005001

005001



i wielkie rozpowszechnienie dzieł poety były świadectwem dftnćm Zmarłemu.

„Wieszcz narodowy'1 napisano o nim nie na tablicy w mur wbitćj, lecz w żywe ni sercu narodu na pomnik niespożyty i wieczny, jak wieczne jest serce ludzkie.

Geniusz wieszcza przeniknął dziś naród cały i mieszka w nim, jak w każdym z nas mieszka dusza pragnąca światła i łaknąca prawdy. Prostą jest ztąd potrzeba, żeby i zwłoki Adama były w Panteonie narodowym na ojczystym Wawelu.

Komitet w tym celu działający otworzy zapewne wnet grób dla śmiertelnych szczątków nieśmiertelnego ducha.

Czyż po jasnój tęczy chwały narodowego wieszcza, czy po białśj szacie narodowego geniusza ma się i wtenczas jeszcze, choćby najlżejszym cieniem wątpliwości, przesuwać wspomnienie grzechu, z którego dotąd nie rozgrzeszony Konrad Wallenrod?

Nie, zaiste!

Zasiądźmy więc do egipskiego sądu zmarłych i nad tym mocarzem ducha niech się stanie dla nas światło a jemu sprawiedliwość.

Nie poznali go swoi — współcześni może dla tego, że ich o tyle czasów wyprzedził: niech go zrozumieją dzisiejsi...

Utwory poetów są to fikcyjne artystyczna budowy, w które za pomocą słowa wcielona Prawda, w których Piękno w obrazach upostaciowane.

Dzieło, nie odpowiadające tym warunkom, nie jest poetycznym utworem, nie ostoi się trwale i w sercu narodu nie zamieszka na zawsze: rozkruszając się owszem z własnśj wewnętrznej ułomności, wywietrzeje z pamięci ludzi.

;'v/"v*"'

Na budowę taką składają się trzy pierwiastki: indywidualność poety; myśl czyli natchniona idea

i tło wzięte za podstawę.

Powtarzane często słowa Goethego:

„Wer den Dichter will verstehen,

Muss in Dichters Lande gehen“ —

wypowiadając bardzo szacowną wskazówkę dla krytyki, dały początek metodzie, którą mianowicie Lew es tak świetnie- w biografii Goethego zastósował, ale tćź z dru-giśj strony popchnęły badaczów na drogę, po którćj chodząc jeden tylko po nad drugimi widywali pierwiastek składowy, samą indywidualność autora*

Metoda ta wyradza się łatwo w pewien to a tery a-lizm. Znajduje ona podobieństwo w tem doświadczeniu gospodarzy, iż karm podawana dla pródukcyi mleka wywiera wpływ na smak, barwę i wartość jego. Zawsze przecież ulewytłómaezonemi pozostawi inne zja-

A*

wiska, .jak np. dla czego blekot i szalśj, rosnące w je-dnych warunkach i tuż przy sobie z wonnym rumiankiem, odorem i wewnętrznymi sokami tak z sobą są sprzeczne? Wszakże, jak nam to już K. Węgierski po polsku powiedział, pszczoła miód, pająk zaś truciznę z jednego zbierają jednocześnie kwiecia.

Wyczerpująca rzecz krytyka może i powinna posługiwać się tą metodą, powinna badać indywidualność autora; przejrzeć jego otoczenie; wykazywać wrażenia, które w życiu odbierał; czas, w którym tworzył; zagadnienia, które się dla współczesności i dla niego zawię-zywały na nici czasowych wypadków, — ale będą to zawsze tylko pomocnicze poglądy, treść i jądro zawarte są bowiem w tój idei, dla którćj wcielenia w obrazy podejmuje poeta budowę a według jądra kształt wewnętrzny się układa, nie zaś odwrotnie.

Wyświecenie tego drugiego pierwiastku wykaże dopiero, ile się zlało z natchnioną prawdą własnej wieszcza iścizny, ile dostarczył szczęśliwy tła wybór i dia


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
005001 68 te rozmaite polewania wszystkie zestawimy razem i uzmysłowimy sobie ich działalność razem
005001 ca 2I2), Grabowieckiego Sebastyana 213), Piotrkowskiego Grzegorza 214), Jana z Przeworska 21
005001 78 dwa lub trzy pomidory, a wtedy przekonasz się, że grysiki i kaszki: zupy kminkowe, grzybo

więcej podobnych podstron