CCF20090523024 tif

CCF20090523024 tif



KARL R. POPPER

Będę nazywał mieszkańców świata 3 — takich jak otwarte problemy, które wyłaniają się z samego świata 3 bez udziału jakichkolwiek działań z naszej strony i pozostają poza naszą kontrolą— wytworami „autonomicznymi”. Będę mówił, że świat 3, jakkolwiek pochodzi od nas, jest w bardzo znacznym stopniu autonomiczny. Może istnieć jeszcze wiele autonomicznych problemów, argumentów i twierdzeń, o których dotychczas w ogóle nie wiemy — i które mogą nie zostać przez nas nigdy odkryte.

Ta ostatnia uwaga ma decydujące znaczenie, gdyż prowadzi do następującej konstatacji: wprawdzie to my daliśmy początek geometrii i arytmetyce (czy teorii liczb), jednak owe problemy i twierdzenia mogły istnieć wówczas, gdy nie zostały jeszcze przez nikogo odkryte. W żadnym razie nie mogą tedy należeć do drugiego świata: nie mogą być stanami umysłu, subiektywnymi myślami.

W taki właśnie sposób powstaje to, co nazywam „autonomią” świata 3. Termin „autonomia” jest wygodny, ale mało istotny. Istotne jest natomiast następujące twierdzenie:

Wprawdzie rozmaite dziedziny czy obszary świata 3 pojawiająsię jako ludzkie wynalazki, jednak wyłaniają się także jako niezamierzone konsekwencje tych wynalazków, autonomiczne problemy i ich możliwe rozwiązania. Istnieją one niezależnie do tego, czy ktokolwiek sobie je uświadamia: mogą być przez nas odkrywane, w takim samym sensie, w jakim inne rzeczy — na przykład nowe cząstki elementarne —- mogą być przez nas odkrywane.

Otóż oznacza to, że ze świata 3 możemy wydobyć więcej, niż weń włożyliśmy. Między nami i światem 3 zachodzi obustronna wymiana, w której nasze zyski mogą przekraczać to, co kiedykolwiek do niej wnosimy.

Stosuje się tó w równej mierze do sztuki jak do nauki. Zasadniczo jest to bowiem obustronna wymiana tego samego rodzaju jak wówczas, gdy malarz kładzie farbę na płótno, a następnie odsuwa się, by przyjrzeć się efektom i ocenić je. Efekty mogą być zamierzone i niezamierzone. Jeśli są niezamierzone, malarz może dokonać poprawek lub usunąć barwną plamę. Ale niezamierzone efekty mogą mu również podsunąć nowy pomysł: mogą naprowadzić go na przykład na nową kolorystykę, bardziej interesującąodtej, do której początkowo dążył. Mogą sprawić, że spojrzy na obraz świeżym okiem, że dojrzy w nim nowe problemy, że zobaczy go niejako w innym świetle, i tym samym mogą skłonić go do zmiany celu, do którego początkowo zmierzał.

W bardzo podobnym sensie Einstein powiedział przy pewnej okazji: „Mój ołówekjest inteligentniejszy ode mnie”. Oczywiście chodziło mu o to, że zapisując coś i przeprowadzając obliczenia na kartce papieru, mógł często otrzymywać wyniki, które przekraczały to, czego się spodziewał. Możemy powiedzieć, że używając ołówka i kartki papieru, podłączał się do trzeciego świata wiedzy obiektywnej. W ten sposób obiekty wizował swoje subiektywne idee. Z chwilą, kiedy te idee stawały się obiektywne, mógł powiązać je z innymi ideami obiektywnymi, dzięki czemu uzyskiwał, odległe, niezamierzone konsekwencje, daleko wykraczające poza to, czym początkowo rozporządzał.

Istnieje pewna wzruszająca opowieść o kompozytorze Józefie Haydnie. Jako starzec Haydn napisał Stworzenie świata. Utwór został wykonany w Wiedniu, w auli Uniwersytetu Wiedeńskiego, budynku, który został zniszczony podczas drugiej wojny światowej. Słuchając wspaniałej początkowej sekwencji chóralnej, Haydn rozpłakał się i powiedział: „Jatego nie skomponowałem. Nie potrafiłbym tego zrobić”. Sądzę, że każde wielkie dzieło sztuki przekracza artystę. Tworząc je, artysta wchodzi w interakcj ę ze swym dziełem; nieustannie odbiera wskazówki, które dzieło mu podsuwa, wskazówki, które kierujągo poza to, co początkowo zamierzył. Jeśli jest na tyle pokorny i samokrytyczny, że wsłuchuje się w te wskazówki i czerpie z nich naukę, stworzy dzieło, które przekraczaj ego zdolności.

Jak państwo widzicie, moja teoria świata 3 prowadzi do pewnego poglądu na ludzką twórczość, a w szczególności na twórczość artystyczną poglądu różniącego się w każdym razie od pewnych szeroko rozpowszechnionych opinii: na przykład od poglądu, że sztuka jest autoekspre-sją a także od poglądu, że artysta zostaje natchniony — aczkolwiek już nie przez muzy, greckie boginie natchnienia, tylko przez własne stany fizjologiczne, nazywane również jego „nieświadomością”, która zastąpiła w tej roli muzy.

49


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20090523011 tif KARL R. POPPER Tą uwagą zakończę na razie przegląd zasadniczych problemów, który
CCF20090523058 tif KARL R. POPPER Istnienie wiedzy obiektywnej jest tedy, jak się wydaje, jednym z
CCF20090523027 tif KARL R. POPPER Uczestnik dyskusji 1: Nie kwestionuję tego, co nazywa pan „autono
CCF20090523015 tif KARL R. POPPER Uczestnik dyskusji 1: To prawda, ale wiele teorii należących do n
CCF20090523022 tif KARL R. POPPER Tak więc twierdzenia, problemy i rzecz jasna argumentacje, które
CCF20090523057 tif KARL R. POPPER Opowieści, mity i teorie wyjaśniające sąpierwszymi charakterystyc
CCF20090523075 tif KARL R. POPPER od tego, co my nazywamy „świadomością”. Ta bowiem jest całkowicie
CCF20090523006 tif KARL R. POPPER przystąpię do formułowania moich argumentów. Tym sposobem będziec

więcej podobnych podstron