Wstyd i przemo0039

Wstyd i przemo0039



76 Wstyd i przemoc

z niego, nazywając go „wymoczkiem”, „cwelem” i „cipą”. „Cwel” jest pogardliwym określeniem używanym w gwarze więziennej w odniesieniu do biernego, czyli pełniącego rolę kobiety, homoseksualisty. Na określenie bardziej męskiego, ale również biernego, homoseksualisty używa się terminu „kid” (dzieciak), a „cipa” jest, rzecz jasna, równie pogardliwym terminem określającym żeńskie narządy płciowe. Jak z tego wynika, nazywano go nie spełniającym wymogów swojej płci mężczyzną, czyli „niemężczyzną”.

Kiedy skończył dwanaście lat, zaczął pić i brać narkotyki, wskutek czego zachowywał się brutalnie i uciekał się do przemocy, co poprawiało w jego oczach jego własny wizerunek jako mężczyzny. Chwalił się również tym, że potrafi w ciągu trzech godzin zmontować silnik każdego samochodu. To, że zna się na naprawie samochodów, było dla niego, podobnie jak dla wielu innych nastolatków, bardzo ważne, ponieważ świadczyło o jego męskości. Zbrodnię popełnił jednak akurat wtedy, kiedy był bez samochodu, ponieważ nie miał pieniędzy na zapłacenie mechanikowi za naprawę silnika. Dziewczyna, którą zamordował, chodziła z nim kiedyś do tej samej klasy, tyle że ona właśnie kończyła szkołę średnią, a on nie. We własnych oczach, przyjmując jej propozycję podwiezienia w tę chłodną noc, czuł się zmuszony do przyznania, że brak mu nie tylko pieniędzy, ale również wiedzy fachowej, by naprawić, a nawet w ogóle posiadać własny samochód, i że musi zdać się na jej pomoc. Przechwalał się również, że był w swoim mieście Don Juanem, „prawdziwym ogierem”, któremu nie mogła się oprzeć prawie żadna dziewczyna. Utrzymywał, że kiedy któraś odrzuciła jego zaloty, co się prawie nigdy nie zdarzało, to nie czuł się z tego powodu zraniony czy obrażony. Mimo tego samochwalstwa, był pod względem seksualnym tak sfrustrowany i najprawdopodobniej doznał tylu niepowodzeń w umizgach, że na krótko przed popełnieniem zbrodni zwierzył się znajomemu, iż chce zwabić do swojego samochodu kobietę, jakąkolwiek kobietę, „wyruchać” ją, a potem zabić i wyrzucić. W tym jednak przypadku zgwałcenie przekraczało — jak się okazało — jego możliwości, ograniczył się więc tylko do zabicia ofiary i okaleczenia jej zwłok. Ułatwił policji zadanie, ponieważ nie mógł się oprzeć pokusie wywarcia wrażenia na )«’<lnym ze swoich znajomych i zaimponowania mu swoją męskością i pochwalił się zbrodnią, którą właśnie popełnił.

Wszystko to świadczy według mnie o tym, że logika, która logia u podłoża tego morderstwa i okaleczenia zwłok, należała do rodziny bolesnych uczuć zwanych wstydem i poniżeniem, któ-n* mogą stać się nie do zniesienia, kiedy są tak przytłaczające, /<t człowiek nie ma żadnych podstaw do szacunku dla samego niebie, i tak niszczycielskie, że prowadzą do utraty wiary w siebie i poczucia własnej wartości, a przez to do śmierci jaźni. Za-• bowanie Rossa L., kiedy przyjrzymy mu się bliżej, traktować można jako rozpaczliwą próbę — cóż mogłoby być bardziej rozpaczliwe? — odwrócenia tych katastroficznych przeżyć i uważam, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć tej absurdalnej zbrodni bez zrozumienia logiki wstydu. Ale jaka jest ta logika?

Wszyscy wiemy, że wstyd wzbudza pragnienie ukrycia się przed wzrokiem innych osób. Darwin pisał, że u podłoża intensywnego odczucia wstydu kryje się silne pragnienie ukrycia się (...]. Osoba zawstydzona nie może znieść spojrzeń innych, unika patrzenia im w oczy (...]5.

Erik Erikson posuwa się o krok dalej, a jego opis może pomóc nam w lepszym zrozumieniu tego mordercy. „Wstyd oznacza — pisze Erikson6 — że jest się zupełnie wystawionym na spojrzenia innych i świadomym tego (...]. Jest się widocznym, a chciałoby się być niewidocznym, i dlatego śnimy o wstydzie jako o sytuacji, w której ktoś przygląda się nam, kiedy nie jesteśmy kompletnie ubrani [...] ze spuszczonymi majtkami Ten, kto się wstydzi, chciałby zmusić świat, aby nie patrzył na niego i nie widział jego nagości. Chciałby zniszczyć oczy świata”.

Dalej przytacza on śpiewkę ludową o mordercy, który stoi pod szubienicą i ma za chwilę zostać powieszony:

My name is Sam Hall And I hate you one and all,

God danin your eyes!*

* Nazywam się Sam Ilall I nienawidzę was wszystkich,

Niech będą przeklęte wasze oczy! (przyp. tłum.)


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wstęp Nazywa go soliton lub „pojedyncza fala” - jest to spójna, podobna do laseru fala przypominając
Wstyd i przemo0004 Przedmowa Prezentowana polskim czytelnikom książka Jamesa Gilligana jest dziełem
Wstyd i przemo0036 Rozdział IIIAkt przemocy jako język symboliczny.Mit, rytuał i tragedia Nie jest a
Wstyd i przemo0072 142 Wstyd i przemoc ci, zmianę obrazu „wymoczka”, dorosłego mężczyzny, który był
944 SIGMA możemy przemóc subiektywizm biorąc go zupełnie serio i nie pozwalając się co do tego wprow
VI. 1. N. N. 259 mógłby wprawdzie w stosunku do niego nazywać się wujem; umarł on jednak już 19 marc
VI. 1. N. N. 259 mógłby wprawdzie w stosunku do niego nazywać się wujem; umarł on jednak już 19 marc
img07001 djvu z niego i wyciągali go na dyskusję matematyczną podsuwając fałszywe tezy, a on bronił
IMG76 (2) - 33 -(M Całka I    f2Cr) nazywana jest splotem funkcji czasowych f,1
NAJWAŻNIEJSZE PRAWDY WIARY Jak nazywa się zbiór najważniejszych prawd wiary? Nazywamy go "Symbo
BISKUPSTWA I KLASZTORY POLSKIE. 27 nitatis klasztoru lubińskiego. Gall nazywa go episcopus Pólonien-
2 Grecy interpretowali wszechświat dość szeroko, nazywali go kosmosem. Dążyli do znalezienia odpowie
współczesne kraje chcą z niego zrezygnować i go nie stosują. Nie jest skuteczny pod względem zarządz
ScannedImage 12 (5) 22 martwego. Paweł zeszedł, przypadł do niego i wziął go w ramiona; "Hie tr
wpf6c5j0 9. Pomnik Aleksandra III na placu Znamienskim w Sankt Petersburgu autorstwa Trubieckiego. R

więcej podobnych podstron