03401

03401



34 NASZ LAS I JEGO MIESZKAŃCY.

panuje nieubłagana i odwieczna nienawiść: pies, wydając ostatnie tchnienie, jeszcze się wpija zębami w wilka, wilk nie daruje mu również nigdy. Nieraz jednak jakiś tchórzliwszy pies umyka przed wilkiem, który wówczas zaczyna go ścigać, zapędza się za nim do wsi, a zobaczywszy po drodze nie dość szczelnie zamkniętą obórkę, przerywa pościg, zagląda do niej i wraca szybko, ale już z owcą na plecach. Gdy mu się raz uda, próbuje wciąż następnie, i odtąd codzień we wsi słychać o jakiejś nowej szkodzie,

0    nowej bezczelności wilków. Czasami dochodzi do tego, że wilk ośmiela się wpaść do chaty.

Aż wreszcie przebiera się miarka: ludzie, którzy z początku biadają tylko, postanawiają pozbyć się szkodników i urządzają obławę. Na tego zwierza wolno polować zawsze i wszędzie,

1 w jaki kto chce sposób: za swe wyprawy zbójeckie, za wyrządzane ludziom szkody został on wyjęty z pod prawa, jak prawdziwy rozbójnik. I rzeczywiście od chwili, kiedy dał znać ludziom o swojej obecności, niema już spokoju, chyba, że się znów zaszyje w niedostępną gęstwinę.

Polowanie na wilki — to nie takie sobie zwykłe upędzanie się w polu za zającem, albo strzelanie na błotach do kaczek. Dziś, gdy większego zwierza niema już prawie zupełnie w naszych lasach, prawdziwy myśliwy może jeszcze użyć wrażeń, polując zimą na wilki. Kilku myśliwych siada do sanek, zaprzężonych w rącze konie, i wesoło wyrusza ze wsi. Każdy trzyma w ręku strzelbę, a na dnie sanek leży w worku prosię, przeznaczone na wabia. Myśliwska drużyna wjechała już do lasu; wokoło pusto i głucho, tylko wiatr kołysze nagie wierzchołki drzew; konie pędzą naprzód. Nagle prosię, pociągnięte umyślnie za ogon, zaczyna kwiczeć; na głos ten zbiegają się zewsząd wilki i, wyjąc, coraz ciaśniejszem kołem otaczają jadących. Z sanek pada jeden strzał, potem drugi, trzeci... rozdrażnione wilki z większą zajadłością zaczynają się rzucać do sanek i koni. Przelękłe konie pędzą jak szalone, unosząc sanie, z których co chwila błyska światełko i strzał się rozlega: myśliwi mierzą dobrze, po każdym strzale jeden napastnik rozciąga się na śniegu. Dzięki rączym koniom i dobrym strzelbom, mogą oni drwić z wycia wilków i ich ostrych zębów, ale dla czworonożnych rabusiów polowanie takie kończy się zazwyczaj smutno, znaczna ich bowiem liczba pozostaje na placu. Czasami jednak i dla myśliwych sprawa przybiera groźny obrót: jeśli wilków zbierze się zbyt wielka zgraja i uda im się pozagryzać


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
0011001 210 nił tój wyprawie i walką zwycięzką nad stawem Lu-bieszowskim; a wyliczając co Gdańszcza
0011001 106 liczy gałęzie z jasnym u kończyn połyskiem; po jednej stronie jest ich siedm, po drugie
0011001 — 214 — większe. Rozkosz, jaka mnie z tego powodu napawała, znikała ze zamknięciem oczu; zd
0011001 214 DATA WIECZORU W SOPLICOWIE Odpowiedź wypadła dodatnio. Obraz mickiewiczowski ma za pods
0011001 220 —    Pewnćj osoby, źyjącćj zdała od świata, prawie tajemniczo, która dzi
0011001 212 tiatoribus, artificibus, institoribus, civibiiS Oppidanis, yillanis, ac hominibus cujus
0011001 102 Cysterskim; potem w pól roku, niemogąc wytrzymać ostrego ich życia, porzuci! Cystersów,
0011001 ( 176 ) F i. liczności, a z drugiej strony Hebraj-czykowic mieli wielki wstręt ku Egip-cyan
0011001 Ra.( 182 ) R a. mówienia z Ezechiaszem. Kroi ten wysłał tło nich trzech z pierwszych u
00110 j0536f1d3dde674795a26861d044a40 110 McWilliams Table 2 are madę. In the case of sampling by a
Elementarz Marian?lski 00110 Kto to jest ta mała Zosia? Wcale jej nie znamy. To siostra Janka i Al
42692 Skrypt PKM 1 00110 220 i , nq2    1 +0,833* kl = l~W = 9,52 ’ k* = 1 - 0,833* =
ZAPRASZAMY do klas piłkarskichSZKOLIMY NAJLEPSZYCHTESTY 03.00.2020 GODZINA 0:00110:00 Ul. KSIĘCIA
10247 SAVE0595 [] Schemat mechanicznego układu kierowniczego Z 5211, Z 6211, Z 7211, Z 7711 (7211 00
DSC83 fl/, A %VVV

więcej podobnych podstron