4

4



nych wniosków, które podważyłyby sam system i koryguje całość w optyce liberalnej.

Na ogół idealiści nie wychodzą poza tego rodzaju paradoksalne stwierdzenia: wbrew wszystkiemu i wskutek jakiegoś dia-bolicznego odwrócenia swych celów (które, jak wszyscy wiemy, mogą nam przynieść jedynie korzyści) wzrost wytwarza, odtwarza i przywraca społeczną nierówność, przywileje, stan nierównowagi itp. Przyznają za Galbraithem i jego Społeczeństwem dobrobytu, że w istocie to wzrost produkcji przejmuje rolę redystrybucji („Jeśli wszystkiego będzie coraz więcej, to w końcu wystarczy dla wszystkich” - tego rodzaju zasady, opierające się na mechanice płynów nie sprawdzają się nigdy w kontekście stosunków społecznych, w obrębie których, jak przekonamy się później, działają w dokładnie przeciwnym kierunku). Wyciąga się stąd jednak argument na rzecz „pozbawionych przywilejów”: „[...] w pewnym okresie czasu nawet dla tych, którym nierówność najbardziej daje się we znaki, szybszy wzrost może okazać się korzystniejszy niż jakaś możliwa redystrybucja dochodu”9. Rozumowanie to jest jednak dość pokrętne i tylko na pozór słuszne, gdyż jeśli wzrost umożliwia wszystkim osiągnięcie wyższych dochodów i dostęp do większej ilości dóbr (wyrażonych w wartościach bezwzględnych), tym, co charakterystyczne z socjologicznego punktu widzenia, jest proces zakłócania, działający w samym sercu wzrostu, współczynnik zakłócenia, niedostrzegalnie strukturujący wzrost i nadający mu prawdziwy sens.

0    wiele łatwiej jest zadowolić się spektakularnym zanikiem pewnych skrajnych postaci ubóstwa i pewnych ubocznych nierówności, szacować poziom dobrobytu za pomocą tabel statystycznych

1    globalnych wielkości, bezwzględnego przyrostu i produktu krajowego brutto, niż przeprowadzić analizę o charakterze strukturalnym! Przy ujęciu problemu w kategoriach strukturalnych znaczący jest właśnie współczynnik zakłócenia. To on wyznacza

-1 Lmrning to Multiply and to Dumie. - przemówienie wygłoszone przez Rogera M. Blougha, prezesa rady nadzorczej tJ.S. Steel Corporation, w którym cytuje profesora He my’ego C. Waiiicha z uniwersytetu Yale, 15 stycznia 1957, cyt. Z3.: J.K. Galbraith, Sp<)L’cwńst.u:o dobrobytu. Państwo przemysłowe, wyb. W Osiatyński, przel J. Prokopiuk, Z. Zinserling, wstęp Z. Lewandowicz, posi. S. Lipiński, s. 83 ip.rzvp. tłum.).

r

I    ^zrastający w skali międzynarodowej dystans pomiędzy krajami

rozwijającymi się a narodami w fazie wysoko rozwiniętej, a w obrębie tych ostatnich także „spadek prędkości” niższych dochodów w stosunku do dochodów wyższych, sektorów ustępujących wobec sektorów przodujących, świata wiejskiego względem świata miejskiego i uprzemysłowionego itp. Chroniczna inflacja pozwala na ukrycie owej względnej pauperyzacji poprzez zawyżenie wszelkich wartości nominalnych, podczas gdy rachunek funkcji i średnich wartości względnych pozwoliłby na ujawnienie częściowej regresji u dołu skali, a w każdym razie strukturalne zakłócenie w całej skali. Nie ma sensu ciągle przekonywać, że owo zakłócenie ma charakter przejściowy czy wynikający z koniunktury, skoro widać, że cały ten system zasadza się na nim mocą własnej logiki i to właśnie od niego zależy możliwość osiągnięcia przez system celów. Co najwyżej możemy uznać, że osiąga on stabilność dzięki pewnemu współczynnikowi zakłócenia, innymi słowy, wprowadzając, niezałeżnie od bezwzględnej masy bogactwa, nierówność systemową.

Jedynym zaiste sposobem na wyjście z tego idealistycznego impasu ponurego wyliczania dysfunkcji jest przyznanie, że funkcjonuje tutaj pewna systemowa logika. Jest to również jedyny sposób na pozbycie się fałszywego problemu obfitości i rzadkości dóbr, który, podobnie jak kwestia wotum zaufania w parlamencie, ma za zadanie zdławienie wszelkich problemów i dyskusji.

W istocie nie istnieje i nigdy nie istniało „społeczeństwo dobrobytu” ani „społeczeństwo niedostatku”, gdyż każde społeczeństwo, niezależnie od swego rodzaju i ilości produkowanych dóbr czy dostępnego bogactwa organizuje się przez wzgląd za-1 równo na strukturalną nadwyżkę, jak i na strukturalny niedo-\ bór. Nadwyżka może przypaść w udziale Bogu, być elementem j ofiary, zbytkownym wydatkowaniem, wartością dodatkową, zy-! skiem ekonomicznym lub prestiżowym budżetem. W każdym razie jest to ów podatek od luksusu, który określa zarówno poziom bogactwa, jak i strukturę społeczeństwa, gdyż zawsze jest przywilejem pewnej mniejszości, a jego zadaniem jest właśnie reprodukowanie przywileju kastowego bądź klasowego. Na p łasz czyż -

50


51



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Re exposure of DSC03229 takie, które .nie pozwoli swoim obywatelom pracować fizycznie, gdyż na ogół
Re exposure of DSC03229 takie, które .nie pozwoli swoim obywatelom pracować fizycznie, gdyż na ogół
34157 Re exposure of DSC03229 takie, które .nie pozwoli swoim obywatelom pracować fizycznie, gdyż na
skanuj0021 (63) 11.    K. Pajęcki System polityczny - całość złożona z dwóch podsyste
K ?jna DIALEKTY POLSKIE78929 127 nemów [ć] [3], które uprzednio znikły z systemu gwar kaszubskich, z
Gałdowa10 cząstkowych do systemu tych całości w porządku poznawania gwarantiye większą dokładność op
gramatyka2 172 J. Bartmiński które kostnieją, w zestawienie egzocontryczne (znaczenie całości leży p
232 233 232 O nych sygnałów. Asortyment i funkcje pełnione w systemie przez te układy, dostępne w po
PARP«Jf wnioskiem dla różnych użytkowników systemu. Przewidywane jest udostępnienie
IMG545 (2) 194 (De)Konstrukcje kobiecości cie cytowanych konwencji, które umożliwiają sam akt. Normy
tychczasowe rozwiązania radiotelefoniczne, które przerodziły się w systemy trankingowe dzięki opraco
STATUS WNIOSKODAWCY 1. Uczelnia o 2.    Federacja podmiotów systemu szkolnictwa

więcej podobnych podstron