historia dyplomacji (286)

historia dyplomacji (286)




nie sprawy ze słabości zacofanej monarchii ottomańskiej, toteż mniemano, że wojna wpłynie niekorzystnie na pozycję mocarstwową Rosji. Austria, która, acz bardzo ostrożnie, wpłynęła też na wojenną decyzję Turcji, zadowolona była z tego, iż Rosja przekona się, co straciła, przedkładając sojusz pruski nad sojusz austriacki, a jednocześnie uważała, że konflikt rosyjsko-turecki otwiera jej drogę do nabytków terytorialnych bez orężnego wysiłku i większych kosztów. Chcąc sytuację Rosji uczynić bardziej kłopotliwą, dwór wiedeński począł udzielać wsparcia konfederatom barskim, pozwalając zakładać im bazy na swoim pogranicznym terytorium. Nastąpiło też zbliżenie austriacko-pruskie. Dwór wiedeński, który był jego inicjatorem, mniemał, że Prusy w obecnych warunkach mogą wymóc na Rosji nabytki terytorialne kosztem Polski, chciał więc zabezpieczyć sobie ekwiwalenty. Optymalnym takim ekwiwalentem byłby Śląsk, lub choćby jego część, zwłaszcza zaś wrzynające się w posiadłości habsburskie hrabstwo kłodzkie. Fryderyk II pragnął oczywiście również nabytków i wolał, aby dwór petersburski szukał ich w Rzeczypospolitej, nie zaś w Turcji, której względnie silna pozycja potrzebna mu była dla szachowania Austrii. Zachowując oficjalnie solidarność z polityką rosyjską w Polsce i darząc konfederatów barskich głęboką pogardą, po cichu ich popierał; zależało mu bowiem na pogłębianiu się w Polsce anarchii i na wzroście antagonizmu polsko-rosyjskiego. W lutym 1769 r. dla wybadania intencji Petersburga wystąpił z próbnym planem, rzekomo ułożonym przez hr. Rochusa Lynara, przewidującym aneksję Spiszą i Lwowa z okolicami przez Austrię, Pomorza i Warmii przez Prusy; Rosja zaś wybrałaby sobie jakąś część Polski. Panin w nie obowiązującej rozmowie z posłem pruskim w Petersburgu Victorem Friedrichem Solmsem przeciwstawił planowi Lynara projekt antytureckiego sojuszu rosyjsko-austriacko-pruskiego, który by doprowadził do wyparcia Turków z Europy i części Azji, podziału jej terytoriów bałkańskich między Austrią a „republiką konstantynopolitańską”; wówczas Prusy mogłyby wziąć swój ekwiwalent, tj. Pomorze i Warmię, Rosja zaś zadowoliłaby się jakimiś pogranicznymi fortecami tureckimi. Tego rodzaju maksyma-lizm odbierał dyskusji nad planem Lynara charakter realny i Fryderyk II rozumiał, że na razie projekty rozbiorowe nie trafiają w Petersburgu na grunt przychylny, toteż zawierając w październiku 1769 r. nowy traktat przymierza z Rosją, zadowolił się obietnicą poparcia pretensji do sukcesji margrabstw Ansbach i Bayreuth.

Pierwszy krok w kierunku rozbioru Polski zrobiła Austria w 17.69 r-r (anektując Spisz, a w roku następnym starostwa: nowotarskie, czorsztyńskie rfrowoSądĆCKie, powołując się na rzekome prawa historyczne Węgier do tych terenów. We wrześniu 1770 r. w czasie spotkania cesarza Józefa II z Fryderykiem II Kaunitz wręczył mu ułożony przez siebie „katechizm polityczny”, zawierający m.in. punkt o uzgodnionym i wzajemnym poparciu planowanych nabytków „o wielkim znaczeniu”; wcześniej zaś jeszcze, w maju tegoż roku poseł austriacki w Berlinie rzucił w rozmowie z monarchą pruskim myśl zagarnięcia ziem polskich na zachód od linii Grudziądz—Głogów. Fryderyk II wiedział więc, że ze strony monarchii habsburskiej jego aneksje ziem polskich nie napotkają na opór, o ile i ona uzyska odpowiednie nabytki. Podobnie zresztą od sprzymierzonej z Austrią Francji pragnącej odciągnąć go od sojuszu z Rosją dochodziły go propozycje zaboru Warmii i Kurlandii.

