001901

001901



14

pracy. Ale narządy jego były zdrowe! Powoli zabierano mu wełniane okrycia, o ile zimna woda hartowała jego organizm, aż doszedł do prostego ubrania naturalnego. Wkrótce wyzdrowiał na ciele i duchu, poszedł z zaufaniem i odwagą na posadę, hartował się dalej roztropnie, i w dwa lata został nawet profesorem. Do dziś dnia zajmuje tę posadę z chlubą. Rozdelikacony nie mógł nawet być kapelanem domowym, zahartowany mógł z pożytkiem pracować na katedrze. Jak doszedł do tak wielkiego rozpieszczenia? Nabawił się kataru i leczył się u lekarza. Po dłuższej kuracji dostał kurczów. Do nich przyłączyło się w wysokim stopniu zdenerwowanie i melancholja, tak że odchodził od zmysłów; najmniejsza drobnostka wprawiała go w największe rozdrażnienie. Teraz jest cho-dzącem umiarkowaniem, spokojem, prawdziwy człowiek rozumny. Niezliczoną jest liczba takich, którzy przez roz-delikacenie stali się chorymi, i niezdolnymi do swego zawodu, i czas doprawdy najwyższy, aby ludzkość poczęła się hartować, aby nie powiedziano w przyszłości, że w naszych czasach przeciętny żywot ludzki był najniższym, a nie starano się go przedłużyć. Gdybym miał obecnie przed sobą wszystkich tych, którzy chorowici, rozdelika-ceni, wątli, niedołężni przez rozumne hartowanie odzyskali szczęśliwie zdrowie, jakżeż wielką byłaby ich liczba! A więc hartowanie jest koniecznem dla zdrowia i długiego życia, rozdelikacenie zaś sprowadza nam choroby, nędze i łatwo śmierć przedwczesną.

„Za mało lub za dużou — mówi przysłowie — „psuje każdą zabawęu. Jeżeli rozdelikacenie jest wielkiern złem, ułatwiając wstęp wielu chorobom, tak na odwrót zimno może szkodzić ludzkiemu organizmowi i sprowadzić choroby, nędzę i zatracenie. Ciało potrzebuje w lecie ochrony przed gorącem, w zimie ochrony przed zimnem. Gdyby wróbel w zimie latał w swoim letnim fraczku, wówczas nie wytrzymałby zimna. Podobnie rzecz się ma ze zwierzętami leśnemi, i tak samo z ludźmi. Człowiek latem potrzebuje lekkiej sukni, zimą grubej, ale miara i uwaga na cel powinna być w każdym kierunku.

Często zdarza się między ludźmi i wielce im dokucza świerzb, parch. Poznałem tę chorobę jeszcze w mej młodości, gdyż moi rodzice umieli przyrządzać maść rozpędzającą świerzby. Brało się wódkę, kwiat siarczany’ zdaje mi się tłuszcz wieprzowy i być może że jeszcze co dodawano. Taką maścią nacierało się zarażonego; zazwyczaj nacieranie robiono rzadko, ale regularnie, aż do wyzdrowienia. Często jednak świerzb wracał. Kurację taką uważam za niewłaściwą i bardzo niebezpieczną. Świerzb jest niczem innem jak żyjącym molem, który jak kret w ziemi, ma swoją siedzibę i egzystencję w skórze. Od takiej maści, która silnie śmierdzi, uciekają zwierzątka głębiej w skórę, po niejakim czasie wydostają się znowu na wierzch; albo gdy uduszą się, niełatwo je usunąć. Świerzb jest dziedzicznym; gdy suknie weźmierz chorego, to zarazisz się, na 3ukni znajdują się owe zwierzątka i opadną cię; podobnie zarazisz się i w łóżku takiego chorego. Gdy ma kto świerzb przez dłuższy czas, to wyrządzi on mu wiele szkody. Soki i krew ulegają zepsuciu, a pacjent jest wielce osłabionym. Chory nie ma spokoju od mnóstwa robactwa, i braknie mu snu pokrzepiającego. Ostrzegam więc każdego od wcierań i środków zewnętrznych, a nie widzę innej kuracji odpowiedniejszej, jak wywabienie robactwa na wierzch, usunięcie go i zniszczenie.

Wielu chorych na świerzb, ale zresztą zdrowych i silnych, zostało uleczonych w Worishofen, a to zabiegami wodoleczniczymi, jak półkąpiołki, rozmaite polewania, a przedewszystkiem polewaniem błyskawicznem. Najszybciej uleczyłem wielu jeszcze przed 20-stu laty zielonym mydłem kupionem w aptece. Chory nacierał całe ciało silnie tern mydłem, brał ciepłą kąpiel na 30 — 8*2 stopni R., i zmywał szybko wypełzłe zwierzątka wywabiane ciepłem na wierzch. Po takiej kąpieli brał chory świeżą bieliznę, gdyby bowiem wziął dawną, to zaraziłby się nanowo, gdyż w niej zostaje zawsze dużo robactwa. Zazwyczaj dwie, rzadko trzy kąpiele, przyniosły wyleczenie zupełne. Świerzb jest o tyle zaraźliwym, o ile przejść może robactwo ze sukien lub z łóżek na inne osoby. Jeżeli świerzb, będąc żyjącem stworzeniem, wciska się w drugi organizm, i sprawia w nim tyle szkody, dlaczego nie miałoby istnieć podobne robactwo na innych istotach? Robactwo świerzbu nietylko jest w skórze, u zwierząt może ono istnieć także w innych częściach ciała, z których z łatwością Drzedostać sie może do człowieka.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zdjęcia 0019 Jri*# W/ pi>— knlrr—n d
Zdjęcia 0019 (2) 4 J«4* ,/^Ji    • r»kv*i *r /ka** f -*Ł/ rtWi •; A I </# Y^ci
001901 30 Odbył podróż do Gdańska, Gniezna, Poznania, Kalisza i Kujaw. Wszędzie oznaczył swój pobyt
001901 36 niosły i rozgrzały serca, pokazywał na denku tabakiery wojsko z wodzem na czele i wojsko
001901 16 co nierozsądnego wymyślił ludzki umysł w kierunku ubrania. A pomimo że nas moda dzisiejsz
001901 30 niektóre były dwupiętrowe, prażąc nas mocno z tego dominującego stanowiska. Jazdy pruskić
Zdjęcie 0019 (2) I i lłr. .    .    (JIm grupy 4 (IA/IU/30IJ r.l
Scan 090220 0019 232 Dwaj ludzie nadali amerykańskiej polityce kierunek, który jest realizowany po d
scan 20100624112326 0019 ::ovi gospodarczej lub rzeczywistych ro/mianiw u-; il/i;:Llr.i>ś. i. pos
Tech 0019 A # CD E F & B C DE F A (& C DE F B C D E F J0 0 me®Część pierwsza - test wyboru m

więcej podobnych podstron