2
szcza i pławi się nad niemi, jak gdyby igrał z bez-•bronnemi ofiarami, a steroryzowawszy je, bierze na pół żywe w swe szpony; lub też siedząc na stercie, drzewie lub skale wlepia w ofiary swój wzrok przez długi przeciąg czasu i bezwładne pożera na miejscu, lub je unosi w oddalone bezpieczne ustronie. W powietrzu krążą majestatycznie, spokojnie, nie ruszając lotkami; oku wydaje się ten lot nieruchomy, a wznosi orła pod niebiosy do tej wysokości, że wielki ptak wydaje się w postaci kruka lub kawki. Lubią się pławić pod promieniami słońca i wtedy skromne jego barwy przybierają różne kolory złociste; z tego to lotu powstała gadka, że orzeł do słońca leci i tego ognia się nie boi. Niżej nad ziemią latając lot ma ciężki z wolnym ruchem skrzydeł, przypominający pływanie otyłego człowieka na solnej wodzie, w pogoni zaś szybkości błyskawicy, wszakże w jednym kierunku. Orzeł nie posiada zwinności i zwrotności sokołów, nie prześladuje lotem chybioną ofiarę, jak odyniec uderza, a nie porwawszy łupu, okrąża zwolna plac boju, dąży za uciekającą ofiarą, płosząc ją swą potężną postacią i szumem lotek, zmuszając do przy-warowania, lub też ją opuszcza i szuka inn£j. Siła dzioba podziwienia godna, jednem szarpnięciem wydobywa wnętrzności, a długość szponow dozwala je wbijać na cal i głębiej w ciało. Zarozumiały i samoistny, jak każdy tyran, ufny w swą siłę i odwagę, często się rzuca na zwierzęta, których unieść nie może, więc w spokoju obgryza mięso koło szpon i uwalnia je wobec nadchodzącego człowieka; często ginie,