CCI20100224071

CCI20100224071



wielką część jego powieści. Wiem, że ze wszystkich problemów żaden go nie niepokoił i nie dręczył tak jak przepastny problem czasu. Otóż jest to jedyny problem, który nie występuje na stronicach Ogrodu. Nie używa nawet słowa, które oznacza c%as. jak tłumaczy pan sobie to dobrowolne pominięcie?

Zaproponowałem różne rozwiązania; wszystkie niedoskonałe. Dyskutowaliśmy o nich; w końcu Albert zapytał:

-    Jakie jest jedyne zakazane słowo w zagadce, której tematem są szachy?

Pomyślałem przez chwilę i odpowiedziałem:

-    Słowo szachy.

-    Właśnie - powiedział Albert. - Ogród o rozwidlających są

^***-«■    - * ------

ścieżkach jest ogromną zagadką czy parabolą, której tematem jest czas; ta ukryta przyczyna zabrania Ts’ui Penowi wspomnieć jego nazwę. Pomijanie zamK,e jakiegoś słowa, odwoływanie się do nieporadnych metafor i do oczywistych peryfraz jest, być może, najbardziej emfatycznym sposobem wskazania na nie. Jest okrężnym sposobem, jaki wybrał, w każdym z meandrów swej niezmordowanej powieści, przemyślny Ts’ui Pen. Porównywałem setki rękopisów, porównywałem błędy, jakie wprowadziła niedbałość kopistów, czyniłem przypuszczenia na temat planu tego chaosu, odtworzyłem, sądziłem że odtwarzam, pierwotny porządek, przetłumaczyłem całe dzieło: wiem z pewnością, że nie używa ani razu słowa c\as. Wyjaśnienie jest oczywiste: Ogród o rozwidlających są ścieżkach jest obrazem niekompletnym, ale nie fałszywym, wszechświata takiego, jak go pojmował Ts’ui Pen. W odróżnieniu od Newtona i Schopenhauera, pański przodek nie wierzył w czas jednolity, absolutny. Wierzył w nieskończone serie czasów, w rosnącą i zawrotną sieć czasów zbieżnych, rozbieżnych i równoległych. Ta przędza czasów, które zbliżają się, rozwidlają, przecinają, i które

przez wieki o sobie nie wiedzą, obejmuje wszystkie możliwości. Nie istniejemy w większości tych czasów; w niektórych istnieje pan, a ja nie; w innych ja, a pan nie; w innych istniejemy obaj. W tym, który zsyła mi pomyślny przypadek, przyszedł pan do mojego domu; w innym, przechodząc przez ogród, znalazł mnie pan martwego; w innym, ja mówię te same słowa, ale jestem jakąś omyłką, widmem.

-    We wszystkich - powiedziałem nie bez drżenia - podziwiam pańskie odtworzenie ogrodu Ts’ui Pena i jestem panu za nie wdzięczny.

-    Nie we wszystkich - wyszeptał z uśmiechem. - Czas rozwidla się ciągle ku niezliczonym przyszłościom. W jednej ż nich jestem pana wrogiem.

Poczułem znowu mrowie, o którym mówiłem. Wydało mi się, że wilgotny ogród otaczający dom był do nieskończoności przesiąknięty niewidzialnymi osobami. Tymi osobami byliśmy Albert i ja, tajemniczy, pochłonięci swymi sprawami i wielokształtni w innych wymiarach czasu. Podniosłem oczy i mglisty koszmar rozwiał się. W żółtym i czarnym ogrodzie był tylko jeden człowiek; ale ten człowiek był silny jak posąg, ale ten człowiek zbliżał się ścieżką i był to kapitan Richard Madden.

-    Przyszłość już istnieje - opowiedziałem - ale ja jestem pańskim przyjacielem. Czy mogę jeszcze raz obejrzeć list?

Albert wstał. Wysoki, otworzył szufladę wysokiego biurka; był przez chwilę odwrócony do mnie plecami. Przygotowałem już rewolwer. Strzeliłem z najwyższą uwagą. Albert zwalił się bez jednego jęku, natychmiast. Przysięgam, że jego śmierć była błyskawiczna: porażenie piorunem.

Reszta jest nierealna, bez znaczenia. Madden wpadł do środka, aresztował mnie. Zostałem skazany na szubienicę. W odrażający sposób zwyciężyłem: powiadomiłem Berlin


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanowanie0149 PROŚBA Wiem, że się tutaj na ziemi nie ziści Wielkie Marzenie, Co w sercu mym tron ob
skanowanie0149 PROŚBA Wiem, że się tutaj na ziemi nie ziści Wielkie Marzenie, Co w sercu mym tron ob
54 55 (23) ■** Odcinek 6 Wiem, że we wtorek będę tutaj. Nie wiem czy będę tutaj we wtorek. Nie będę
DSCF0008 JAN BASZKIEWICZ czeń i anarchii. Wielką część jego terytorium wyrwano spod królewskiej kont
skanowanie0149 PROŚBA Wiem, że się tutaj na ziemi nie ziści Wielkie Marzenie, Co w sercu mym tron ob
IG 7ARTSKI • Rząd jest szczęśliv/y,że doprowadzając do umowy z R o s j ą, z go .nie z najistotniejs
PC060218 128 O człowieku te części tak są ze sobą powiązane, że ich oddzielić od siebie nie można. T
Cp /bin/ ~/k3/k4 -r kopiuje katalog ze wszystkimi plikami przy mv nie trzeba nic dodawać, bo zawsze
ScannedImage 25 Wykute w litej skale, otoczone ze wszystkich stron stromymi i prawie nie do przebyci
CCF20071020003 prosta, nic zepsuta i najbardziej czysta ze wszystkich rzeczy ludzkich. Samotność ni
CCF20071020003 (2) prosta, nie zepsuta i najbardziej czysta ze wszystkich rzeczy ludzkich. Samotnoś
102 103 102 ROZDZI Warto tu zauważyć, że podobne problemy, którycfi Popper nie znał, żą się obecnie
71898 Wierszyki ! 0    ślimaku Wie, że przez skorupkę, Nikt go nie zobaczy 1  &
PC060218 128 O człowieku te części tak są ze sobą powiązane, że ich oddzielić od siebie nie można. T

więcej podobnych podstron