IMG70

IMG70



80 ALINA KOWALCZYKOWA

wczesnym autoportrecie datowanym 7 września 1800; był to jednak tylko niewielki rysunek na półkartce notesu1. W Polsce Jan Piotr Norblin narysował autoportret małżeński w nocnych ubiorach, czepkach; tyłem odwróceni od nas, wyglądają przez okno (oczywiście, jako prywatny rysunek nie podlegał publicznej prezentacji - ale był). Nie bano się śmieszności, bawiono się tego typu stylizacjami2.

Namiętności i uniesienia, których tak wiele w twórczości romantycznych poetów, w malarstwie już na przełomie XVI i XVII wieku znalazły fascynujący wyraz w autoportretach Caravaggia. Później atrybuty towarzyszące ukazywaniu emocji rewolucyjnych można odnaleźć na przykład w autoportrecie węgierskiego sympatyka Rakoczego. malarza Adama Manyoki (1711), w autoportrecie Jean Louis Davida (1791) i przede wszystkim Francisco Goi, który pogardliwą dezynwolturę okazał w autoportretowej stylizacji (1815): niechlujny wygląd, zmięty kołnierzyk niedbale rozchylonej koszuli, goła szyja, stara twarz (a miał żyć jeszcze przez 13 lat!) i niezwykłe, przenikliwo-zmęczone oczy; zwrócony ku nam, i nam tę dezynwolturę manifestujący.

1 potem przejmujący autoportret Goi umierającego, w nocnej koszuli i szlafroku, w objęciach przyjaciela (rysowany oczywiście już po powrocie do zdrowia). Droga tak do rewolucyjnego, jak do intymnego autoportretu przed romantykami była przetarta.

Nurt romantyczny rodził się w tamtych latach, lecz dojrzewał w czasie już innym: nawrotu politycznego i obyczajowego konserwatyzmu. Trudno było napiętnować własny wizerunek romantycznym gestem rozpaczy czy buntu. Można było jakoś podołać temu zadaniu w literaturze, eksponować zgubną wrażliwość bohaterów (jak w Romantyczności czy w IV części Dziadów), a nawet w trybie autoportretowej narracji; o wiele trudniej w sztukach plastycznych, gdzie zaciera się granica między wielkimi namiętnościami a przesadnym patosem, prowadzącym do śmieszności. Gdyby malarz zechciał uwidocznić w swych gestach i rysach twarzy romantyczną moc uczuć, utrwaliłby rysy nie geniusza, lecz dziwaka lub szaleńca. W odróżnieniu od literackiej narracji, gdzie kreacja podlega nieustannym przemianom (przykład Konrada z 111 części Dziadów odczytywanego, zgodnie z sugestiami autora, jako kryptoportret Adama Mickiewicza: uległ szaleństwu na chwilę, w samotności, lecz wkrótce podniesie się, piana zniknie mu z ust), autoportret malarski utrwala ów moment szaleństwa na zawsze; taki był, taki jest i pozostanie w pamięci potomnych. Nic to, że szaleństwo ogarnęło go na moment tylko; we właściwym malarstwu czasie zatrzymanym chwila jest tożsama z wiecznością.

Buntownicza postawa romantycznego artysty wyrażała się w słowach; to poeci pisząc w pierwszej osobie (łatwo utożsamianej przez czytelników z autorem)

|jj

Autoportret romantyczny


przejawiali ogromne namiętności, stawali na progu szaleństwa, burzyli konwenanse i prowokowali skandale. Daremnie szukać równie gwałtownych tropów w sztuce; malarski wizerunek człowieka romantycznego odbiegał od literackiego wzorca. W rezultacie stosunkowo mało było zdominowanych przez emocje autoportretów „romantycznych”; nawet wybitni romantycy, jak 23-letni William Turner (1798), 24-letni John Constable (1800), a później choćby pełen wdzięku na autoportrecie Karl Pawłowicz Briułłow (ok. 1830) i Theodor Chasserieu (Autoportret w wieku 16 lat, 1835) ukazują siebie jako poważnych, eleganckich młodzieńców. Wizerunki są piękne (i oni są piękni), harmonijne, wyidealizowane.

