IMG475 (6)

IMG475 (6)



56 (De)Konstrukcje kobiecości

których orientacja seksualna nie mieści się w z góry zakładanych ramach. Należy tu dodać, że sam problem tożsamości seksualnej jest właściwy wszystkim grupom społecznym, niezależnie od rasy, klasy czy pochodzenia etnicznego; stanowi więc oddzielny, ale nie mniej istotny czynnik społecznej nierówności. Spelman nie zauważa, że uniwersalna prawda o kobietach formułowana przez de Beauvoir nie tylko nie uwzględnia różnic związanych z badanymi przez nią aspektami życia, ale też pomija różnice w orientacji seksualnej.

Analiza krytyczna byłaby więc słuszna tylko wtedy, gdyby ów aspekt został włączony zarówno w ramy owego esencja-listycznego „my", pojawiającego się u de Beauvoir, jak i feministycznego podmiotu. Niestety tak nie jest. Właśnie de Beauvoir idzie pod tym względem często znacznie dalej niż późniejszy feminizm. Opisuje lesbijską egzystencję w jednym z rozdziałów Drugiej płci zatytułowanym „Lesbijka”; a nawet stwierdza, że „jeśli już powołujemy się na naturę, to możemy powiedzieć, że z natury każda kobieta jest homoseksualna” (Beauvoir 1972 II, 174). Twierdzenia takiego na próżno by szukać w czołowych tekstach feminizmu drugiej fali, za wyjątkiem manifestów feminizmu lesbijskiego. Te ostatnie zresztą również nie poruszały otwarcie problematyki praktyk seksualnych lesbijek ze względu na homofobię w ruchu16. Z drugiej strony, rozdział poświęcony lesbijkom jest, szczególnie w dalszej części, wyjątkowo sprzeczny i niejasny, za co często był krytykowany. W dalszej części książki de Beauvoir zapomina i o tym aspekcie życia kobiet oraz o ewentualnych jego konsekwencjach, pisząc o „kobietach w ogóle”, które nie tylko są białe i pochodzą z klasy średniej, ale są również heteroseksualne. Można zatem sądzić, iż wykluczenie kobiet odmiennych ras czy klas, jak też innej orientacji seksualnej musi mieć jeszcze jakieś przyczyny.

Na początku swojego eseju Spelman zapowiada, że jej celem będzie wykazanie sprzeczności w pracy de Beauvoir, które mają swoje źródło w przyjętej przez nią metodologii czy założeniach teoretycznych. Jednocześnie odrzuca jako niewy-

starczające najprostsze wytłumaczenie, że dla de Beauvoir najłatwiej było posłużyć się własnym doświadczeniem i uznać je za reprezentatywne (Spelman 1988, 58). Niestety, kończy swój wywód bardzo podobnym do wstępnego wnioskiem, stwierdzając, że „nie powinniśmy myśleć o białych przywilejach klasy średniej, które ujawnia jej dzieło, jako o osobistym kaprysie Simone de Beauvoir, ale jako o elemencie atmosfery intelektualnej i politycznej, którą ona, jak też wiele z nas, oddycha” (jw., 75) [podkreślenie-J. M.]. Według mnie Spelman nie znajduje rozwiązania dla opisanego przez siebie problemu, albo raczej znajduje jedynie częściowe jego wytłumaczenie, gdyż ignoruje same podstawy myśli de Beauvoir. Lekceważy wyjaśnienie wykluczenia w kontekście teorii egzystencjalnej i koncepcji Innego sformułowanej przez nią, którą to teorię de Beauvoir zastosowała w odniesieniu do kobiet i która wydaje się opisywać uniwersalny model tworzenia wszelkiej podmiotowości.

Moim zdaniem, Spelman niesłusznie ignoruje wyjaśnienie ambiwalencji myśli de Beauvoir w kontekście teorii Innego. To właśnie ta teoria i stojąca za nią tradycja filozoficzna z jej dychotomicznym ujęciem podmiotu wydają się w pełniejszy sposób tłumaczyć sprzeczności Drugiej płci. Wprawdzie nigdzie de Beauvoir nie pisze explicite, że wyzwolenie kobiet zostanie osiągnięte kosztem innych kobiet. Jednak w ramach teorii, którą przyjmuje za punkt wyjścia rozważań na temat sytuacji kobiet, wykluczenie stanowi nieuniknioną jej konsekwencję. De Beauvoir nie kwestionuje funkcjonującej w tradycji filozoficznej koncepcji podmiotu tworzonego zawsze na „wewnętrznej negacji” i wykluczeniu Innego oraz uznaje już na początku książki ontologiczną konieczność istnienia Innego jako fundamentalnego dla ludzkiej świadomości. To pozwala przypuszczać, że owo wykluczenie, bezpośrednio związane z teorią i całą tradycją filozoficzną, której jest nieodrodną przedstawicielką, zostaje niejako włączone w obraz konstruowanego przez nią podmiotu emancypacyjnych działań „kobiety”.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMG475 (6) 56 (De)Konstrukcje kobiecości których orientacja seksualna nie mieści się w z góry zakład
IMG465 (5) 36 (De)Konstrukcje kobiecości woju. „Ludzkość jest ciągłym stawaniem się, kobieta nie jes
17068 IMG510 124 (De)Konstrukcje kobiecości ruch feministyczny miał z założenia zajmować się problem
IMG493 (4) 92 (De)Konstrukcje kobiecości kobiet, stosunki między płciami opierać się zaś będą na rów
IMG453 (5) 12 (De)Konstrukcje kobiecości Paradoksalnie feministyczna walka, która zaczęła się wraz z
IMG510 124 (De)Konstrukcje kobiecości ruch feministyczny miał z założenia zajmować się problemami ws
33032 IMG453 (5) 12 (De)Konstrukcje kobiecości Paradoksalnie feministyczna walka, która zaczęła się
IMG533 (3) 170 (De)Konstrukcje kobiecości W rozdziale książki Sex Changes (1997) poświęconej trans-s
IMG533 (3) 170 (De)Konstrukcje kobiecości W rozdziale książki Sex Changes (1997) poświęconej trans-s
63909 IMG516 136 (De)Konstrukcje kobiecości stycznoJesbijskiego. Po pierwsze dlatego, że wszelką sek
IMG533 (3) 170 (De)Konstrukcje kobiecości W rozdziale książki Sex Changes (1997) poświęconej trans-s
IMG589 (2) 280 (De)Konstrukcje kobiecości się do wszystkich dal, których życic nie jest uznawane za
86113 IMG589 (2) 280 (De)Konstrukcje kobiecości się do wszystkich dal, których życic nie jest uznawa

więcej podobnych podstron