IMG19 (3)

IMG19 (3)



181

181

J 80


Studium m. Cm i

my do czynienia z nieustannym przenoszeniem się w różne miary" i rodzaje czasu. Z czasu rzeczywistości dziejowej m<8 przenieść się w fantastyczny czas baśni, z czasu jakbyS historycznej idylli (jak w Pogance Żmicbowskiej) w czasl itorii, na który nakiada się czas marzenia, wewnętrzny ■■ przeżycia indywidualnego.81 Ta wielo wymiarowośćH wieloaspektowość czasu romantycznego, w wyniku której d] kalendarzowy i historyczny stale podlega dramatycznym^ frontacjom z innymi rodzajami czasu, uwydatnia się w kcmpoJ zycjach niespokojnych i poszarpanych, w przeskokach, w niejj-czeniu się z regułami chronologii, z fizykalnymi możliwością! np. prędkości poruszania się itp. Bohater romantyczny możem znajdować np. jakby w dwóch miejscach jednocześnie (jak Karl dian Słowackiego, który z Mont Blanc może przywitać Warsa! wę, lub jak — w innym sposobieAspazja z powieści Żmi-chowskiej, która umiera w swym pałacu, gdy Beniamin w odległym domu rodzinnym spala jej portret).

,Powieść tajemnic” ze swoją komplikacją linii czasowo-M bularnej imituje w istocie — by tak rzec — powierzchnię romantycznych powikłań, to, co podlega rozsądnemu i empirycz-J nemu kontrolowaniu. Pedanteria obliczeń — a przy wszystkich inwersjach, przy wszystkich „cofnijmy się teraz wstecz” natychmiast dodaje się, o ile to dni i lat winniśmy się cofnąć, przy każdym ,.skoku” wiadomo, ile tygodni czy miesięcy „przeskako-j jemy” — zakłada posuwanie się wzdłuż jednej linii jednego! rodzaju czasu, czasu historyczno-kalendarzowego. Różne celowo) poprzestawiane odcinki akcji są porządnie numerowane inforl macjami przewodnik a-narra tor a, który troszczy się, by czyte!

^*akcie *®ktury wrażenie podróży w nieznane to. Zasad”    wskazówek, aby się nie

—-- °°owiązuje do dziś w powieści kryl

" Być może, ił tę kwestie t

czas — gdy chciał iłć tzybcieł urmował I. Opacki pisząc.- „Romantyczny spieszą! tempa kroków: on w    Zmieniał marszu w bieg, nie przy*

kZńieHm w &i^ ClC|kl0kL Kroki stuleci zam'enia^J

wie0cznj,.ści

dobnie jak w każdm^Jj-ro»°r': Stu?*a 0 Leśmianie, o czasie Jest to - jak    SeS^arszawa l971’ s* 31«- **

o precyzje, sugestia niefedoL*!*-■* Pewńa°^foÓVLanym rozważaniach tycznym jest tu jednak wyraJEJ00*** 3I2fBdronno^ nie chodziło tu

czasu w myśleniu roman-

. która uwolniwszy się od nadmiaru serwitutów spo-!ych swej poprzedniczki tyra mocniej ujawnia, te dbałość Juidek w pozornym nieporządku stanowi lekcję gry o skoń-Pej (1 ostatecznie niezbyt wielkiej) liczbie reguł oraz określo-j liczbie atutów.88

Na razie, w pierwszych kilkunastu latach swej prosperity ieść tajemnic” nie była jeszcze „czystą grą”. Ze zbyt blis--p sąsiedztwa innych odmian (nawet z „powieści-ścierwa” M) przenikały do niej różnorakie ^zanieczyszczenia” i różnorakie imbicje. Jako forma eklektycznie gościnna dla różnych nowin i nowości, przystosowana do maskaradowych udawań i operacji ponrowanych, stanowiły „tajemnice” atrakcyjną i niemalże naturalną formę ekspresji /fałedermeierowskich, drobnomieszczań-śich nastawień do świata: zaciekawień dla jego dziwności i niebezpieczeństw, a równocześnie strachu przed destabilizacją, przed naruszeniem ładu tak „ż lewa”, jak „z prawa”. W tym sensie — jak cała biedermeierowska kultura — mogła „powieść tajemnic”

' ograć niepoślednią rolę w formowaniu początków nowoczesnej kultury masowej.

