P1100054 (2)

P1100054 (2)



306 Anna Starzec, Nauka w prasie codziennej

skonstruowaniu gingera (rodzaj hulajnogi dla dorosłych) w Gazecie Wyborczej znalazła się wprawdzie w dziale nauka, ale z ostrożnym nadtytułem „Raczej ciekawostka niż rewolucja". Podobnie zareagowało Wprost, które wspomniany wynalazek nie uznało już za zdarzenie o randze odkrycia naukowego (por. też artykuł o zanikaniu jednego z bliźniaków w życiu płodowym - Wprost bez nadtytułu i wyraźnej sugestii (4.11.01), Gazeta Wyborcza w dziale „Nauka” (24.10.01).

Kłopotów takich będzie z czasem raczej przybywać, zważywszy, że granice między poszczególnymi naukami stają się coraz mniej wyraźne, a sfera dziedzin interdyscyplinarnych coraz rozleglejsza. Bez wsparcia naukowców dziennikarze nadal będą się kierować intuicją, o ile tekst oryginału nie będzie zawierał wyraźnych sugestii.

W związku ze sposobem wykorzystania faktu naukowego nasuwa się pytanie

0    granice popularyzacji, jakie teksty można uznać za popularnonaukowe, a jakie nie? Proponowana dotąd definicja działalności popularnonaukowej w konfrontacji z rzeczywistością okazuje się zbyt wąska i restrykcyjna (Gajda, 1982, Starzec, 1999). Pełniona przez teksty popularnonaukowe rola translatora, która polegała na przekładaniu wiedzy naukowej na potoczną, uczeniu podstawowych pojęć

1    pokazywaniu mechanizmów sterujących działaniami naukowymi, została w prasie codziennej zdominowana przez funkcję informacyjną. Zmienił się też dostęp do wiedzy. Teraz przeciętny obywatel z ulicy (określenie Mackiewicz, 1999) może uczestniczyć w doświadczeniu (Festiwale Nauki), rozmawiać z badaczem (wykłady otwarte, czaty w intemecie), wyszukiwać interesujące dane w intemecie.

Wydaje się, że z wyznaczeniem granic popularyzacji nauki i wskazaniem jej istotnych wyróżników należy się jeszcze wstrzymać, by nie popełnić błędu nadinterpretacji. Na razie roboczo można przyjąć, że tekstem popularnonaukowym jest wypowiedź, w której zdarzenie naukowe jest głównym przedmiotem rozważań lub w przypadku tekstów wielowątkowych - wyraźnie dominującym.

Przyjęcie tak ogólnego kryterium pociąga za sobą możliwość włączenia w granice popularyzacji tekstów o różnych postaciach gatunkowych i odmiennym sposobie prezentowania faktu naukowego. Zarysowane pole obserwacji wymaga jednak przeprowadzenia dodatkowych badań, które pokazałyby, jakie czynniki decydują

0    wewnętrznym zróżnicowaniu tego obszaru.

Z przeprowadzonych analiz wynika, że dla prasy cennymi okazująsię zwłaszcza te zdarzenia naukowe, które mają znamiona sensacji, zasługują na miano odkrycia, które może zmienić radykalnie nasze wyobrażenie o świecie. Zgodnie z wymogami produkcji masowej taki atrakcyjny temat, wzbogacony o pierwiastek ludyczny

1    podporządkowany funkcji fatycznej, ma szanse osiągnąć sukces komunikacyjny.

Pogoń za bulwersującą tematyką, walka z czasem i rywalizacja z konkurencją zachęca redakcje pism do podejmowania przedsięwzięć dość ryzykownych, a niekiedy nieobliczalnych w skutkach. Dziennikarze łamią zasady, które nakazywały dotąd sprawdzać wiarygodność każdej informacji. Niestety, coraz częściej media decydują się na podanie do publicznej wiadomości informacji niesprawdzonych lub nieoficjalnych, które wyprzedzająmoment oficjalnego ogłoszenia przez wydawnictwa naukowe (por. wiadomość o stanie zdrowia klonowanych krów, której publikacja na łamach Science wyprzedziła publikację naukową— Gazeta Wyborcza 23.10.01).

