CCF20090523018 tif

CCF20090523018 tif



Wiedza: obiektywna i subiektywna

ka, jest bardzo wątpliwe. Mówi się o pierwszym dziele Mozarta—-jest pewien list, w którym pisze on, zapomniałem już, czy chodzi o uwerturę czy symfonię—że ów utwór istniał w jego umyśle jako całość. Na szczęście dowiedziono, że ten list jest fałszerstwem. Nadal przytacza się go w wielu książkach poświęconych estetyce, ale nie jest to list autentyczny. Nie sądzę, by Szekspir mógł ogarniać Hamleta, dopóki rzeczywiście go nie napisał. Nie jest przecież tak, że najpierw mamy coś w doskonałej postaci w umyśle, a następnie to zapisujemy. Zawsze jest to proces twórczy, który wykazuje podobieństwo do procesu występującego w twórczości malarza. Malarz ma przed sobąpłótno i może położyć w pewnym miejscu barwną plamę, a następnie odsunąć się od płótna, by przekonać się, jaki efekt przyniosło położenie plamy, i czasami może ją usunąć. Może także dostrzec, że ta barwna plama zmienia cały jego zamysł. Może podsunąć mu pewne zmiany w planach. W umyśle malarza mogą pojawić się nowe pomysły. Zachodzi tu obustronna wymiana—to także jedna z moich podstawowych tez — mianowicie teza, że nieustannie trwa obustronna wymiana między drugim i trzecim światem. Nawet gdy coś tworzymy, zachodzi nieustannie obustronna wymiana. Większość pisarzy stale wprowadza zmiany do tego, co napisali, albo wciąż wprowadza nowe poprawki. Nie wszyscy: Bertrand Russell pokazywał mi kilka swoich rękopisów, w których na każdej stronie występuje mniej więcej jedna, i to bardzo niewielka poprawka. Jest jednak niewielu pisarzy, którzy piszą w taki sposób, jaz reguły — mam na myśli to, że jest tak przynajmniej w moim przypadku — zaczynam pisać, kiedy jestem przekonany, że całą rzecz mam ułożoną w myśli. Kiedy jednak rzecz jest gotowa po wielu, wielu poprawkach, bardzo różni się od tego, co istniało w moim umyśle; próbując napisać ją poprawić i ulepszyć, uczę się wielu rzeczy. W istocie sądzę więc, iż nie sposób raczej twierdzić — nie możemy mieć co do tego pewności: jest to prawdopodobne, ale trudno tu wyrokować z pewnością— że Hamlet istniał kiedykolwiek w umyśle Szekspira, zanim został przez niego stworzony, zanim faktycznie został napisany. Najprawdopodobniej był to proces, w którym — w miarę jak sztuka czyniła faktyczne postępy — nasuwały się Szekspirowi nowe pomysły, z których wcześniej nie zdawał sobie sprawy. Najprawdopodobniej zachodziła obustronna wymiana między dziełem i autorem. W istocie sądzę, że możemy co najwyżej powiedzieć, że istnieje taki byt jak Hamlet i że nie jest on ani książką, ani rękopisem, ponieważ ostatecznie książka jest tylko książką przedstawiającą sztukę, a rękopis jest rękopisem sztuki. Nie jest to również żadne konkretne przedstawienie. Rozumiecie państwo — podobnie jak reprodukcja oryginału jest czymś różnym od oryginalnego obrazu i może być bardzo niedobra, odtworzenie sztuki może być również bardzo niedobre. Owa idea/farm/etajako sztuki istnieje zatem w jakiś sposób w trzecim świecie i jest na różne sposoby interpretowana przez różne umysły.

Uczestnik dyskusji 4: Jest jeszcze drugi obszar, w związku z którym mam pewne wątpliwości — domyślam się, że kryją się tu dwa zagadnienia i że są one ściśle ze sobązwiązane. Pierwsze z nich ma swoje źródło w pojęciu świata 3. Mówi pan o nim niekiedy jako o wytworze umysłu, a kiedy indziej jako o wytworze ludzkiego umysłu. Czy ogranicza pan to do ludzkiego umysłu? I po wtóre, czy zachowanie instynktowne łub zachowani e niewyuczone j est częścią świata 3 ?

Popper: To interesujące i bardzo trudne pytanie. Przypuszczalnie lepiej udzielić na nie odpowiedzi „nie”, ale można niewątpliwie skonstruować pojęcie świata 3, w którym odpowiedź brzmiałaby „tak”. To zależy. Można by nawet powiedzieć — tę kwestię również mam zamiar rozważyć — iż da się rozszerzyć świat 3 na świat zwierzęcy. Pająk przędzie pajęcząsieć. Otóż sieć jest wytworem pająka. Miód jest wytworem pszczół. Możecie państwo włączyć wszystkie wytwory zwierząt — z wyjątkiem wytworów bezużytecznych — możecie włączyć wytwory zwierzęce do świata 3, jeśli tak się wam podoba. Byłoby to zupełnie dobre wyjście. Wprawdzie byłoby to rozszerzenie tego pojęcia, ale świat ludzki pozostałby wówczas bardzo ważnym fragmentem tego trzeciego świata. Prawdę powiedziawszy, przyznam się państwu, że przez wiele lat nosiłem się z tym trzecim światem i w pewnym sensie nie miałem odwagi opublikować niczego na ten temat, ponieważ było to zbyt niedorzeczne i zawiłe —-dopóki nie zdałem sobie sprawy, że można podać ewolucyjne wyjaśnienie tego świata, wiążąc go z wytworami zwierzęcymi i wykazując, że — w ostatecznym wyniku — architektura jest czymś takim jak gniazda bu-

37


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20090523041 tif KARL R. POPPER całego rozwoju. Jest to faktyczne wkraczanie w miejsce, które chc
CCF20090523080 tif KARL R. POPPER ruch, nie jest czynnością świadomą. Jest rzeczą dość oczywistą że
CCF20091006037 tif natomiast .jego komprehensja nie jest zerowa. Ale i w tym rozróżnieniu brak krop
CCF20090610175 tif przedmiot i podmiot, w istocie nie jest już dłużej możliwa” 9. Heisenberg nie zr
CCF20090522002 tif 6 Słowo wstępne strzów i współtowarzyszy: Roland Barthes w Mythologies zajmował
CCF20090523017 tif KARL R. POPPER żyć — można nie wiedzieć, że utworzyło się liczby nieparzyste i p
CCF20091002002 tif kładem może tu pozostać wymienione w punk-: cie (a) starzenie się jako przybywan
CCF20091002006 tif występuje, skrótowo mówiąc, albo skutek — jeśli z niego domyślamy się przyczyny,
CCF20081221028 tywlstyczny, w 1856 — Synteza subiektyuma albo uniwersalny system idei odnoszących s

więcej podobnych podstron