Kennan2

Kennan2



348


GEORGE K. KENNAN

Byłbym znacznie spokojniejszy o swoje dzieci (będzie lo znów jedno z tych przesadnych twierdzeń, proszę wiec nie brać go dosłownie, sam mógłbym bowiem podać argumenty przeciwko niemu), gdybyśmy w ogóle nie mieli broni nuklearnej - gdybyśmy byli w sytuacji Norwegii lub Meksyku, które jej nic posiadaj;). Norwegowie i Meksykanie maj;) więc szansę. Trzeba pamiętać, że jeśli rząd sowiecki lub jakiegoś innego mocarstwa nuklearnego użyje tej broni przeciwko nam, to motywem, który go do tego skłoni, może być tylko fakt, że my sami wytwarzamy tę broń; tylko strach bowiem mógłby kogoś skłonić do zrobienia czegoś tak potwornego.

Czy rzeczywiście wyłącznie strach ? Czy nic może tego sprawić pok usa szybkiego zwycięstwa albo megalomania dyktatora, który dostrzeże w tym swą główną szansę?

Uderzenie nuklearne nie byłoby działaniem racjonalnym dla żadnego rządu.

Czy rządy są zawsze racjonalne? Skoro na działania zwykłych ludzi wpływają, jak pan powiedział, ich podświadome dążenia i inne irracjonalne pobudki, nie sądzę, by można było przekonująco uzasadnić tezę, iż działaniami rządów, złożonych przecież również z ludzi, kierują odmienne prawa. Na przykład, kubańska impreza Chruszczowa była irracjonalnym aktem politycznym tv naszej najnowszej historii.

Tworzyliśmy bazy w Turcji i w wielu innych miejscach położonych w pobliżu granic sowieckich, Chruszczów doszedł więc do wniosku, że umieszczając swe pociski na Kubie wykonuje ruch, który skłoni nas do zabrania własnych z Turcji. I choć, jak się okazało, było to posunięcie grożące bezpośrednio konfliktem , to jednak w mniejszym lub większym stopniu osiągnął on to, co zamierzał.

Nie uważam przywódców sowieckich za potwory żądne niszczenia dla samego niszczenia. Są oni marksistami i ich cele polityczne niewątpliwie zakładają rozpowszechnianie ich ideologii i ekspansję sowieckiego mocarstwa; uważają, że mogą zdobyć intelektualną i polityczną przewagę - sądzę jednak, że rozmyślne spowodowanie zagłady wielkiej liczby ludzi nie leży w ich zamiarach. Byłoby to niezgodne z marksizmem. Rzucając tę bombę na nas, zabijaliby robotników razem z burżuazją. Jakiż miałoby to sens?

Czy Europa ma być eurokomunistyczna?

Załóżmy, że równorzędność nuklearna między Stanami Zjednoczonymi i Związkiem Sowieckim staje się faktem dokonanym, a więc równowaga terroru jest w pełni efektywna. Postawiłoby nas to wobec polityki dćtente jako jedynej rozsądnej opcji. Czy w takiej sytuacji istniałyby argumenty przemawiające przeciwko temu, by zarzucić nieco naiwną amerykańską mtercprctację dćtente, zaakceptować sowiecką definicję „pokojowej koegzystencji" i powiedzieć Rosjanom, że jesteśmy gotowi przyjąć ich wezwanie do politycznego, ekonomicznego, ideologicznego i kulturalnego współzawodnictwa jako części procesu dćtente?

Nie ma takich argumentów; sądzę, że powinniśmy to zrobić. Może się to okazać trudne, ponieważ dćtente została w Ameryce przedstawiona z pewną nadwyżką, tak iż społeczeństwo USA nie wic. jak Rosjanie interpretują to pojęcie i jaka powinna być nasza reakcja na tę interpretację Powinniśmy byli

Ol) POWSTRZYMYWANIA...

349


zdawać sobie sprawę od samego początku, że korzystna współpraca między nami i rządem sowieckim jest możliwa tylko w wąskiej dziedzinie. Istnieje, rozległy obszar, na którym nie jest ona możliwa.

Tym niemniej, nic starałbym się o stworzenie Institutc for AdvancedStudies |w Smithsonian Institutc], gdybym sądził, że nie ma dziedzin, w których możliwa jest owocna wymiana ze Związkiem Sowieckim. Kiedy spoglądam na lata, które minęły - a moja pamięć sięga bodaj dalej niż pamięć kogokolwiek innego, kto wypowiada się w tej sprawie - zauważam pewną poprawę, polegającą na tym, że dziedzina współpracy jest dziś szersza niż w okresie Stalina. Jest to powolna poprawa, ale jednak znacząca; i nic widzę powodu, by wylewać dziecko z kąpielą i powracać do zimnowojennej polityki obelg, wzajemnego miotania gróźb i tropienia w naszym społeczeństwie ludzi podejrzanych o to, że wiele lat temu żywili sympatię do Związku Sowieckiego.

