str 052 053

str 052 053



Rzeczypospolitej, ale najważniejszą rolę w tym pierwszym decydującym okresie odegrał właśnie hetman Gosiewski. Mimo trudności stwarzanych przez zdrajcę Radziwiłła utrzymywał dalej kontakt z wojskiem. Na jednym ze spotkań z oficerami oddziałów Radziwiłła mówił: „Bracia, widzicie, co się dzieje, spostrzeżcie się wszyscy, to kolega mój starszy (Janusz Radziwiłł) w jarzmo niecne chce was zaprząc...”

Nie ograniczył się jednak tylko do wezwań i przemówień. Podjął również odpowiednie kroki organizacyjne w celu oderwania od Radziwiłła dalszych oddziałów. Ustalił hasła i miejsca zbiórek. Opóźnianie wydania rozkazu opuszczenia terenów Litwy wynikało z konieczności zdobycia przezeń odpowiedniego dokumentu świadczącego o zmowie Szwedów i Radziwiłła przeciwko Rosji. Gdyby uzyskał taki dokument — ułatwiłoby to zawieszenie broni na froncie polsko-rosyjskim i ewentualnie w przyszłości mogło doprowadzić do konfliktowych sytuacji między Szwecją a Rosją.

W październikowy ranek 1655 roku przybył pod siedzibę hetmana Gosiewskiego oddział jaz dy Janusza Radziwiłła i z marszu otoczył dworek. Pułkownik dowodzący oddziałem podjechał do bramy i polecił nadzorującemu straż wachmistrzowi zameldować go hetmanowi. Wróciwszy od hetmana, wachmistrz otworzył furtę.

Pułkownik szybko przeszedł dziedziniec i przez ganek wszedł do ciepłego wnętrza.

Chociaż przybyły złożył odpowiednie honory należne hetmańskiej władzy, Gosiewski nie miał już złudzeń co do celu jego wizyty.

—    Książę hetman zaprasza waszą miłość do Kieidan — oświadczył.

—    Siadajcie, mości pułkowniku, i wykładajcie rzecz szerzej — powiedział hetman — zanim podadzą nam posiłek.

Pułkownik zawahał się, gdyż rozkaz Radziwiłła był wyraźny. Nie zważając na porę i okoliczności, należało jak najszybciej przybyć z Gosiewskim do Kiejdan.

—    Nie czas mnie i wam, mości hetmanie, śniadać, gdyż rozkaz karze nie zabywać...

—    Mnie? — spytał ostro hetman.

Pułkownik poczerwieniał, gdyż sytuacja stawała się kłopotliwa. Gosiewski cieszył się dużym szacunkiem wśród wszystkich żołnierzy, zarówno swoich, jak i radziwiłłowskich. Poważali go żołnierze wojsk koronnych za prawość i odwagę — uznanie zdobył również u nieprzyjaciół. Mimo grzecznego zaproszenia obaj z gościem wiedzieli, że nie miało ono bynajmniej takiego charakteru.

—    Wasza miłość, trzeba jechać... proszę...

—    A więc to takie zaproszenie! — hetman targnął z gniewem wąsa. Czy książę hetman dał wam jeszcze jakiś parol?

—    Tak jest, wasza miłość... Parol, że zdrowie

53


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
str 052 053 Szeroki koniec skorupy jest zamknięty dnem w kształcie czaszy, a wąski koniec szyjką, kt
str 052 053 Nie było chwili do stracenia. Szef sztabu wydał polecenie zwinięcia obozu i wymarszu. Po
str 052 053 kierunku skraju lasu i rozłożyli się w rowach przy żwirówce. Druga część oddziału stanęł
str 052 053 oraz na polu walki posługiwali się jednakowym „zawołaniem”. Zawołanie zaś, to nic innego
str 052 053 Polski 2 pułk piechoty dzielnie osłaniał w Tyńcu pod Kaliszem korpus francusko-saski,&nb
str 052 053 wić się u Hallera. General oznajmił mu, że za kilka dni nastąpi wymarsz, a o dniu zbiórk
str 052 053 łymstokiem a Brześciem. Po powrocie przeprowadzał egzaminy w Kaliszu, a następnie z elew
58048 str 052 053 (2) 25. PRZYSIĘGA I REGULAMINY Dziś żołnierz składa jedną tylko przysięgę, a podle
75505 str 052 053 (3) qa OBYCZAJE LUDOWE U U. w ŚWIETLE HISTORII I LITERATURY Żywe, barwne, widowisk
Scan046 46 AJ. Fawcett i R.I. Nicolson normalnie. W tym przystosowywaniu się najważniejszą rolę odgr
Str 052 Poza tym linia energii ma spadki wywołane stratami na długości. Są one różne dla różnych śre
70457 str !8 219 218 OGRÓD, ALE NIE PLEWIONY 25 Lecz i ja już swe żarty tym odbywani kwitem, Że się
80474 str 8 209 208 OGRÓD, ALE NIE PLEWIONY Wszyscy się zgodzą, że w tym umrzeć mu tygodniu. Kiedy

więcej podobnych podstron