str 126 127

str 126 127



mógł hetman odpocząć, gdyż niebawem przybył do dworku nowy oddział, dowodzony przez Jana Nowoszyńskiego, zmuszając w brutalny sposób gorączkującego hetmana do dalszej podróży. Całe to przedsięwzięcie było z góry zaplanowane i uzgodnione między Chlewińskim a Nowoszyń-skim. Chodziło o to, by zgodnie z poleceniem Kotowskiego Gosiewski został zabity jeszcze przed przyjazdem do Wołpi,

Nocą 29 listopada 1662 roku na skrzyżowaniu dróg pod Ostrynią zatrzymała się kilkudziesięcioosobowa grupa jeźdźców. Część z nich zsiadła z koni, kilkunastu zaś konnych strzegących powozu z zasłoniętymi oknami w dalszym ciągu w pogotowiu oczekiwało w siodłach.

2 otwartej karety wyprowadzono hetmana polnego litewskiego. Wincenty Gosiewski stanął wyprostowany z dumnie podniesioną głową. Nie okazując nawet cienia strachu, ze wzgardą spojrzał na zbliżających się ku niemu żołnierzy. Speszeni jego wzrokiem cofnęli się. Przez moment zdawało się, że on tutaj dowodzi, że jemu będą posłuszni ci ludzie.

Spoza pierwszych szeregów odezwał się wreszcie Nowoszyński.

— Mości hetmanie! Bracia szlachta uznali cię winnym zdrady i z woli sądu związkowego musisz zginąć. Taka jest wasza wola, prawda, mości panowie?

Odpowiedziało głuche milczenie. Zaczęło się ono przeciągać, tu i ówdzie dały się słyszeć przytłumione głosy.

Wincenty Gosiewski omiótł wzrokiem stojących najbliżej.

—    Woli braci szlachty nigdy nie byłem przeciwny — zaczął mówić pewnym głosem — ale nic mi nie wiadomo o jurysdykcji związkowej. Wiem, że porywacie się na mnie, na hetmana, którym będąc tyle lat, nawet najmniejszego pacholika bez sądu nie straciłem. Z tego, co mówicie, mości Nowoszyński, łacno dostrzegam, że już nie tylko moje godziny, ale i chwile są policzone.

Wszyscy dalej milczeli.

—    Ale domagam się mocą mojej hetmańskiej powagi — podniósł głos Gosiewski — abyście zgodnie z waszym zapewnieniem postawili mnie przed kołem rycerskim w Wołpi i wtedy wiele spraw niejasnych braciom szlachcie wyjaśnię... bo nie o wszystkim i wszystko wiecie!

Z pierwszych szeregów podniósł się pomruk i zaczął się nieść ku dalszym.

—    Prawdę mówi! Hetmanem przecież jest! Stawiał zawsze czoło nieprzyjacielowi! — odezwały się pojedyncze głosy.

—    Nie godzi się szlachcicowi — żołnierzowi umierać bez kapelana — krzyknął ktoś z tylnych szeregów.

127


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
str 126 127 Charles Delescluze był opanowany. Siedział spokojnie, ale bezbrzeżny smutek na jego twar
str 126 127 nie Jasińskim zajął się głównie geografią historyczną, topografią oraz heraldyką. W 1882
str 126 127 miast sposób, w jaki *ona walczyła, z jego elastycznością, szybkością, stawianiem sobie
str 126 127 bronić wolności Polski. Jednocześnie jednak zaznaczyli, że chcą się zaciągnąć do 4 pułku
str 126 127 ciu ludzi. Podpułkownik zapewnił ich, że wyprowadzi oddział z żelaznego pierścienia obła
str 126 127 przez Krąków wkroczyła do Galicji, gdzie złożyła broń. Niepomyślna sytuacja skłoniła nac
str 126 127 toryskich, poparta interwencją wojsk rosyjskich. Na sejmie konwokacyjnym w 1764 roku Cza
str 126 127 (2) 30. SKĄD ZAIMPORTOWALIŚMY? 1.    Najwięcej doktorów na świecie —
str 6 127 (2) 126 OGRÓD. ALE NIE PLEWIONY Bez mała by nie lepiej sobie radzić wprzódy! 35 Szkoda pa
40819 str 6 127 (2) 126 OGRÓD. ALE NIE PLEWIONY Bez mała by nie lepiej sobie radzić wprzódy! 35 Szk
img17 BLAUPUNKT RDM & RCM 126,127,128 ; Fun Linę (nicht alle Modelle) A B c I 1- 1-Speaker RR
MAEDA Kazushige BU E3 BS 26 MAEDA Kuniko w] ffl J? ■? 49, 50, 126, 127 MAIE Takeshi K * ft ± 3,
47291 Rozmyślanie Przemyskie str7 127 y vo
49509 str 126 Ko/J/ial 4. Socjalizacja płciowa wc wczesnym dzieciństwie nalna dyskrynunacia ze wzgl

więcej podobnych podstron