Głownem pożywieniem tego prześlicznego sokolika są myszy polne i leśne (Mus agrarius et sijlva.ticus. L.) i różne polniki, jako to: Polnik zimnowodny (Belce Amicelo amphi-Hus. Pallas.), szkaradne zwierzątko wielkości małego szczura, grube, krępe, miękkie, obrzydliwe, okropny szkodnik, zgro-- za pomologów, podjadający ciągle korzenie chmielu i drzew owocowych.
Polnik właściwy (Am. arnalis.) żyjący w kartoflach, w zbożu i w marchwi. Tudzież dawniej rzadki, a teraz w górach wszędzie nawet po domach żyjący polnik kasztanowaty (Am. terrestris Savi, Hypudaeus gregarius Illig.). Wszystkie te gryzonie dopatruje nasza pustułka bardzo zręcznie, i ważąc się w powietrzu (wisząc) a potem raptownie się spuszczając na ziemię łowi.
Ten sokolik, którego małe śpiewaki od krogulca kapitalnie rozróżnić umieją i nic się go nie boją, nie robi nam żadnej szkody, dla tego też zasługuje, ażeby go więcej szanować jak niestety dotąd bywało, zwłaszcza że w lecie także karmiąc młode swoje konikami i szarańczami, do wygubiania tej plagi wiele się przyczynia. Ale u nas na nieszczęście nic o tern nie chcą wiedzieć, nieraz biedna pustułka wzięta za krogulca, a czasem nawet dla czczej zabawy ubita drogo musi przypłacać usługi oddane. Pan Władysław Taczanowski znamienity ornitolog warszawski, autor doskonałego dzieła o pt,akacli drapieżnych pod względem wpływu jaki wywierają na gospodarstwo ogólne, ubolewając słusznie nad biednym losem tego użytecznego ptaszka tak się wyraża: „Z tego co się o sposobie życia pustułki powiedziało, widocznie się pokazuje jak wielkie usługi rolnictwu oddaje i do jakiego szacunku naszego zyskuje sobie prawo. Tymczasem przez źle zrozumianą gorliwość skazaną jest ciągle na takie samo prześladowanie jak najszkodliwsze ptaki i jako najpospolitsza i nie bojąca się najwięcej cierpi.
„Tępienie to nietylko że nie odpowiadające w niczem zadaniu, ale nawet na znaczne szkody kraj nasz narażające, jak