Pilch008

Pilch008



20 Pedagogika Społeczna 412008

bardzo przecież znaczących dla bezpośredniego otoczenia ludzi jest katastrofalnie niski.

Największe marzenia Polaków na najbliższe 5-10 lat według badań CBOS (2008) koncentrują się wyłącznie na marzeniach indywidualistyczno-rodzin-nych. Marzenia ogólnospołeczne zajmują ostatnie miejsca i wyraża je 12% Polaków (o 3% więcej niż przed 10 laty).

Źródeł apatii społecznej upatrywać należy w mechanizmach funkcjonowania państwa. W czasach realnego socjalizmu standardy funkcjonowania władzy i życia obywatelskiego. Władza i wszelkie jej agendy to był obszar zarezerwowany dla tzw. nomenklatury. Nikt nie miał złudzeń, że PRL jest państwem obywatelskim i demokratycznym. Wszelkie społeczne zachowania brały w rachubę podwójność życia, główny podział społeczeństwa na „my” i „oni”, obowiązkowe koncesjonowanie aktywności obywatelskiej. W tzw. 3 Rzeczypospolitej, zrodzonej z idei naprawy wszelkiego zła - natychmiast niemal odrodziły się wszelkie patologiczne mechanizmy sprawowania funkcji publicznych. Odrodziły się zjawiska nomenklatury nepotyzmu, zawłaszczania majątku publicznego i prawa do dyspozycji. Odrodzony, dziki kapitalizm rodem z XXI wieku sprzyjał tym zjawiskom, a system koncesji i pozwoleń przywrócił obywatelstwo jednemu z najpowszechniejszych mechanizmów deprawacji politycznej i gospodarczej w realnym socjalizmie - prawu dysponowania.

Tak więc, to nie obojętność i apatia obywateli jest autonomicznym złem. Złe jest państwo, które pozwala funkcjonować rozwiniętej korupcji, politycznej nieodpowiedzialności, którego funkcjonariusze uwikłani są w powiązania ze światem przestępczym. To państwo i politykę należy leczyć. Ale czy takie zadania są możliwe? A jeśli - to czy ma w tym dziele swoją rolę pedagogika społeczna? Wszak to państwo mnoży instytucje i inicjatywy naprawcze. Rychło okazuje się, że to, co miało służyć naprawie, jest źródłem kolejnej kon-fuzji. A przecież należy pamiętać, że społeczeństwo, które owładnięte jest trwałą cechą apatii i obojętności nie przetrwa długo. Tym można tłumaczyć m.in. krótkie żywoty poszczególnych rządów oraz ulotność orientacji ideowych, które ogłaszają poszczególne formacje polityczne i pod ich hasłami wygrywają wybory, aby po 2,3,4 latach odejść w niebyt polityczny. Ważniejsze w tej mierze jest inne zagrożenie. Obojętność jako sposób postrzegania spraw publicznych to najprostsza droga do anomii, regresu więzi społecznych i plenienia się patologii. Tak pisze o tych sprawach Jan Szczepański: „Nie może istnieć długo ani cywilizacja, ani społeczeństwo, w którym obojętność wobec spraw innych ludzi stanie się zasadą współżycia” (Szczepański, 1978, s. 165).-Warto w tym miejscu zadedykować państwu i jego organom, władzy samorządowej i lokalnej inną maksymę, dla wyżej wymienionych, jeszcze nader egzotyczną: „Każda organizacja będąca tylko organizacją profesjonalnej sprawności, a nie organizacją ludzkiej życzliwości, nie wystarczy, aby utrzymać razem wielkie zbiorowości ludzkie” (tamże, str. 166).

Rodzi się pytanie, czy te trzy wymienione zjawiska - to jedyne zagrożenia ładu zbiorowego życia we współczesnej Polsce na progu XXI wieku? Nie. Ani jedyne, ani najgroźniejsze. Zwraca uwagę okoliczność, że nie są to pojedyncze zjawiska o wyraźnych przyczynach i skutkach. Są to raczej stany

i    procesy, narastające niekiedy przez pokolenia, dźwigające brzemię złożonej przeszłości o polimorficzną naturę. Wymieniam je raczej jako symboliczne i znamienne właściwości otaczającej nas rzeczywistości, których diagnoza i terapia jest zadaniem wielkim, tak wielkim, że sprostać jej może wyłącznie ogromny wysiłek wychowawczy, terapeutyczny i profilaktyczny. Trzeba pamiętać, że zjawiskom tym brak nie tylko ograniczeń czasowych, lecz także przestrzennych. Bo w braku wszelkich granic wyraża się natura globalizacji.

