CCF20090704008

CCF20090704008



18 Część I

egzystencjalnego charakteru. Skoro zaś Jedno jest jednym, nie może być ono wielością, czyli nie może mieć części, ani początku, ani środka, ani końca, gdyż byłyby one jego częściami. Jedno jest więc nieskończone i nie posiada formy, forma bowiem jest ograniczeniem. Nie mieści się też ono ani w czasie, ani w przestrzeni, pozostaje poza ruchem i nieruchomością. A skoro nie uczestniczy w czasie, „to ani powstało, ani go nie było nigdy, ani teraz powstało, ani nie powstaje, ani nie jest, ani później powstawać nie będzie, ani nie powstanie, ani go nie będzie”1. Stąd wniosek, że Jedno nie uczestniczy w byciu, jest poza byciem i niebyciem, w rezultacie nie może być nawet jednością. Inaczej mówiąc, nie może być czymś, czemu przysługiwałyby jakiekolwiek cechy. Tę paradoksalną tezę Damaskios jeszcze radykalizuje, pisząc: „A więc Jedno, jak mówi Platon, jeżeli jest, nie jest nawet jednym, a jeżeli nie jest, to nie ma odpowiednich dla niego słów, tak, że nawet nie można do niego zastosować negacji ani jakiejś nazwy (bo nazwa nie jest nigdy prosta), ani opinii, ani nauki (bo one także nie są proste, tak jak i samo rozumienie), czyli że Jedno jest zupełnie niepoznawalne i nie do wypowiedzenia”2.

W języku filozofii mówimy, że takie Jedno jest absolutne, czyste Jedno, o którym nie da się nawet powiedzieć, czy jest bytem czy nicością, wznosi się bowiem ponad tę opozycję. W gruncie rzeczy - stwierdza Kołakowski - Damaskios „doszedł do tego, co później Hegel miał ująć w krótkim zdaniu: czysty byt i czysty niebyt są tym samym”3. Pamiętajmy tylko, że o bycie w ogóle tu nie ma mowy. Jedno ani jest, ani nie jest. „Niewypowiedziane, pisze jeszcze Damaskios, nie pozwala wcale na jakiekolwiek jego uchwycenie, nawet przypuszczenie. Ponieważ nie mówimy o nim, że jest niepoznawalne w tym sensie, że będąc czymś, byłoby ze swej istoty nie do poznania, i nie możemy mówić o nim, że jest lub że jest jedno, wszystko, ani także zasadą wszystkiego, czy poza tym wszystkim; sądzę, że nawet nic nie jest jego predykatem”4. W konkluzji Damaskios pisze, że w tej pierwszej hipotezie Platon wiedzie nas ku nienazwanemu, ku któremu zmierzają wszystkie promienie, lecz który jest nieuchwytny, ucieka. Podobnie zresztą wiódł nas w Sofiście od wielości rzeczy innych ku Jednemu. Wzniósłszy się jednak tak wysoko, zamilkł wobec ryzyka upadku w pustkę.

Jakież nauki płyną stąd dla nas? Platon mówi wyraźnie, u Damaskios potwierdza, że pytanie zarówno o identyczność Jednego z innymi, jak i o jego własną tożsamość, pozbawione jest sensu. To Jedno - pisze - „ani z sobą, ani z czymś innym nie będzie identyczne ani różne” 5 6. Rozumowanie, do którego tu Platon się ucieka, nie odbiega od rozumowania w wypadku innych predykatów. Nie warto w nie wnikać, zawsze bowiem posłuszne jest ono przekonaniu, że każdy predykat jest czymś innym niż Jedno. „Jeśli Jedno będzie identyczne z sobą, nie będzie Jednym z sobą. I w ten sposób, będąc Jednym, nie będzie Jednym. A tymczasem to przecież niemożliwe. Zatem i to niemożliwe, żeby Jedno było czymś różnym od różnego i czymś identycznym z sobą”1(S.

Mogłoby się wydawać, że z jednością absolutną związana jest absolutna tożsamość. Widzimy jednak, że tak nie jest, że Platon sąd o tożsamości zawiesza jako niemożliwy do sformułowania7. Określenia „ten sam”, „to samo” Jednego nie dotyczą. Jedno transcenduje wszystkie określenia. Jest ono, jak pisze Damaskios, w pełni swego anonimatu, w sanktuarium swej ciszy, z której nie dobiega żaden głos. Cóż ma wspólnego z naszą myślą, która nieustannie szuka różnic i identyczności? Myślimy, że jest ono inne niż wszystko, co znamy, ale nawet ta myśl nie ma żadnych podstaw, gdyż to, o czym myślimy, jest poza horyzontem naszego myślenia. Jest ono transcendentne wobec wszelkich transcendencji i dlatego każda próba zbliżenia rodzi nieprzezwyciężalne aporie.

Te ostatnie słowa wskazują wyraźnie, że Damaskiosowi nie chodzi tylko, jak Platonowi, o ideę i o to, jak powinna być ona ujęta po analizie prowadzącej do radykalnego oczyszczenia jej z wszelkich możliwych określeń. Jedno Damaskiosa wymaga

1

   Platon, Parmę nides, przet. W. Witwicki, Warszawa 1961, 141 e.

2

   Damascius, Trai te des premiers prmcipes, vol, 1, 9, 1-8.

3

12 Horror metaphysicus, op. cit., s. 62.

4

Damascius, op. cit., 13, 10-15.

5

   Platon, Parmenides, op. cit., 139 e,

6

   Tamże, 139 e.

7

   Por. na ten temat artykuł M. Przelęckiego, O paradoksach Platońskiego „Par-menidesd’, „Studia Filozoficzne" 1986, nr 6, s. 47 i n.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Część III: Termodynamika układów biologicznych układu na jednym poziomie może być traktowany jako ca
CCF20090704044 90 Część I bytu”1. Tylko tak pojęty Bóg jest jednością i tożsamością doskonałą, to z
CCF20090704067 136 Część I owych kwestii. Z nimi właśnie związana jest jego koncepcja człowieka i l
CCF20090704106 216 Część n egzystencji. Rzeczy, wśród których przebiega nasze życie, „nie stanowią
CCF20090704121 246 Część II z nimi płaszczyznę porozumienia, dostrzegł dwie możliwości. Czyn może m
CCF20090704136 276 Część II się Heideggerowskim Ereignis lub Levinasowskim Jednym w radykalnej diac
IMG63 (18) CHjCHiBr A B A - ma w sąsiedztwie 2 protony (od grupy B) I Jest przez nie rozszczepiany
CCF20091012017 Zarys przedmiotu biojurysprudencji 23 Biojusgeneza, obokbiojusterapii i biojustanato
CCF20091012040 46 Biojurysprudencja. Podstawy prawa dla XXI wieku z trzech możliwości: istnieje i m

więcej podobnych podstron