zostali pospiesznie ewakuowani przez uzbrojonych policjantów, którzy ogłosili biologiczne zagrożenie dla najbliższych rejonów. W naszym posiadaniu jest obfita korespondencja ze scenarzystą, który pracował właśnie nad scenariuszem filmu o wyimaginowanym wirusie zabijającym większość populacji Ziemi. Uważał, że dżuma krwotoczna jest idealną chorobą w opisywanej przez niego historii i chciał poznać przewidywania dotyczące rozprzestrzeniania się tej epidemii.
Wszystko to było fascynujące i świadczyło o tym, że opinia publiczna na całym świecie jest zainteresowana zagadnieniem zarazy. W tej książce próbujemy opowiedzieć historię oraz zaspokoić głód wiedzy na temat tej niesławnej choroby minionych czasów i jej możliwych następstw w przyszłości.
Chcieliśmy bardzo podziękować wielu osobom za okazaną pomoc i wsparcie.
Ślemy ukłony dr. Grahamowi Twigg, który jako pierwszy rozpoznał, że czarna śmierć nie była dżumą dymieniczą i który wspierał nas przez wiele lat.
Dr Debora McKenzie, wydawca europejskiej edycji „New Scientist”, podzielała nasz pogląd, że zarazy były początkowo wywoływane przez wirusy postaci krwotocznej, i przekazywała nam wyniki najnowszych badań.
Dziękujemy rzeszy reporterów z całego świata, którzy wysyłali cenne e-maile i listy, w których zamieszczali informacje, artykuły, komentarze, niepublikowane dane i sugestie.
Dziękujemy dr. Stephenowi Duncan z University of Oxford, który wprowadził nas w zawiłości (i rozkosze) analizy szeregów czasowych, a następnie stworzył wszystkie modele matematyczne potrzebne w naszej pracy. Bez jego cennej pomocy nie powstałyby programy badawcze.
Jennifer Duncan jesteśmy wdzięczni za pomoc w czytaniu dokumentów oraz tłumaczeniu tekstów oryginalnych.
Szczególnie gorąco dziękujemy Saily Smith, Senior Publishing Editor w Wiley, za poparcie naszego projektu całym sercem. Dziękujemy także Nicky McGirr, Julii Lampam i Jill Jeflries za ich entuzjastyczne poparcie.
rzez ponad 600 lat słowo „dżuma” wywoływało przerażenie w ser-
_l cach mężczyzn i kobiet: uzmysławiało istnienie najstraszliwszego zagrożenia - niepohamowanej i bardzo zaraźliwej choroby, na którą nie było lekarstwa i która powodowała nieuchronną śmierć w męczarniach. Strach ten było całkowicie zrozumiały w czasach Średniowiecza, kiedy ludzie żyli w codziennym zagrożeniu zarażeniem tą chorobą. Znikając w połowie siedemnastego wieku, dżuma nadal sprawowała władzę nad umysłami ludzi, podtrzymując ich fascynację i wywołując dreszcz strachu. Nawet najbardziej niefrasobliwi uczniowie uwielbiają lekcje na temat wielkiej zarazy w Londynie, pożarów i zniszczeń w niebezpiecznych latach 1665-66.
W XX wieku mamy o wiele głębszą wiedzę na temat chorób, produkuje się wiele skutecznych szczepionek i leków, szkoli ekspertów specjalizujących się w epidemiologii i biologii molekularnej, przeprowadza serie testów diagnostycznych i wykorzystuje nowe technologie, które pozwalają na oznaczenie sekwencji genomu nowego wirusa w ciągu miesiąca od jego pojawienia się. Jednakże nadal pozostaje silny lęk, że może pojawić się nowa choroba, zaraza, która zagrozi naszemu życiu.
Przykład SARS (zespołu ostrej ciężkiej niewydolności oddechowej) w 2003 roku pokazał, jak wielkie spustoszenie może spowodować pojawienie się nowej choroby. Pierwsze doniesienia pojawiły się w styczniu w Azji i przez następne kilka miesięcy był to główny temat poruszany przez dziennikarzy. Czy SARS to nowy rodzaj zarazy? Wywołała ona powszechną panikę i spowodowała ucieczkę wielu osób z terenów dotkniętych zarazą, co z kolei przyczyniło się do rozszerzenia się choroby na inne, dalsze terytoria. W krótkim czasie odnotowano przypadki zarażeń w Europie oraz Ameryce Północnej i Południowej. W porównaniu z zarazami z zamierzchłych czasów choroba ta spowodowała stosunkowo nie-
9