P1080696

P1080696



romans Siódmego z kobietą, która okazuje się mężczyzną, zarobiony od milicjanta postrzał w pośladek (a ściślej: siniak zamiast rany, bo kula trafiła w torbę z matrycami), i wreszcie wiadomość, iż ucieczka była niepotrzebna, bo Siódmego nikt nie szukał („pół kamienicy zabrali, a ciebie nie”; s. 108). „Ranny” bohater trafia do szpitala, skąd — niemal wbrew sobie — ucieka dzięki pomocy pielęgniarzy i wędruje przez kolejne stacje „narodowej męki”, miejsca skondensowanego żalu i patriotyzmu: piwnicę własnego domu, poczekalnię kolejową, kościół. Wreszcie dochodzi do hotelu i tam, po rozbiciu łomem szklanych drzwi i pogruchotaniu telewizora, umiera na zawał serca.

Konwicki sięgnął więc po podstawowy dla swej twórczości chwyt fabularny: wprowadził bohatera — obarczonego dwuznaczną, błazeń-sko-tragiczną misją — w sytuację odkrywającą oblicze społeczeństwa. Realizacja tego schematu okazała się jednak diametralnie odmienna od poprzednich. Istotne zmiany w poetyce wiązały się ze zmianą historycznego kontekstu: lata 1980-1981 po części unieważniły przecież krytyczną wymowę dwóch poprzednich powieści. To prawda, że Konwicki dawał tam diagnozę zagrożeń, a nie fotografię, że istotę jego utworów stanowiła zawsze ta sama wędrówka w poszukiwaniu prawdy egzystencjalnej, a nie prawdy politycznej; niemniej jednak żyrantem jego poe-

158

i_

tyki był realizm, a to oznacza, że obraz społeczcir stwa mógł irytować: „Ktoś, kto chciałby zrozumieć, w jaki sposób społeczeństwo czołgające się po rosyjskie złoto w Wigilię roku 1975, a w 1978 wykrzykujące już «Vivat Polsza» stworzyło Sierpień 1980 i «Solidamość», musiałby uznać, że nie ma na świecie rzeczy bardziej niezrozumiałych” — pisał J. Malewski (Pornografiawokół jednego zdania Tadeusza Konwickiego, „Arka” 1987, nr 17).

Konwicki, ustępując pod naporem nadto wyrazistej historii, wprowadził więc korekty do swojej poetyki. Ukazał zatem obraz stanu wojennego odbity w świadomości potocznej, w której nagle, za sprawą krzywdy dziejowej, odradzają się odwieczne dychotomie dobra i zła. Ten podstawowy obraz utrzymany był w poetyce tendencyjnej. Zarazem jednak autor przekreślił ów pierwszy poziom wyrazistą ironią i chwytami deheroizacyjnymi, posługując się dla degradacji stereotypów i klisz narodowych poetyką paszkwilu. Ale i na tym nie koniec: jako trzeci pojawił się poziom ironii z ironii, ponieważ rzeczywistość — prześmiana, odheroizowana —| nie chciała zniknąć; tworzył więc autor jakby replikę Nic albo nic, powoli zacierając granicę między narratorem (powracającym do Doliny) i bohaterem (uwikłanym w historię polityczną PRL), oraz nicując kolejne wątki Kompleksu... i Malej apokalipsy. Wielopiętrowa ironia dawała

159


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Obraz (70) Mężczyzna mający do czynienia z silną kobietą, która zdecydowała się na wariant walki, mo
pdl2 „Opowiadano, że w tej wsi była taka kobieta, która chowała się w zbożu i czarowała ludzi. Kied
CCF20090702010 20 Tadeusz Gadacz SP transcendencję intencjonalnośd, która okazuje się immanencją w
KU WYZWOLENIU sny zarobek jest na ogół tylko dodatkiem; dla kobiety, która korzysta z pomocy mężczyz
Magazyn5301 djvu 25 Terminologia. tylko z kobietą, która mu się wydaje wartościową mniej jako ma
Magazyn5301 djvu 25 Terminologia. tylko z kobietą, która mu się wydaje wartościową mniej jako ma
pdl2 „Opowiadano, że w tej wsi była taka kobieta, która chowała się w zbożu i czarowała ludzi. Kied
CCF20090831180 336 Rozum obserwujący wany przez przedstawiciela 1. Ale liczba, która zdaje się ozna
CCF20090610014 (3) hipotetycznych produktów rozpadu można określić energię, która wydzieliłaby się
IKLASYCZNE ZAGADNIENIA TEORII POZNANIA Teoria poznania, którą nazywa się też epistemologią, od greck

więcej podobnych podstron