Kilka wyrazistych romantycznych obrazów własnego szaleństwa powstało we Francji po roku 1830. Już na prestiżowym autoportrecie Camille Corota z 1835 r. widać zapowiedzi lęku czy szaleństwa3 - świadczy o tym niepokój widoczny na twarzy, niestaranne uczesanie, niestosowny beret, boleśnie rozchylone usta i postarzające go głębokie zmarszczki przecinające czoło. W pełni oszalały z lęku jest Gustave Courbet jako Zdesperowany (1841); ukazuje twarz pełną ekspresji4, przerażone oczy, ręce unosi w dramatycznym geście, wczepiając je we włosy5. Drugi, nieukończony jego autoportret, jest określany jako Oszalały ze strachu, czyli Desperat (1844—1845); szaleństwo przejawia się w całej ukazanej na płótnie skręconej postaci: desperat-artysta siedzi na skraju dachu jakiegoś budynku, prawą rękę w dramatycznym geście wysuwa do przodu, przerażoną twarz zwraca ku widzowi.

My możemy w tych obrazach widzieć romantyczne ucieleśnienie motywu szaleństwa artysty. Niestety, romantycy tych dzieł Courbeta nie znali - pierwszy Desperat był wystawiony po raz pierwszy w roku 1874 w Lozannie, gdzie malarz po uwolnieniu z więzienia, ścigany wyrokiem sądu, spędził ostatnie lata życia6. Oszalały ze strachu, nieukończony, był przez rodzinę artysty trzymany w ukryciu do 1910 roku, a reprodukowano go po raz pierwszy dopiero w katalogu Luwru w roku 19717.

1

Oryginał rysunku znajduje się w Gabinecie Miedziorytów w Dreźnie, reprodukcja w: C. D. Friedrich, Dat ges ci m te graphuche Werk, wyd. 2, MOnchen 1978, s. 236.

2

- Gdy do kolekcji satyrycznych figurek osobistości współczesnych romantyk, Danton, wprowadził własną postać, nadał jej - wbrew tonacji całości - charakter serio. Siebie nic zechciał narazić na kpiny. U romantyków ekstrawagancja pojawiała się wtedy, gdy znajdowali się poza kręgiem swego środowiska. Swobodniejsze pozy. zachowania, ubiór, eksponuje się chętnie w ilustracjach do własnych podróży. Konwencja orientalnej scenki rodzajowej zezwalała na większą swobodę; Słowackiego w Egipcie zabawnie naszkicował Zenon Brzozowski; poeta na koniu, widziany od tyłu.

3

   Malowany na zamówienie i ofiarowany do galerii Uffizi we Florencji. Zob. M. Raynal, De Goya a Gauguin, Skira 1951.

4

   Przypomina się tu znakomity szkic Rembrandta, ukazujący twarz artysty; oczy, włosy, rozłożenie cieni tworzą efekt tak niezwykły, że zbędne by były wszelkie dramatyczne gesty (zob. P. Bonaloux, Rembrandt. autoportrait, Geneve 1985, s. 43).

5

   Po pierwszej publicznej prezentacji obrazu przez artystę, w Szwajcarii, jeden z krytyków stwierdził wręcz, że jest to dzieło nierealistyczne, ponieważ desperacja nigdy nie przekracza miary wściekłości i szaleństwa, a człowiek nigdy nie przewraca oczu tak. by traciły ludzki wyraz. (Odwołuję się do: R. Femier. La vie et I ’aeuvre de Gustaw Courbet, t. 1-2, Genćve 1978).

6

   Gustave Courbet (1819-1877) w czasie Komuny Paryskiej przyłączył się do rewolucjonistów, został wybrany do jej władz, gdzie powierzono mu zadanie zreformowania muzeów i kierowanie edukacją artystyczną. Za jego inspiracją zburzono kolumnę Vendóme. Po upadku Komuny został uwięziony, a następnie obarczono go kosztami restauracji i ponownego ustawienia kolumny, których nie mógł pokryć. Resztę życia spędził w Szwajcarii.

7

   Określa się często Courbeta jako malarza-realistę, i on sam też tak określał styl swojej twórczości Ale dodając zastrzeżenie, iż nadaje temu pojęciu sens szczególny, jako jego wyróżnik traktując dbałość o wierność szczegółom. Był także twórcą nurtu romantycznego, te dwa pojęcia \y jego malarstwie współistnieją - do tej kwestii powracam dalej.


Wyszukiwarka