Nie poświęcam uwagi zjawiskom tradycyjnie leżącym w obszarze troski pedagogiki społecznej; dysfunkcjonalność rodziny, czy jak twierdzą niektórzy: kryzysowi rodziny, deformacjom środowiska lokalnego w mieście i na wsi, młodemu pokoleniu z jej obyczajowym rozwichrzeniem, meandrom oświaty dorosłych i systemu szkolnego i wielu innym elementom ludzkiej codzienności. Nie czynię tego jednak w przekonaniu o ich małym znaczeniu, lecz bardziej dlatego, że w wyżej wymienionych przeze mnie zagrożeniach . złożonych i ponadprzestrzennych zawiera się większość owych pominiętych elementów bezpośredniego otoczenia człowieka. Tyle, że występuje w innym kontekście i w odmiennych rolach i powiązaniach. Jaką rolę wyznaczają pedagogice społecznej opisane tu czynniki - syndromy zaburzające ład społeczny

ii    zagrażające rozwojowi jednostki? Można na to pytanie dwojako odpowie-I dżieć. Albo budując podręcznik metodyki działań wobec poszczególnych zda-,! rżeń, zagrożeń, zachowań. Albo wychodząc z założeń ideologiczno-aksjologi-[cżnych dyscypliny stworzyć wizję teoretyczno-metodologiczną stanowienia {wzorców i celów pożądanych społecznie kształtów rzeczywistości. Jeśli jprzyjąć tę drugą strategię - to znowu stajemy przed niezwykle trudnym zada-|niem. Można bowiem sformułować ładnie brzmiący postulat, aby pedagogika fśpołeczna dążyła do przekształcenia „społeczeństwa ryzyka” (U. Beck)

w społeczeństwo troski” (Marta Nusbaum). Tylko co to oznacza na poziomie ^operacyjnym, na poziomie możliwości dyscypliny akademickiej? Czy wystar-|czy sama świadomość, że okoliczności i istota społeczeństwa ryzyka zagraża ^człowiekowi, a społeczeństwo troski jako specyficzna postać „spirali życzliwości” (St. Kawula) jest godnym celem zabiegów pedagogów społecznych? | Sama nawet obecność w dyskursie intelektualnym alternatywy dla społeczeń-stwa globalnej rywalizacji może być okolicznością krzepiącą. Oznaczać to także może przyjęcie pragmatycznej strategii społecznego działania, albo róż-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Pilch009 ZŁ Pedagogika Społeczna 4/2008 nych postaw człowieka wobec rzeczywistości, które za A. Gidd
Pilch003 10 Pedagogika Społeczna 4/2008 przyznaje się do bezradności? Jej aktywność ogranicza się do
83362 Pilch007 18 Pedagogika Społeczna 4/2008 Na drugim miejscu wśród najpowszechniejszych zagrożeń
Pilch004 12 Pedagogika Społeczna 4/2008Perspektywa lokalna Pedagogika społeczna w Polsce przeżywa sw
Pilch005 14 Pedagogika Społeczna 4/2008 70% badanej populacji, czyli siedmiokrotnie więcej ufających
Pilch004 12 Pedagogika Społeczna 4/2008Perspektywa lokalna Pedagogika społeczna w Polsce przeżywa sw
Skan(2) 20 Gry i zabawy - paluszkoweMakaronowy naszyjnikCo należy zrobić Dla małych dzieci makaron
20 Katarzyna Plutecka wartości. Autor pisze, że dla Głuchych tak ważna jest ich niepowtarzalna godno
Pilch002 8 Pedagogika Społeczna 4/2008 kształt życia indywidualnego i zbiorowego - to wielce trudna
Pilch010 Pedagogika społeczna 4/2U08 PAŃSTWO GLOBALNY 7 kryteriów 25 kryteriów Maksymalna liczba
Pilch006 I b Pedagogika Społeczna 4/2008 tych chorych pomysłów i nie ustępują pod naporem zmasowaneg
Skan 20.    Piekarski J.: Zamiast zakończenia: uwagi o relacji pedagogika społeczna

więcej podobnych podstron