Untitled13(2)

Untitled13(2)



28 Dzień 1 (23 marca 1998 r.)

bezpośrednio w podstawy teorii ekonomii, po raz pierwszy od dziesiątków lat badając w szczególności implikacje ogólnej teorii rosnących zwrotów (Buchanan, Yoon 1994). Jedynie w takiej konfiguracji analitycznej możnu w pełni zrozumieć ekonomiczny wpływ ograniczeń etycznych na indywidualne zachowania. Jest rzeczą oczywistą, że ogólna teoria rosnących zwrotów niesie ze sobą pewne implikacje dla oceny względnej efektywności rynków i kolektywnej alokacji zasobów, ale implikacje te pozostają na razie przedmiotem moich badań.

IX. Zasada powszechności w polityce

Mój drugi program badawczy, który prowadziłem w końcu lat 80. i na początku lal 90. XX wieku, jest nieco bardziej zbieżny z moim stałym zainteresowaniem konstytucyjnymi ograniczeniami działań politycznych. Jak wspomniałem wcześniej. Rachunek zgody powstał przede wszystkim pod wpływem Wicksella, a kierunki reform konstytucyjnych, które uwypukliłem w tej książce, dotyczyły korekty zasady większościowej celem wzięcia pod uwagę innych punktów widzenia, przynajmniej w stosunku do szczególnie ważnych działań kolektywnych. Po ponad trzech dekadach od pierwszego wydania książki doszedłem — z pewną dozą niechęci — do przekonania. że systemy większościowe są tak silnie związane ze społeczną percepcją „demokracji", że jakiekolwiek zamysły reformatorskie zmierzające do stworzenia systemów podejmowania decyzji uwzględniających inne punkty widzenia najprawdopodobniej spalą na panewce. Innymi słowy, jeśli pożądane są dodatkowe ograniczenia konstytucyjne, należy znaleźć alternatywne sposoby, które nie podważają zasady większościowej.

Motywacja ta pozwoliła mi skoncentrować się na możliwych zmianach w dopuszczalnych wariantach wyników dostępnych dla wyboru większościowego. Podejście to zostało zasygnalizowane w książce Władza nakładania podatków w odniesieniu zwłaszcza do instytucji podatkowych. Na tym etapie swoich badań powróciłem do traktatu Hayeka The Constitution of Liberty (Konstytucja wolności, F.A. Hayek 1960), który z wielką elokwencją przytaczał argumenty na poparcie tezy, że rządy prawa interpretowane jako zasada generalna są niezbędną cechą każdego wolnego społeczeństwa. Wobec tego było mi już dość łatwo połączyć idee Hayeka z moim ciągłym podkreślaniem potrzeby ograniczeń konstytucyjnych v stosunku do tradycyjnego systemu demokratycznego. Jeśli wpływ większości może być ograniczony do stanowienia praw. m.in. dotyczących opodatkowania i wydatków [publicznych — przyp. red.] i jeśli prawo to będzie obowiązywać wszystkie klasy i grupy społeczne politycznej wspólnoty, to można byłoby uniknąć najgorszego nadużyw ania współczesnej polityki podziału („państwa rozdawnictwa" de Jasaya; de Jasay 1985). Szczegółowa analiza tego tematu wraz ze wskazaniem na jego praktyczne zastosowanie jest zawarta w książce napisanej wspólnie z Rogerem Congletonem, zatytułowanej Politics by Pńnciple, Not Interesl: Toward Nondiscńmincitory De-mocracy (Polityka według zasad, a nie interesu — w kierunku demokracji niedyskryminacyjnej; Buchanan, Congleton 1998).

Normatywna siła argumentacji odbiega od mojego poparcia dla reform wicksellowskich. których celem były zasady większościowe w zgromadzeniach ustawodawczych. Nie porzuciłem, oczywiście, wicksellowskiej logiki skuteczności, ale uznanie, że wicksellowskie reformy mogą być niemożliwe do zrealizowania, skłania mnie do obecnego poglądu, że „polityczna skuteczność” stworzona przez ogólne operacyjne ograniczenie może z nawiązką dać „ekonomiczną skuteczność”, która mogła być obiecywana, lecz nigdy nie była zrealizowana w przewidywaniach Wicksella.

X. Wnioski

W tym wstępnym wykładzie starałem się przedstawić własną wersję intelektualnej Odysei, która trw a już od ponad pół wieku. Mam nadzieję, że zilustrowałem w nim swoje poglądy i rozumienie ekonomii politycznej. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że każdy pogląd „od środka na zewnątrz” może być całkowicie odmienny od poglądu „z zewnątrz do środka”, lecz nawet bardzo zindywidualizowane, osobiste podejście do sprawy także przemija, co potwierdzam w niniejszym wykładzie.

Może uda mi się zręcznie zakończyć ten wykład dzięki połączeniu metafor Nietzschego i Heraklita. Prześledziłem niektóre czynniki mające wpływ na moje „okno”, przez które patrzę na realia ekonomii politycznej. Jednakże moje spojrzenie na te kwestie jutro, np. w roku 2000, będzie inne ndzisiaj. Przyczyny zmian mojego spojrzenia są podobne. Moje własne rozumienie, interpretacja i percepcja muszą się zmieniać z upływem czasu.

i to, co jest obiektem obserwacji, także nieustannie się zmienia.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Untitled12(3) 26 Dzień I (23 marca 1998 r.) że perspektywy jakiejkolwiek reformy czy ulepszenia musz
Untitled5(4) 12 Dzień 1 (23 marca 1998 r.) przypominała ona żadnej z europejskich odmian socjalisty.
Untitled6(5) 14 Dzień 1 (23 marca 1998 r.) tyczących polityki, a szczerze mówiąc, nie wiem, dlaczego
Untitled8(4) 18 Dzień 1 (23 marca 1998 r.) la ekonomia polityczna. Każdy obserwator może spełniać ws
Untitled9(4) 20 Dzień 1 (23 marca 1998 r.) jak uważano — trzymali w rękach całą politykę państwa. To
78475 Untitled11 (6) 24 Dzień 1 (23 marca 1998 r.) no jako wsparcie mojej wiary w celowość rzucenia
Untitled10(3) H Dzień 1 (23 marca 1998 r.) wych dóbr i usług. Lecz jak jest to możliwe, aby jednostk
Untitled14(2) 88 Dzień 2 (24 marca 1998 r.) dostarczanie dóbr publicznych może być eliminowane przez
Untitled15(2) 90 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) demokracji, co jest pierwszą różnicą, oraz że jest bardz
Untitled16(2) 92 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) tamę powstały w wyniku długoletnich zmagań, których cele
Untitled17(2) 94 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) IV. Naturalne ograniczenia rządów większości W tym punkc
Untitled18(2) 96 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) zdoła przerzucić pełne koszty na C, to ich całkowita kor
Untitled20(2) 100 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) miast możliwa dyskryminacyjna eksploatacja mierzona w k
Untitled21(1) 102 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) laną przez „wypośrodkowanych” (statystycznych) wyborców
Untitled22(1) 104 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) określonym przez same działania. Pozorna hierarchia cel
Untitled24(1) 162 Dzień 4 (26 marca 1998 r.) się zdarzyć. Nie widzę żadnych realnych przeszkód, żeby
Untitled25 164 Dzień 5 (27 marca 1998 r.) cza, że zamierzam całkowicie wyjść poza swoje profesjonaln

więcej podobnych podstron