wypadku do marki" (Błachowski i Borowiecki 1928: 18). Niektóre z tych
u *^Jł mogły u uczestników zostać wytworzone powtórnie w warunkach ekspe rymenfalnych:
" końcu spróbowaliśmy sztucznie wywołać stan zachwytu. Kazano dziewczynce uklęknąć i myśleć silnie o tym, że Matka Boska jej się zjawi jak w Słupi. Powtarzano iy. Że przecież Matka Boska jest wszędzie i że skoro zjawiła się w Słupi, może również zjawić się u pustej sali wykładowej. Dla wywołania odpowiedniego nastroju gasimy silne światła, zostawiając tylko jedną świecącą się żarówkę. Otóż już w I min.
*?*• P° zredukowaniu oświetlenia Anna upada na twarz i pozostaje nieruchomo v' ,CJ P°7-ycji f.-.J. Po około dwuminutowym trwaniu w tym stanic budzi się ona i mówi, że widziała wprost przed sobą w jasności Matkę Boską, którą potem dwaj aniołowie unieśli do góry (Błachowski 1938: 158).
Negatywne wartościowane mistycyzmu związane z interpretacją psychoanalityczną pojawia się także w analizach empirycznych światopoglądu młodzieży przeprowadzonych przez Józefa Pietera', stanowiących jedną z trzech części szerszego opracowania materiałów empirycznych w postaci dzienników i ankiet (Szuman, Pieter i Weryński 1933).
Światopogląd jest, jego zdaniem, progresywnym dążeniem do przezwyciężenia odczucia dualizmu ,ja" i świata, przeciwstawianym mistycyzmowi jako dążeniu regresywnemu.
Zrozumiałe mogą być dla nas z tego punktu widzenia wszystkie haszysze czy kontemplacje jogi czy mistyka, a takż.c i wszelkie filozofowanie. Używki i zatopienie się mistyczne „u przyjaźni aj ą" nam świat, łączą nas z nim a świat z nami i przywracają utraconą jednię; droga jest zawsze ta sama: obniżenie tonu świadomości a ostatecznie wygubienie świadomości, która raz miała to nieszczęście, że stała się samoświadomością, rozbiciem, stała się jaźnią naprzeciw niejaźni. Zamroczenie, sen, śmierć, oto jedna droga powrotu do harmonii i jedni. Jest to droga i ideał nirwany. Ale jest i druga droga, droga pomnożenia świadomości, droga okrężna racjonalnego pokonania przepaści między nami a światem (Szuman, Pieter i Weryński 1933: 261).
Najwybitniejszym przedstawicielem polskiej psychologii religii tego okresu i jednym z nielicznych nie poddających się fascynacji psychoanalizą, był Władysław Witwicki (IS78-I948), profesor psychologii w Uniwersytecie Warszawskim. Swoje badania nad religijnością ludzi wykształconych przedstawił w pracy Wiara oświeconych, opublikowanej początkowo w języku francuskim w roku 1939, a dopiero później w języku polskim (1959). Rozróżniał dwa składniki wiary religijnej: przekonania w ścisłym sensie (sądy logiczne) oraz supozycje będące stanem pośrednim pomiędzy przekonaniem a wyobrażeniem, rodzajem przypuszczeń nie obdarzonych wysokim stopniem
pewności, lecz zabarwionych emocjonalnie i wspartych aktami woli. Postawa intelektualna, moralna i estetyczna zawiera zwykle oba te składniki, choć w różnych proporcjach. Obie te formy poznawcze kształtują się niejako w odrębnych ..polach" psychicznych, różniących się od siebie stopniem jasności (uświadomienia).
W wierze idzie więc o to. aby za prawdę uznawać coś, co wcale nic jest oczywiste, idzie o wywołanie w sobie przyznania dla czegoś, czego człowiek wcale nic musi nieodparcie i niewątpliwie stwierdzić w sądach, kiedy to sobie przedstawia i o tym myśli. Zatem nie idzie o sądy czyli przekonania w znaczeniu psychologicznym, tylko idzie o to, co nazywamy w psychologii supozycją - może nawet zbliżoną do przekonania, ale tym właśnie od przekonania różną, że brak jej oczywistości, brak pewności naturalnej i samorzutnej tej istotnej cechy przekonań szczerych. Idzie o supozycje przeżywane nawet wbrew przekonaniom szczerym, oczywistym i naturalnym (Witwi-
cki 1959: 93).
Supozycyjny składnik wiary spotykany jest częściej wśród osób wykształconych. Chroni on je przed dysonansem poznawczym i sprawia, że kolizja pomiędzy „wiarą" i „rozumem” staje się mniej dotkliwa. Nie obowiązuje bowiem wtedy (ze względu na zmianę sposobu funkcjonowania świadomości) psychologiczna zasada sprzeczności, zgodnie z którą „człowiek w stanic pełnego czuwania, kiedy przytomnie i jasno myśli, unika, ile może, sądów sprzecznych” (Witwicki 1927: 380).
Pod względem roli supozycji przeżycie religijne jest zbliżone do prze
życia estetycznego:
Postawa duchowa człowieka wierzącego jest podobniejsza do postawy duchowej tego, który wraz z innymi stwarza dzieło sztuki, albo się nim przejmuje, niż do postawy duchowej tego, który prowadzi jakieś badania albo się z wynikami i z metodami
cudzymi zapoznaje (Witwicki 1959: 294).
Koncepcje Witwickicgo dotyczące roli supozycji w rozwiązywaniu konfliktów wywołanych przez psychologiczną zasadę sprzeczności testowała w swoich badaniach empirycznych Aniela Meyer-Ginsbergowa (1935) w odniesieniu do postaw religijnych i magicznych. W odróżnieniu od religii, w przypadku magii mamy do czynienia z bardziej wyostrzonym poczuciem sprzeczności pomiędzy przekonaniami racjonalnymi a „pólwiarą” magiczną, osłabianym jednak przez supozycyjny charakter magii.
Nowy, znaczący nurt w polskiej psychologii religii związany jest z problematyką rozwoju religijności, zwłaszcza w wieku młodzieńczym. Jej pionierem był Henryk Rowid (1877-1944), podejmujący te zagadnienia z punktu
129