Nie należy jednak zwłaszcza w latach 1845—1863, przeoczać nader u nas charakterystycznego nurtu percepcji Tajemnic Pa-Ttfa jako przede wszystkim demaskatorskiego „romansu socjal-neS°"» odsłaniającego nabrzmiałe skandale kryzysowego czasu, jako powieści umożliwiającej oskarżenie publiczne winowajców

* O tym w nieco innej terminologii mówi S. Łasić (Poetyka powieści fcryminolnej. Próba analizy strukturalnej. Tłum. M. Petryńska, Warszawa W6, s. 14—30) opisując stosunek wzajemny fabuły („następstwa wydarzeń jednej powieści ukazanych tak, Jak działy się one w tej powieści”) i sujctu (następstwa wydarzeń w linearnym uporządkowaniu czasowo-przyczyńowo-skutkowym).

■O Tajemnicach Paryża jako prototypie powieści kryminalnej zob. R. Caillois, Powieść kryminalna. Tłum. J. Błoński, w: Odpowiedzialność i styl. Eseje. Wybór M. Żurowskiego. Warszawa 1967, s. 171—172; także: E Kański, Próbo teorii powieści kryminalnej w: Litternria. Teoria literatury — metodologia — kultura — humanistyka. Pod red. J. Trzy nad łowikiem t. IV, Wrocław 1972, s. 135 i 143.

•« ur nAiskich powieściach tajemnic” jest ich niewiele, adaptacje bo-W.P”. m 'jn. na tonowaniu frenezji. ale np. w tłumaczeniu Ta-vnem potegaiy    . czytelnik polski już na samym początku znaleźć tego

jcmnte Beru    k np opis meliny, w której ohydnie brudna wiedźma

rodzaju oDrf!Sińi uda pudla i kota. reszta tych „miąs" wisi odarta ze skóry smaży na niespodziewanie zjawia się strażnik, baba tłucze go tymi obok, gdy *7 specjałami” 1 drapie po twarzy pazurami, smażącymi sus •fjc.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanowanie0013 (80) ważniejszym, z zamierzeniami co do wyborów prezydenckich, przydała się- de GauUe
ingarden14 [OST] 260 O poznawaniu dzieła literackiego my do czynienia: z filozoficznym (mitologiczny
skanowanie0013 (80) ważniejszym, z zamierzeniami co do wyborów prezydenckich, przydała się- de GauUe
85892 skanowanie0013 (80) ważniejszym, z zamierzeniami co do wyborów prezydenckich, przydała się- de
85892 skanowanie0013 (80) ważniejszym, z zamierzeniami co do wyborów prezydenckich, przydała się- de
51441 IMG155 (3) my do czynienia w bajce nr 179: umierający ojciec proponuje synom spędzenie trzech
HPIM4423 Andm Gutuwm IIP zachować kategoryczną percepcję, gdy ma się do czynienia z ludźmi, których
skanowanie0005 (21) 262 18.    Z alergią mamy do czynienia, gdy pojawia się odpowiedź
SL275627 Solenie mięsa Do solenia i peklowania nadaje się mięso wszystkich rodzajów zwierząt rzeźnyc
- 13 -u, kierownictwo partii i cała polityka kulturalna. Mamy do czynienia - mówiono - z ujawnieniem
CCF20090605037 Atencja dla nauk przyrodniczych skłania pragmatystę do uznania, że liczy się jeden t
8 (1289) 14

więcej podobnych podstron