str 072 073

str 072 073



jorze, abyś poszedł z nami do klasztoru, na Święty Krzyż. Piechota nam się przyda — zaproponował Bosak,

Kalita słuchał go ze zdziwieniem, lekko zaskoczony.

—    Pan generał zezwoli — rzekł — że zwrócę jego uwagę, iż na Świętym Krzyżu nie mamy co robić. Mam wiadomości, że tam znajduje się jedynie staruszek ksiądz i że żywności tam ani dla siebie, ani dla koni nie znajdziemy, a Rosjanie znają tę kryjówkę i często tam zachodzą. Wiem, że wojska carskie Czenge-rego przeszły do Łęgowa, a tpotem wyruszą na Święty Krzyż. Jestem tego pewien,

—    Pan major przesadza — wtrącił Kurowski, który przysłuchiwał się tej rozmowie. — Gdyby nawet siły carskie chciały nas zaatakować w klasztorze, to nie wdrapią się po murze, wszystkich wystrzelamy.

—    Nie lekceważmy nieprzyjaciela — odparł Rębajło — bo atakować nas nie muszą. Wystarczy, że otoczą i wygłodzą.

Kurowski odpowiedział nieprzyjemnym uśmiechem.

Niestety, major Kalita nie przekonał i Bosaka. Po dwudniowym więc pokonywaniu wertepów dotarli do klasztoru. Rębajło nadwerężył przy tym nogę stłuczoną w bitwie pod Czernichowem, tak że poruszał się z trudnością wspierany przez dwóch żołnierzy.

Klasztor zdawał się być opustoszały. Jedynymi jego mieszkańcami (byli ksiądz i stara gospodyni, strzegący zmurszałych, zimnych murów. Dwie bramy wejściowe były wywalone, tak samo odrzwia do sieni i gankowe W celach i korytarzach panowała przerażająca wilgoć. Nieludzko zmęczeni powstańcy pokładli się na ziemię z rzadka pokrytą słomą. Zimno nie dawęjło im spać, głodni narzekali głośno.

Kalita gorączkował, a ból nogi spuchniętej w kostce nie pozwolił mu zmrużyć oka. Towarzysze postarali się u gospodyni o szaflik z wodą i jakieś szmaty. Nogę obmyto i zawinięto płótnem. Ból na tyle .się zmniejszył, że major zasnął. Około dziesiątej wieczorem obudził go generał Bosak oznajmiając, że opuszcza z kawalerią i oddziałem Kality klasztor, ponieważ nie znaleziono żywności, a rekwizycja w okolicy nie dała rezultatów.

— Ty zaś, majorze Rębajło — powiedział — z powodu chorej nogi nic możesz nam towarzyszyć. Zostaniesz w klasztorze, a ksiądz będzie się tobą opiekował. Wkrótce się zobaczymy. Szkoda, żem nie usłuchał twojej rady. Nie było sensu zachodzić tutaj.

To rzekłszy podał majorowi rękę i wręczył księdzu piętnaście rubli na opiekę nad chorym.

O czwartej nad ranem oddziały opuściły klasztor. Żołnierze żegnali się z Kalitą. Przyszedł również major Szamet i serdecznie uca-

73


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
str 072 073 żył do jak najszybszego stłumienia powstania. Już 2 czerwca wydał odezwę do chłopów, pra
str 072 073 postanowił opuścić ufortyfikowaną pozycję pod Wąsoszą i wycofał się natychmiast do Prost
str 072 073 to czynił Skrzynecki, a miał przecież Bogusławski do czynienia z dość niesfornym element
str 072 073 (2) 37. A TERAZ O WYSZKOLENIU Obserwując współczesne armie, zwłaszcza ich zmechanizowani
str 072 073 98.    Rzucanie granatów wykonują żołnierze na komendę dowódcy keb z włas
str 072 073 powstańcy, przemęczeni forsownym marszem, słaniali się na nogach, Edmund zarządził odpoc
str 072 073 najznakomitszych osiągnięć europejskiej sztuki budownictwa obronnego. Długo oprowadzał&n
str 072 073 ładu lub też złożenie cesarzowi raportu dotyczącego w-aszych propozycji”. Dzisiaj wiemy,
16510 str 072 073 (2) 37. A TERAZ O WYSZKOLENIU Obserwując współczesne armie, zwłaszcza ich zmechani
str 072 073 (3) 48. CYTATY Z RÓŻNYCH PARAFII Pięć przytoczonych poniżej śpiewek (1—5) pochodzi z róż
15052 str  (2) Matka Hani postanowiła porozmawiać z Marcinem. Podeszła do niego na podwórku i zapyt
Od grosika do złotówki Na planecie Portfelik uczniowie: dowiadują się o sposobach zarabiania pienięd
scandjvutmp17a01 369 męża i do dziatek; na starość, straciwszy nadzieję podobania się ludziom, Bogu
str 6 177 176 OGRÓD, ALE NIE PLEWIONY Kiedy na świętych głowach pieszczone Mars piesze, Skoro szlac
str 014 015 sje z ojcem hamowały go nieco, lecz na .krótko. Ojciec stanowczo sprzeciwiał się tej wyp

więcej podobnych podstron