scandjvutmp21c01

scandjvutmp21c01



222

zrobił, wykręcały się jak umiały, a w rezultacie... •odwiedziła go Symnaj.

Za pierwszym razem przyprowadziła z sobą jakąś dziewczynę chichotkę, która za każdem odezwaniem się Pawła, szturchała strojnisię w bok, szeptała •coś znacząco i obie parskały śmiechem. Zachowywały się zresztą przyzwoicie, a odchodząc czknęły przeciągle na znak, że są syte i zadowolone. Drugi raz przyszła sama i trafiła na chwilę nudy i apatyi Pawła. Widząc powabną dosyć, wzruszoną twarzyczkę czegoś lękającej się, ale widocznie na coś czekającej Jakutki, zmieszał się i był rad, kiedy sobie poszła.

Tak minęła druga połowa krótkiego lata. Znowu z poza chmur błysnęło na czas dłuższy dawno oczekiwane słońce, chłodne, jesienne, a z za mgieł spędzanych przez suche ludowe wiatry, wyjrzała okolica mieniąca się barwami, ale podstarzała, zmięta, nad którą wisiało niebo wypłowiałe, niby wypłukane z błękitu. Za to noc nabrała szafiru i wyiskrzyła się rzęsiście gwiazdami. Z kominów snuły się dymy bez przerwy; ludzie coraz chętniej wysiadywali przed pło-nącemi ogniskami, lody podziemne zaczynały już dyszeć od spodu. Co dnia od brzasku aż do wschodu słońca mleczne, ciężkie opary słały się nisko nad ziemią. Aż dnia jednego osiadły na niej w postaci białego, skrzypiącego szronu; wówczas niebo jeszcze bardziej pobladło, dalej uciekło, nabrało szklanego, zimowego połysku. Ceglaste wypieki nazieloności lasów poczęły rozrastać się nad spodziewanie szybko, ziemia zaczęła podsychać i dźwięczeć.

Chociaż roboty na łąkach przybrały znowu gorączkowy charakter z obawy śniegu, Ujbanczyk wypatrzył jednak chwilę i przybiegł do Pawła, strwożony o los swego jęczmienia.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC03745 XXXVIII OSTATNIE LATA POETY rsadkte, że godzi się, aby było upamiętnione. Kochaliśmy go Ukt
P1000645 XXXVIII OSTATNIE LATA POETY rzadkie, że godzi się, aby było upamiętnione. Kochaliśmy go tak
RZYM 107 zwerbował, czyli od czterech lat. Za pierwszym razem za chowywał się tak, gdy usłyszał, że
zdaje tego egazminu za pierwszym razem. Studentom, biorącym udział w wymianie odradza się realizowan
DSCN0796 (3) * ■ XIII    WSTĘP Jak grom runął w ciszę strzał armatni. Za pierwszym hu
SNB14123 dzialności za to co czynią, mówią i jak postępują. W rezultacie wytwarza się „patologiczne”
scandjvutmp16301 346 niej staje się bożkiem; do jakiego/, to stopnia dochodzi wtedy złudzenie i sza
scandjvutmp16f01 358 chodzi do śmiechu; jak ciekawa jest nowości, jak jej się podobają zmiany, uder
scandjvutmp1c601 222 Wszystkie skarby, co są w niebie, Bóg wyciął Panno dla Ciebie: Jak bogata z sł
scandjvutmp4c01 69 de Thou, Mezerai, i t. d. y jak w epoce religijnych zaburzeń i kiedy się w nićj
scandjvutmp8201 123 śnie schyliła się ona do upadku, jak zestarzałe, uschłe drzewo, co juz uie może
scandjvutmpe501 222 płaszczony i mai o w swym końcu wydatny; kształt uszu zupełnie taki jak u człow
skanuj0010 wspaniale dzieło Siedmiu Dni, w które ludzkość wdarła się jak gdyby nieproszona. A może

więcej podobnych podstron