0001301

0001301



20

w tej porze, gdyż wszystkie konie wzięto dla wojska, musieliśmy pieszo za naszymi „hamalami” podążyć do miasta. Ulice wązkie, zawalone wielkiemi kamieniami; po obu stronach widać bądź mury wysokie, gdzieniegdzie w gruzach leżące, a za niemi ukryte nizkie domki tureckie, bądź liche, nędzne domostwa z kilku desek i gliny zlepione, opatrzone niezliczoną liczbą okienek, drzwi i balkoników, bez symetryi umieszczonych; ściany tych domków malowane są jaskrawą, niebieską, różową lub zieloną farbą, podług estetycznego gustu właściciela. Domy te mają dachy wysunięte, wsparte na słupkach drewnianych, a w cieniu tych domków tulą się kramy i kra-miki, stragany z cuchnącemi rybami, mięsiwem i in-nemi przysmakami.

Wzdłuż wybrzeża widać okazalsze nieco domostwa, noszące pyszną nazwę hotelów: hotel Belle-Vue, hotel d’Athenes i t. p., zauważyłam jednak, że na pierwsze piętro w tych hotelach po drabinie wspinać się trzeba było.

Konsulat austryacki mieścił się w jednym z najokazalszych domków Widdynia; w rzeczywistości była to buda drewniana, na kolor niebieski malowana, z dachem, który kule rumuńskie, pomimo białej bandery, podziurawiły niemiłosiernie podczas ostrzeliwania miasta i twierdzy.

Wewnątrz domku pokoiki były nizkie, ale jak na Bułgaryę, bardzo ozdobne; sufity z rzeźbionemi rozetami i narożnikami, pokostowane jaskrawo i złocone piece, jak ołtarze z dużych i małych słupków złożone, malowane we wszystkie barwy tęczy; wzdłuż ścian przybite były szerokie ławy drewniane, tak zwane mendżiry. Niestety jednak przez szpary sufitów dostrzedz można było błękit nieba. Aby się ochronić od wilgoci, chłodu i wciskającego się przez szczeliny wiatru, musieliśmy pierwszej nocy z gumowych naszych płaszczów urządzić sobie w pokoju namioty.

O sprowadzeniu rzemieślników do naprawy domu mowy być nie mogło; dopóki szpital Widdynia przepełniony był chorymi na tyfus żołnierzami, a okręty ambulansowe stały pod murami miasta, nikt ze służby, ani z robotników przybyć nie chciał. Miasto było na wpół-opuszczone, zamieszkałe jedynie przez tych, którzy mienia swego porzucić nie chcieli.

Do usługi naszej mieliśmy tylko dwóch kawa-sów, Turków. Obaj nosili jednakie imiona, ale jeden z nich był mądry, drugi głupi Mustafa. Ten ostatni zawdzięczał swą głupotę i niedołęztwo silnym dozom opium, które dodawał do tytoniu, paląc nargile. Przyczyną tego .nałogu były podobno nieszczęścia o których zapomnieć pragnął. — „Płomień zabrał mi mienie, a wojna syna"—powiedział mi raz spokojnie, bez skargi, dodając natychmiast: — „Błogosławione imię Allaha".

Z pomocą tych moich Turków, uzbrojona w słownik turecki, postanowiłam bądź co bądź urządzić sobie w Widdyniu wygodne domostwo. Nie było to jednak łatwem zadaniem. Pierwszego dnia po przybyciu obiad nasz, , przysłany z tak zwanego hotelu, składał się z misy ryżu gotowanego bez soli i masła, z ugotowanej kury, pokrytej warstwą papryki i—z papryki zielonej, podanej na sałatę.

Trzeba więc było pomyśleć samej o prowadzeniu własnej kuchni. Całym ratunkiem moim była w tych fatalnych chwilach książka pani Ćwierczakie-wiczowej. Błogosławiłam ją za myśl napisania 365 obiadów, choć myśl tę wcielić w życie w Bulgaryi, mając bawole mięso, bawole masło i wygłodzone w czasie wojny kury tureckie — to rzecz arcytrudna.

Jedyną nagrodą moją za trudy i niewygody na wpół obozowego życia były przechadzki codzienne po błotnych i kamienistych ulicach Widdynia, pod strażą nieodstępnych moich kawasów, którzy czuli się w obowiązku strzeżenia każdego mego kroku. Jeden z nich niósł nademną parasolkę, drugi nie do' zwalał mi targować się lub płacić za jaki towar,


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
page0135 127Rlccati — Ricciarelli • 1775 r. Dzieła jego zebrane razem p. t. Opuścili(l ad res phisic
LES DONNfES DU PROBL&ME 101 lont6 diyine est entierement librę quantum ad necessitałem debili, e
124 Paccroissement de Pagressivite de Jean. En effet, plus son agressivite s’oriente sur le chat et
136O KLEJNOCIE et pertinentiis, ad ipsam haereditatem dedimus, damus, attribuimus, et tenore praesen
138O KLEJNOCIE GRYF. et farorem regium conciliaturi. Aliogui guicungue is esset ex hominibus ditioni
M4 124 Andrzej Zero — Mat lic ad 7.0 Obliczenia 125 Rys. 4.86. Rozwiązanie równania z
M4 124 Andrzej Zero — Mat lic ad 7.0 Obliczenia 125 Rys. 4.86. Rozwiązanie równania z
282 O KLEJNOCIE tionem nostram, simulque et poenam ducentarum tnarcarum puri auń, una illius medieta
282 O KLEJNOCIE tionem nostram, simulque et poenam ducentarum tnarcarum puri auń, una illius medieta
255O KLEJNOCIE*’ KOŻLAROGI. ornamentis, deffectuosam refficere et instaurare usque ad mortem non def
82 O KLEJNOCIE citu, regna et dominia nostra agressus fuerat, suscepimus: ubi nidelicet tuis impensi
skanuj0010 124 Marcel Mauss znamionują się mniejszą świadomą ścisłością, choć w praktyce zasady są o
skanuj0012 (124) STRUKTURA ATOMOWA & WIĄZANIA Własności nauko o rnaeńałachSyJ Ćs . Struktura v

więcej podobnych podstron