72 Te cudowne czasy: Stalin i Nadia, 1878-1932
- słowem, wspaniale wypoczywamy - pisał Mikojan do żony, wyliczając wszystkich, którzy z nim byli. - To bolszewicki męski klasztor. Czasem zabierali też żony i dzieci, a kiedy na wakacje przyjeżdżał Kujbyszew, ekonomista i poeta, zjawiał się nad Morzem Czarnym z „wielką i wesołą trupą” pięknych dziewcząt i birbantów.5
Wszyscy chcieli spędzać wakacje ze Stalinem, ale najbardziej lubili towarzystwo niespożytego Sergo. Jenukidze często zapraszał innego kobieciarza, Kujbyszewa, do swojej gruzińskiej wioski. Stalin był o nich trochę zazdrosny i sprawiał wrażenie uszczęśliwionego, kiedy Mołotowowi nie udało się spotkać z Ordżonikidzem: „Uciekasz przed Sergo?” - pytał.6 Zawsze wypytywali się nawzajem, kto z nimi był.
Tutaj, w Nalczyku - informował Stalin - jestem ja, Woroszyłow i Sergo.1
Stalin pisał do Andriejewa: Dostałem Twoją kartkę. Niech, mnie diabli! Byłem w Suchumi i nie spotkaliśmy się. Gdybym wiedział, że zamierzasz mnie odwiedzić [...] nie wyjechałbym z Soczi [...]. Jak spędziłeś wakacje ? Czy polowałeś tak dużo, jak chciałeś?8
Kiedy palatyni wracali do domów, opowiadali sobie, gdzie było najlepiej: Przyjedź na Krym we wrześniu - zachęcał Stalin Ordżonikidzego z Soczi, dodając, że w Borżomi w Gruzji jest przyjemnie,ponieważ nie ma tam komarów [...]. W sierpniu i przez połowę września będę w Krasnoj Polanie. GPU znalazło bardzo ładną daczę w górach, ale na razie choroba nie pozwala mi się tam wybrać [...]. Klim [Woroszyłow] jest teraz w Soczi i dużo czasu spędzamy razem...9
„Ośrodek decyzyjny - wspominał Artiom - przenosił się razem z nim na południe”. Stalin pracował na werandzie w wiklinowym fotelu przy wiklinowym stole, na którym leżała wielka sterta papierów. Samoloty codziennie latały na południe, przewożąc pocztę. Poskriebyszow (mieszkający zwykle w sąsiednim domu) natychmiast mu ją dostarczał. Stalin bez przerwy domagał się nowych gazet. Zwykle czytał listy, a później mówił chłopcom, jaka będzie odpowiedź. Pewnego razu dostał list od górnika, który skarżył się, że w jego kopalni nie ma pryszniców. Stalin napisał na liście, że jeśli szybko nie będzie rozwiązania i wody, dyrektora kopalni należy potraktować jak wroga ludu.10
Stalin był zasypywany pytaniami od Mołotowa i Kaganowicza, którzy zastępowali go w Moskwie. Szkoda, że nie mamy telefonicznego połączenia z Soczi1 - pisał Woroszyłow. - Telefon bardzo by nam pomógł. Odwiedzałbym Cię
Była to jednak wielka gratka dla historyków: aż do 1935 roku, kiedy przeprowadzono bezpieczną linię telefoniczną z Moskwy na południe, komunikacja pomiędzy przywódcami odbywała się głównie listownie. Trocki sparafrazował komentarz Hercena na temat Mikołaja I, nazywając Stalina „Czyngis-chanem z telefonem”. Pozostaje jednak faktem, że przez kilka miesięcy w roku Stalin rządził w ogóle bez telefonu.