Podobnie przedwcześnie ogłoszona wiadomość o sklonowaniu przez amerykańską firmę biotechnologiczną ludzkich embrionów doprowadziła do informacyjnego chaosu i lawiny komentarzy. O wydarzeniu tym Gazeta Wyborcza pisała następująco:

• Punktualnie o godz. 15 polskiego czasu, 25 listopada, na stronie internetowej amerykańskiego miesięcznika popularnonaukowego „Scientific American” ukazała się sensacyjna wiadomość: „Po raz pierwszy w historii uzyskaliśmy ludzkie zarodki metodą klonowania”. Kilka minut później o ludzkich klonach trąbiły już wszystkie agencje, radio i telewizja, rano informację ogłosiły gazety. Wiadomość skomentowali liczni naukowcy, etycy, politycy i duchowni, od twórcy słynnej owcy Doiły lana Wilmuta poczynając, a na przedstawicielach Watykanu i prezydencie George’u Bushu kończąc. (Gazeta Wyborcza 1-2.12.01)

Wydarzenie zbulwersowało również opinię publiczną i zmusiło wielu naukowców do zajęcia jakiegoś stanowiska. Krytycznych wypowiedzi uczonych (wyrażanych zresztą dość dosadnie) pojawiło się sporo, np.: w ocenie prof. J. Modlińskiego,,wyniki naukowe całego przedsięwzięcia są „dość mizerne”, prof. A. Tarkowski stwierdził „To kompletna chała. Sześciokomórkowy zarodek to żadne osiągnięcie” {Gazeta Wyborcza 1-2.12.01), „To igraszka, a nie intelektualny wyczyn. Chodzi wyłącznie o rozgłos”—mówi prof J. Huber z Austm (Gazeta fJV0cvtra27.ll.01).

Mimo takich komentarzy temat nie opuszczał łamów gazet przez wiele dni, por: tytuły „Klonować czy nie klonować” (Gazeta Wyborcza 27.11.01), „Weto naukowca” z humorystycznym nadtytułem „A fb, ACT! ” (Gazeta Wyborcza 5.12.01), „Czysteszaleństwo”(Gazeta Wyborcza5-6.01.02),„Klony iyzyka”(Wprost20.01.02), „Klon leczniczy” (Polityka 8.12.01), „Niewierne kopie”(Gazeta Wyborcza 10.07.01). Rozmiary dyskusji dowodzą, jaką siłą oddziaływania dysponują media, uświadamiają też, że jakość naukowych poczynań jest oceniana nie tylko przez grono specjalistów, lecz także przez społeczeństwo.

Wydaje się, że iyzyko niedomówień, przewartościowań i przesuwania akcentów na mniej istotne fakty, ale bardziej atrakcyjne czytelnicza, maleje w momencie, kiedy relacja z wydarzeń naukowych przybiera formę artykułu informacyjnego. Wtedy dbałość o precyzję, rzeczowość i prostotę zapobiega zbyt daleko idącym i znaczącym uproszczeniom (Bortnowski, 1999:70, Zakrzewska, 2001:14).


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
52505 P1100055 (2) 308 Anna Starzec, Nauka w- prasie codziennej Dla dziennikarzy ważniejszym kompone
P1100053 (2) 304 Anna Starzec, Nauka w prasie codziennej Aby sprostać „wymogom konkurencji na rynku
P1100056 (2) 310 Anna Starzec, Nauka w prasie codziennej w warunkach bojowych. (...) raz wyeliminowa
P1100052 (2) 302 Anna Starzec, Nauka ii’ prasie codziennej najnowszych odkryć, lecz dba o pokazanie
str26001 djvu NAUKA formalizmu, usiłują skonstruować obraz bardziej skomplikowanych zjawisk. Kinety
12 kwietnia (piątek) godz. 13:00 ul. Szpitalna 6 JAK MOŻNA SPOWOLNIĆ PROCES STARZENIA? NAUKA A
47007 yyy8 Prasa w Rzeszowie w latach 1883-1989 ciami wówczas szermowano w prasie codziennej w całe
MUZYKA U GAŁCZYŃSKIEGOYYYY LIDIA SADOWAYYYYYYYY ANNA STARZEC -MAKANDASISY 13 LIPCA G.
P1100017 EwaWolańska: Współdziałanie słowa i obrazu w prasie tabloldowej. język a komunikacja 17 L:,
P1100045 (2) 288 Anna Pigcinska, Komunikaty reklamowe... jemy cytat z audycji, otrzymujemy informacj

więcej podobnych podstron