j^piTAt ZAGRANICZNY W POLSKIEJ PRASIE ^ystkich swoich dochodów). Jedynie obroty
2015 01 28 50 27 31 KAPITAŁ ZAGRANICZNY W POLSKIEJ PRASIE dobno najlepiej sprzedającego się na świe
2015 01 28 49 24 25 taŁZAGRANICZNY w polskiej prasieir    I f(jy Hirtreiter dowiaduj
2015 01 28 50 38 32    ZBIGNIEW BAJKA łożył w Polsce przed laty Instytut Pentor (obe
2015 01 28 50 52 34 ZBIGNIEW BAJKA jednak firmy mają nazwy umożliwiające odczytanie faktycznego sta
2015 01 28 50 20 30 ZBIGNIEW F »AJKA W europejski koncern medialny działa więc na wielu frontuch; n

więcej podobnych podstron