str 112 113

str 112 113



Ranek 6 września byt chłodny i mglisty. Naprzeciw szańców nr 57 i 54 ukazały się korpusy Pahlena i Kreutza. Generał Geismar uderzył na szaniec nr 55. Huk dział i tłumy rosyjskich żołnierzy wlewają się zewsząd.

Minęła zaledwie godzina od artyleryjskiej kanonady, a już do szturmu ruszyły kolumny piechoty feldmarszałka Paskiewicza, cztery bataliony piechoty — na bastion południowo-zachodni, osiem batalionów — na północno-zachodni, cztery bataliony wyłoniły się od strony wschodniej. 70 dział zasypywało ogniem polskie stanowiska, zaskoczone, kruche. Tylko szaniec nr 54 bronił się zaciekle.

O obronie szańca nr 54 wiele już napisano, przeszła ona do historii pod nazwą reduty Ordona, od nazwiska dowódcy artylerii kapitana Juliana Konstantego Ordona, który — jak niesie legenda — miał wysadzić prochownię reduty, grzebiąc pod gruzami atakujących Rosjan i bohaterskich obrońców.

O zaciekłej obronie reduty dowiedział się generał Kołaczkowski przelotnie od Prądzyńskie-go. Spotkał go przy rogatkach Wolskich i krzyknął tylko:

— Nr 54 długo się trzymać nie może!

Kołaczkowski nie namyślając się długo, postanowił zorganizować pomoc dla obrońców. „Spiąłem konie ostrogami i przybyłem do Czystego. Tu znalazłem cztery bataliony 5 pułku strzelców pieszych (Dzieci Warszawskie) pod komendą jenerała Młokosiewicza, szukające zasłony za szańcami nr 21, 22, lecz żadnej innej dyspozycji nie spostrzegłem, która by zmierzała do uratowania szańca nr 54. Na prawo od szosy stał Bogusławski z czterema batalionami 4 i 10 pułku piechoty, równie nieczynny”.

Gdy Kołaczkowski nakłaniał generała Młokosiewicza do udzielenia pomocy reducie, ten odparł:

— Mamże z czterema batalionami iść przeciwko całej armii bez żadnego odwodu? Wreszcie mam rozkaz wyraźny bronić tej pozycji, na której stoję!

Po chwili przeciwnik podwoił siłę ataku.

„...nieprzyjaciel przypuścił atak do reduty nr 54 z prawego i obszedł ją od strony szyi — wspominał później Kołaczkowski. — Załoga nasza pułku pierwszego strzelców pieszych, zamiast dać ognia w chwili, gdy nieprzyjaciel za-wikłany był wilczymi dołami, nie pokazała się na ławkach ani na przedpiersiu, zdawała się jakby sparaliżowana. W oka mgnieniu ochotniki rosyjskie na czele kolumny maszerujący spuścili się do rowu, przestąpili' palisady i bez najmniejszej przeszkody wdrapali się po spadkach i ukazali się na przedpiersiu. Ani jednego granatu ręcznego nie rzuciła załoga, ani bagnetów, ani kos nie użyła do odparcia szturmujących. Od tej chwili ustał zupełnie opór. Oficer artylerii, dowodzący działami, zabity został na samym początku. Kolumna piechoty rosyjskiej

8 — Generał Klemens Kołaczkowski

113


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
69281 str 112 113 (2) 1 B. I co BYŁO DALEJ? 1.    Kasia ulega namowom i idzie za Jasi
str 112 113 chwilach, pełnych obaw o los Komuny, kiedy komunardzi z coraz większym trudem wytrzymywa
str 112 113 o odpowiedzialności ciążącej nad pruskim sądownictwem wobec historii, wskazując na moral
str 112 113 Gosiewski poszukując najbardziej korzystnych rozwiązań przeprowadził również wiele rozmó
str 112 113 pospolitego ruszenia do domów, lecz skierował się z całością sił do Lwowa. Słusznie
str 112 113 most i po przejściu naszym zniszczymy go, a zatem w kapitanie i pańskich działach główni
str 112 113 placówkę i oddać honory generałowi! Wprowadzić go uroczyście do obozu — rozkazał Rębajło
80455 str 112 113 2, BRON I BARWA 1.    Na rysunku J przedstawiony jest drużynnik Bol
ELEKTRONIKA zbiór zadań cz 1 przyrządy półprzewodnikowe str 112 113 112 EUktromka.Zbi6r nadańur &n
26173 str 112 113 Mów Michników Bartków Słekiemo Wiśniówka dziana Góra Wąchock Bodzentyn Dąbrowa
str 2 113 (2) 112 DYJALOG O ZMARTWYCHWSTANIU PAŃSKIM. Tymże znowu, czym było, zlepi się żywiołem. 3
image php ilfl=EC01731&s=0 7
img087 WYKAZ WAŻNIEJSZYCH CAŁEK 110. 111 112. 113. 114 j j j i j •j x2d!x + ln x+ r~i 2 Vx

więcej podobnych podstron