Wstyd i przemo0014

Wstyd i przemo0014



26 Wstyd i przemoc

kraju, mimo braku pieniędzy, mimo marnego wykształcenia, mogąc polegać tylko na swoich pięściach, otoczony ludźmi takimi samymi jak on i równie jak on zdesperowanymi. Brak łagodności nie był prawdopodobnie jego najbardziej zaskakującą i najbardziej naganną cechą — bo czy inaczej mógłby przetrwać? Zresztą jeśli nawet odpowiemy na to pytanie twierdząco, to i tak przyjąć trzeba, że być może sądził, iż nie przetrwa, jeśli będzie łagodniejszy i bardziej cierpliwy. W istocie rzeczy mógł on postrzegać całe swoje życie jako ciągły wysiłek w celu dotarcia do punktu, w którym mógłby utrzymać rodzinę i rozpocząć nowe życie, a w takim wypadku nie byłoby żadną przesadą stwierdzenie, że walczył o życie swoje i swojej rodziny.

To, że sprowadzanie przemocy do poziomu moralitetu jest niewłaściwe, staje się oczywiste z chwilą, gdy zaczynamy zadawać takie pytania jak: kogo należało winić za śmierć chłopca? Kto powinien ponieść za to karę? Czy ojciec nie był winny w takim samym stopniu jak matka? Czy to, że bił syna, nie przyczyniło się do śmierci malca w takim samym stopniu jak postępek matki, jako że prawdopodobnie nie posunęłaby się do zatrucia ciasta, gdyby go nie bił?

Z punktu widzenia tragedii wszelka przemoc jest tragiczna; w istocie rzeczy jest tym bardziej tragiczna, im bardziej wydaje się nieuchronna i konieczna. Najtragiczniejszym dylematem jest zostać zmuszonym (jak owa półkrwi Indianka) do wyboru między dopuszczeniem się jednej formy przemocy (morderstwa ciała) dla zapobieżenia innej jej formie (morderstwu duszy) a bierną zgodą na jeszcze inną jej formę (pozwalanie na to, by jej dziecko było bite).

Pierwsza nauka, którą wyciągamy z tragedii (a której nie znajdziemy w moralitecie), jest taka, że wszelka przemoc jest próbą wymierzenia sprawiedliwości, a przynajmniej tego, co osoba dopuszczająca się przemocy uważa za sprawiedliwość, wobec tych, którzy zachowują się niesprawiedliwie, w celu osiągnięcia zadośćuczynienia albo obrony przed niesprawiedliwością. Jej zdaniem zadośćuczynienie należy się albo przysługuje jej lub osobie, w której imieniu lub obronie występuje, bez względu na to, do czego ona lub ta osoba mają prawo czy są uprawnieni.

A zatem jedyną uniwersalną przyczyną przemocy jest próba wymierzenia sprawiedliwości albo odwrócenia lub zapobieżenia nie spra wiedl i wości.

lekarzem występującym w przytoczonej wyżej legendzie rodzinnej był ojciec mojego ojca. Ponieważ był on również burmi-ntrzem swojego miasta, a później został także senatorem ze swo-jego stanu, dzielił swój czas między poszukiwanie sprawiedliwości oraz leczenie krzywd i ran spowodowanych przez innych ludzi, którzy również poszukiwali sprawiedliwości, albo próby zapobieżenia tym krzywdom. A ponieważ działo się to w czasach, kiedy na tamtych terenach zaczynało dopiero istnieć coś, co skłonni bylibyśmy nazwać cywilizacją (kulturą miast), instytucje będące podporą czegoś, co równie optymistycznie nazwalibyśmy sprawiedliwością i prawem, dopiero się tworzyły. Historia tamtych czasów, jak przeważająca część historii prawie wszystkich czasów, była w znacznym stopniu historią przemocy i poszukiwania sprawiedliwości, a zwłaszcza przemocy, którą powoduje poszukiwanie sprawiedliwości.

Mój ojciec dorastał w świecie ukształtowanym przez przemoc fizyczną. Po śmierci owego dziecka i zniknięciu jego matki półkrwi, jego rodzeństwo wychowywało się w domu moich dziadków, więc mój ojciec i jego rodzeństwo dorastali wspólnie z rodzeństwem chłopca, który wedle legedy rodzinnej był bity przez swojego ojca, a potem został zamordowany przez własną matkę.

Babka nigdy nie mówiła o tamtej tragedii, ale często czytywała mi tragedie Szekspira, ucząc mnie dzięki temu języka i sposobu myślenia o tych rzeczach. Była ona niezwykłą kobietą. Zanim wyszła za dziadka, pracowała jako reporterka w lokalnej gazecie. O jej pionierskim duchu pewne wyobrażenie daje inna historia rodzinna, opowiadająca o tym, co zrobiła po wykluczeniu dziadka z kościoła rzymskokatolickiego. Dziadek, człowiek nauki, miał na pieńku z proboszczem małego, zamieszkanego przez irlandzkich emigrantów miasteczka, które nie było wystarczająco duże, aby zapewnić bezkolizyjne współistnienie dwóm patriarchom. Babka, jedyna niekatoliczka w mieście, postanowiła przekształcić starą stodołę w kościół misyjny, który


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wstyd i przemo0057 112 Wstyd i przemot dowana jest nieostrożnością. Chociaż zgony te określa się zwy
tworzy swoje filie na terenie całego kraju. Mimo tych działań problem braku miejsc wciąż jest
r I* Uwagę zwracam na przemówienie ^rezydenta R.P, ao żołnierz ..rnii Ki .jo.veJ z ani.. U b.ta. oru
11 myśli jest przemowa autora (lo swego syua starszego Mikołaja. Pracę swą dzieli autor na dwie częś
skanuj0020 174 Magdalena Podsiadło cząstek”. Mimo to opuszcza Brooklyn i przenosi się na Manhattan.
skanuj0020 174 Magdalena Podsiadło cząstek”. Mimo to opuszcza Brooklyn i przenosi się na Manhattan.
spektroskopia013 26 Dla przypadku trójwymiarowego maksimum e2 można otrzymać stosując osobliwości Mx
egz strona 26 Co to jest asercja? 27 podaj trzy przykłady abstrakcyjnego Typu Danych. 2g Na czym po
FB IMG26107180792 ■)mPa sodowo-potasowa jest określana mianem „pompy asymetrycznej’’ ponieważ: jna
„Jest w moim Kraju zwyczaj, że w dniu wigilijnym. Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na nieb
DSC00029 (26) Klasa IV liazy Katalizują rozbicie wiązań (C-C.C-O, C-N,C-S) bez udziału cząsteczki wo
DSC00092 (26) Zalicza się do nich pomieszczenia, w których podczas ich użytkowania woda bywa rozlewa
PICT6426 nic sposób togo dowieść i o tym się przekonać, opierając się tylko na wynikach badań z jedn

więcej podobnych podstron