P1020350

P1020350



116 Jan Danecki

Kwestie społeczne w Polsce

Podejmowanie badań kwestii społecznych ma w Polsce tradycję wywodzącą się jeszcze od Stanisława Staszica, który wiele uwagi poświęcił zwłaszcza doli pańszczyźnianych chłopów, czy też Fryderyka Skarbka, który z kolei zajmował się ubóstwem w miastach. W okresie międzywojennym wielkie zasługi położył Ludwik Krzywicki. W założonym i prowadzonym przez niego Instytucie Gospodarstwa Społecznego badano najostrzejsze dolegliwości społeczne II Rzeczypospolitej: od kwestii chłopskiej — poprzez bezrobocie, warunki pracy, ubóstwo, emigracje zarobkowe — po konflikty narodowościowe. Wydano na te tematy wiele opracowań dostarczających politykom społecznym udokumentowanej wiedzy o kondycji różnych warstw społeczeństwa i warunkach niezbędnych reform.

Kontynuowanie tej tradycji — po fali działań na rzecz repatriacji, zagospodarowania ziem Zachodnich i Północnych, reformy rolnej, pomocy sierotom wojennym — zostało zablokowane po 1948 roku w imię urzędowej tezy. że u źródeł kwestii społecznych w PRL mogą tkwić tylko pozostałości kapitalizmu. Wystarczy zatem pozostałości te wykorzeniać przez konsekwentne tworzenie lepszego ustroju, aby wraz z tym znikały i kwestie społeczne.

Począwszy od 1956 roku polityka społeczna zaczęła się jednak odradzać, a jednym z głównych tego motywów była nagląca potrzeba odpowiedzi na pytanie: dlaczego — mimo zmienionych warunków ustrojowych — wiele kwestii istnieje nadal, a nawet powstają nowe, takie jak postępujący rozkład systemu i etosu pracy czy też zanik przedsiębiorczości i samorządności obywatelskiej.

Pokusa doktrynalnego traktowania rzeczywistości społecznej — a więc postrzegania jej w sposób uproszczony jako „materiał”, mający uzasadniać założenia doktryny — okazuje się jednak trudna do uniknięcia. Również bowiem na sposobie dokonywania obecnej transformacji ustrojowej zaciążyło owo zwodnicze przekonanie o „nieuchronności” zaniku kwestii społecznych w miarę postępujących zmian ustrojowych. Tym razem rolę automatycznych sprawców ich zanikania przypisano: dekomunizacji, prywatyzacji, wprowadzeniu gospodarki wolnorynkowej. Autorzy zastosowanej w 1989 roku tzw. strategii szoku (plan Balcerowicza) uprzedzali, że w okresie przejściowym koszty społeczne wprowadzanych reform będą wysokie. Równocześnie jednak zapewniali, że zostaną one szybko i z nadwyżką — właśnie dzięki tym refor-mom — zrekompensowane przez ogólny wzrost pomyślności. Znów

zatem uznano za rozstrzygający sam mechanizm arbitralnie określonych zmian ustrojowych. Dla polityki społecznej przewidziano jedynie rolę tworzenia w miarę najoszczędniejszej „osłony socjalnej” gospodarki tynkowej.

Okres szerokiego publicznego zawierzenia działaniom i postawom, które znalazły się w służbie tej kolejnej doktryny — jak się wydaje— wyraźnie przemija. Obok bezsprzecznych pozytywów, jakie przyniosła transformacja — zwłaszcza w sferze wolności obywatelskich, pobudzania przedsiębiorczości, otwarcia na świat — widoczne są zatrważające konsekwencje jej przebiegu dla poziomu życia większości społeczeństwa. Realia życia publicznego i gospodarczego upoważniają przy tym do poddawania w wątpliwość argumentu o nieuchronności zjawisk tak wysokich społecznych kosztów „okresu przejściowego” (można by powiedzieć, że najbardziej dolegliwe i długotrwałe są w Polsce właśnie okresy uznawane za przejściowe). Wskazuje się na konkretne i w dużej mierze usuwalne przyczyny nierównego rozkładu korzyści i strat wynikających z dokonywanych przeobrażeń.

Zaznaczyć należy, że oceny skali i ostrości występowania dzisiejszych kwestii społecznych są bardzo różne. W dużym stopniu zależą od wyznawanych orientacji politycznych oraz statusu materialnego oceniających i ich najbliższego otoczenia. Tymczasem bezsporny jest fakt. że zróżnicowanie sytuacji poszczególnych środowisk i odłamów społeczeństwa szybko pogłębia się, a tym samym różnicują się coraz bardziej oceny społecznych skutków reform i coraz bardziej wyrazise stają się sprzeczności interesów. Rola bezstronnego, naukowego rozpoznania rzeczywistego stanu rzeczy jest zatem oczywista.

Blokady zaspokajania potrzeb

W ostatnich latach zespół zagrożeń dla zaspokajania podstawowych potrzeb ludności pogłębi! się i rozszerzył.

Skala, tempo i szokowy charakter ubożenia większości społeczeństwa rozszerza sferę biedy: w ciągu lat 1990 - 1994 liczba osób o dochodach poniżej socjalnego minimum egzystencji powiększyła się prawie trzykrotnie. U wielu na konieczność ograniczania nawet najbardziej elementarnych potrzeb nakłada się dojmująca niepewność jutra, groźba utraty pracy lub niemożności jej uzyskania. W wielu domach wyczerpały się oszczędności, a narastające zaległości w opłatach za komorne.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
P1020347 Rozdziat IX Jan DaneckiKWESTIE SPOŁECZNE — ISTOTA, ŹRÓDŁA, ZARYS DIAGNOZYIstota kwestii
P1020348 112 Jan Danecki U podłoża kwestii społecznych, ich powstawania i trwania leżą sposoby regul
P1020349 114 Jan Danecki (np. poddaństwo chłopów) czy też na bezwzględnym uzależnieniu ludzi formaln
P1020355 124 Jan Danecki więc powołanie komisji złożonej z ekspertów kardiologów i kardiochirurgów.
P1020351 118 Jan Danecki gaz, elektryczność każą liczyć się z perspektywą przeprowadzki w dużo gorsz
P1020352 120 Jan Danecki W wysoce niekorzystnym położeniu znalazła się większość osób utrzymujących
P1020353 122 Jan Danecki W ciągu ostatnich lat jej podstawowy wysiłek skierowany był. przypomnijmy.
P1020355 124 Jan Danecki więc powołanie komisji złożonej z ekspertów kardiologów i kardiochirurgów.
142 Jan Ziobro, Romuald Kaczyński 3. WYNIKI BADAN I WNIOSKI W dalszej części artykułu zamieszczono w
skanuj0053 bmp 116 AneksWSTĘP Tylko w ustroju demokracji obywatelskiej społeczeństwo ma zagwarantowa
opieki oraz rozwiązań organizacyjnych, •    wyznaczanie obszarów do podejmowania bada
socjo 9 116 Rozdział 4. Interakcja społeczna a życie codzienne uprzejmej nieuwagi. Dlatego w windach
11547 skanuj0016 (135) 116 Bbipcytui emigracji Sami Polacy podejmują wiele ipfcjafyw, dligici ł^tóry
Komunikacja międzykulturowa w wielonarodowych jednostkach wojskowychWSTĘP Potrzebę podejmowania bada
94283601 djvu 116 JAN SOSNOWSKI dniego, zgodnie z opisem powyższym mięsień się skurczy tak, jakby

więcej podobnych podstron