Nie chcę powrotu do takiej sytuacji i w żaden sposób nie potrafię zrozumieć czego w istocie chcą zwolennicy twardej linii w tym kraju. Chcą oni oczywiście wzmożenia zbrojeń, czegoś więcej niż te nędzne sto miliardów dolarów wydawanych na obronę. Budżet obronny, którego się domagają, miałby być znacznie większy, a wraz z nim większy musiałby być nasz narodowy deficyt budżetowy i nasza inflacja. Załóżmy że uzyskują oni znacznie większy budżet obronny ; załóżmy, że uzbrajamy się po zęby; załóżmy, że zamiast 15-20 tysięcy rakiet nuklearnych wchodzimy w posiadanie 35 tysięcy. Rzecz w tym, że już 200 wystarczy, by unicestwić życic wszędzie, gdzie zechcemy to uczynić.

Załóżmy jednak, że te wielkie liczby poprawiają nam samopoczucie, że osiągamy w ten sposób znacznie mocniejszą pozycję, po czym rozsiadamy się i zaczynamy miotać przekleństwa na przywódców sowieckich i ich system -dokąd nas to zaprowadzi? Nic widzę przyszłości dla takich działań; nic rozumiem, kto mógłby na tym skorzystać. Przypuszczam, że pewni naiwni ludzie byliby skłonni powiedzieć: „teraz jesteśmy bardzo silni - mamy 35 tysięcy tych rakiet, wy zaś tylko 28 tysięcy; będziemy odtąd nąrzucać wam warunki, wy zaś macie robić to, czego chcemy, bo inaczej...” Nie sądzę, żeby się to udało-szantaż może działać w obie strony.

Wiadomo mi, że mówiło się o żądaniu koncesji politycznych od Rosjan jako quidpro quo za amerykańską pszenicę. To również byłoby bardzo nierozsądne posunięcie.

Sądź/ pan, że Siany Zjednoczone nie powinny wykorzystywać niewydolności sowieckiego rolnictwa i związanych z nią braków?

Nic powinniśmy odmawiać sprzedaży pszenicy z powodów politycznych. Jeśli uważamy za wskazane sprzedawać pszenicę na pewnych warunkach i Rosjanie chcą ją kupować, to dobrze. Nie zalecałbym wykorzystywania efektów złych żniw w Związku Sowieckim jako środka nacisku na rząd sowiecki.

Czy nie sądzi pan, że słuszny jest argument, iż te transaskeje zbożowe są niepożądane nic dlatego, bo pozbawiały Amerykę korzyści z posiadanej „broni żywnościowej", lecz ponieważ przyczyniają się one do światowego niedoboru żywności (zwłaszcza w Trzecim Święcie), sprawiają bowiem, że Związek Sowiecki może zachować swój wysoce nieefektywny system rolnictwa? Na gruncie ekologicznym argument ten jest nic do odparcia. Czy możefhy sobie pozwolić na podtrzymywanie zlej gospodarki na tak wielkim obszarze rolniczym świata ?


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
-    z winy Lloyd George a Polska uzyskała znacznie mnie aniżeli proponowała to komis
skanuj0061 PRACA W DZIAŁANIU .MOJE DZIECI NIE POWINNY CIERPIEĆ*. SARAII: Muszę chronić swoje dzieci,
JEZUS PRZYJMUJE DZIECI Jezus przyjmujedzieci Do Jezusa rodzice często przynosili swoje dzieci, żeby
Z ŻAŁOBNEJ KARTY 389 Swoje dzieciństwo Andrzej wspominał rzadko. Wiadomo, że ojciec bywał bezrobotny
George Michael Older Trasera i GEORGE MICHEL • O!.DER    ^GEAN I VIKGIN DISCO ES CULT
str 2 123 (2) 122 OGRÓD. ALE NIE PLEWIONY Krzyknie gospodarz głosem, widziawszy ich żarty — Mam swo
•    swoje zadania będzie mógł wykonywać w szpitalach i w środowisku
13177347?4028265697395x86041679630185563 n Przestańcie uczyć swoje dzieci, że wojna oznacza chwałę i
Strona 114 3.3. Ochrona pieszych, dzieci i rowerzystów 3.3.1. W celu znacznego ograniczenia udziału
CCF20101015009 84 SŁAWOMIR MROZEK POETA Proszę o spokój. Ostatecznie nic nie wiadomo i wszystko jed
2 Czeżowski, Jak rozumieć sens życia 3 348 Tadeusz CZEŻOWSK1 krótszym lub dłuższym trwaniu stają się
Z ŻAŁOBNEJ KARTY 389 Swoje dzieciństwo Andrzej wspominał rzadko. Wiadomo, że ojciec bywał bezrobotny
82 (155) kasta: Wyobrażam sobie twojego tatę jako wiecznego chłopca, który bardzo lubił i kochał swo
55445 skanuj0061 PRACA W DZIAŁANIU .MOJE DZIECI NIE POWINNY CIERPIEĆ*. SARAII: Muszę chronić swoje d

więcej podobnych podstron