Książę Choiseul, który w 1766 r. ponownie objął ster Ministerstwa Spraw Zagranicznych, prowadził politykę rewanżu wobec Anglii i anek-sją Korsyki (1768 r.) pragnął nadrobić częściowo straty poniesione w wojnie siedmioletniej. Choiseul zwalczał Rosję, jako potencjalnego sojusznika Anglii i w tym celu używał dywersji konfederackiej. Agenci francuscy pojawili się przy niej już od samego niemal początku ruchu, ale ich raporty bardzo niekorzystne dla barzan nastroiły Choiseula pogardliwie dla konfederacji, której przywódcom wystarczały zresztą puste obietnice do przekonania, że dwór wersalski gotów jest wspierać ich cele. „Mamy jeden tylko cel: potężnie zaszachować Rosję; wszystkie inne cele, na przykład interes Polski, są dla nas tylko pretekstem” — pisał Choiseul 14 listopada 1768 r. do ambasadora francuskiego w Stambule Saint Priesta1. Gdy wybuchła wojna turecko-rosyjska, Choiseul uznał, że zasiłki pieniężne korzystniej dawać jest Turcji niż konfederatom, a dopiero klęski militarne Turków skłoniły go do większego zainteresowania Polakami. Doprowadziło to jednak jedynie do wysłania do konfederacji latem 1770 r. pułkownika Charlesa F. Dumourieza, a w roku następnym większej grupy oficerów oraz przyznania niewielkich zasiłków pieniężnych, dziesięciokrotnie mniejszych niż domagali się konfederaci. W końcu 1770 r. nastąpiła dymisja Choiseula oskarżonego przez pewne kręgi dworskie o wciąganie Francji w grożący wojną konflikt Hiszpanii z Anglią

0    Wyspy Falklandzkie. Choć polityka zagraniczna Francji szła jakiś czas wytyczonymi przez Choiseula drogami, straciła jednak swój rozpęd, zwłaszcza wobec coraz większych trudności wewnętrznych państwa. Mianowany w czerwcu 1771 r. ministrem spraw zagranicznych ks. Armand de Vignerot d’Aiguillon reprezentował politykę zdecydowanie pokojową, pragnął zbliżenia do Prus i swą niezręcznością odkrył przed nimi karty. W lecie 1771 r. Fryderyk II już wiedział, że w razie czynnego przeciwstawienia się przez Austrię zaborom pruskim i rosyjskim w Polsce Francja nie będzie poczuwała się do zobowiązań sojuszniczych. Mimo to Francja nie przestawała udzielać pomocy konfederatom barskim

1    utrzymywała ich w przekonaniu, że mają za sobą poparcie jej i jej sprzymierzeńców, a więc przede wszystkim Austrii. Przekonanie to udzie-

8 W. Konopczyński, Konfederacjo Barska, t. I, Warszawa 1936, s. 148.

i

515


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
historia dyplomacji (13) nu i upewnienia, że przeciw Rzeczypospolitej działać nie będzie. Ponadto, a
historia dyplomacji (253) nie był całkowicie poiniormowauy pvac> iuivv.^,___r _ mentowski, a nawe
historia dyplomacji (273) teresów wynikającej ze wspólnego zagrożenia motywowało proturecką orientac
historia dyplomacji (297) nie stanowisk i beneficjów) stwarzały konieczność utrzymywania stałego prz
IMG078 “* ***■ IS* W** JllICZI nowyDSbyłrrwciooyn,nie tylko ze KlfCt) kłopot0W względu na styls
Wstęp To nie żart, że Wstęp zazwyczaj piszemy na końcu. To streszczenie pracy obejmujące
71644 P4140025 (2) kierujących ją w stronę schronienia1*. Wcale nie sugeruję, że O. wendtii myśli, c
37 (495) MELVIN, IDE NA POSTERUNEK. NIE WIERZĘ, ZE PUŚCILI TYCH LUDZI NA GĘBĘ BEZ
wzmacnia więzy społeczne, można przyjąć, że korzystnie wpłynie także na przychylność i gotowość do
100,101 bmp Dyplomacja ■i , ,
historia dyplomacji (109) pretekstu do wojny — odparował zdecydowanie, że nie można tu oddzielić win
historia dyplomacji (11) Sapiehy, który wyprawiony w 1584 r. miał upomnieć Iwana IV, że nie dotrzymu
historia dyplomacji (127) Było to już po śmierci Jana III, który zmarł (16 VI 1696) nie osiągnąwszy
historia dyplomacji (254) pospolitej. Natomiast jednoczesny list Manteuffla zawiadamiał w konfi-denc
historia dyplomacji (295) niła jej treść obcym dworom, nie zostało zbadane. Wiemy jedynie, że w arch
historia dyplomacji (349) 38. Jan Nepomucen Małachowski, portret J. Peszki nie objąć może Galicję i
Kennan3 308 GKORGE K. KI5NNAN nie zdających sobie sprawy, że są marksistami, jest założenie, iż sch
Stretching s027 btretcnmg aia operaiorow Klawiatury Łączny czas: 76 sekund Wielu ludzi nie zdaje sob

więcej podobnych podstron