skanowanie0022 (27)

skanowanie0022 (27)



30 Teoria literatury

Burnsa Miła ma jak czerwona róża2 zdradza więcej podo-bieństw do ludowej piosenki niż do Hamleta Szekspira. Czy można wyodrębnić cechy wspólne wierszy, dramatów i powieści, które odróżniałyby je od, powiedzmy, piosenek, zapisów rozmów i autobiografii?

Pytanie staje się bardziej złożone, gdy się przyjmie nawet niezbyt odległą perspektywę historyczną. Ludzkość tworzy dzieła obecnie uznawane za literaturę od dwóch i pół tysiąca lat, jednakże pojęcie „literatura” we współczesnym tego słowa znaczeniu liczy sobie zaledwie dwa stulecia. Przed rokiem 1800 termin ten i jego odpowiedniH w innych językach europejskich oznaczały bądź „piśmiennictwo”, bądź „syiędzę książkową”. Nawet dziś można zetknąć się z takim użyciem słowa - kiedy uczony oznajmia, że „literatura dotycząca ewolucji jest ogromna”, nie chce przez to powiedzieć, że napisano na ten temat mnóstwo wierszy i powieści, tylko że piśmiennictwo poświęcone temu zagadnieniu jest obfite. Teksty, studiowane dziś podczas szkolnych bądź uniwersyteckich zajęć z języka angielskiego czy łaciny jako dzieła literackie, były niegdyś przykładami poprawnego użycia języka i retoryki, nie zaś osobnego rodzaju pisarstwa. Mieściły się one w obszernej kategorii praktycznych wzorców pisania i myślenia, do której zaliczano mowy, kazania, teksty historyczne i filozoficzne. Od studentów nie wymagano interpretowania ich w sposób, w jaki obecnie analizujemy dzieła literackie, próbując wyjaśnić „o czym naprawdę są”. Wręcz przeciwnie, uczono się ich na pamięć, studiowano ich gramatykę, wyodrębniano figury retoryczne, strukturę bądź sposób przeprowadzenia wywodu. Przed 1850 rokiem dzieła w rodzaju Eneidy Wergiliusza, studiowane dziś jako utwory literackie, traktowano w szkołach zupełnie inaczej.

Rozpowszechnione w dzisiejszej kulturze Zachodu pojmowanie literatury jako fikcji pisarskiej zawdzięczamy niemieckim teoretykom romantyzmu z końca XVIII wieku, konkretnie zaś opublikowanej w 1800 roku książce O literaturze pióra francuskiej baronowej, pani de Stael. Przynależność do kategorii literatury jest jednak niejasna nawet w odniesieniu do utworów powstałych na przestrzeni ostatnich dwóch wieków: czy teksty uważane dziś za literackie, czy na przykład wiersze sprawiające wrażenie strzępków najzwyklejszej rozmowy, pozbawione rymów i wyczuwalnego metrum, zostałyby zaliczone do tej kategorii przez panią de Stael? A z chwilą, kiedy zaczniemy rozpatrywać twórczość spoza kręgu kultury europejskiej, odpowiedź na pytanie, có można uznać za dzido literackie, będzie coraz trudniejsza. Rodzi się pokusa, by zaniechać prób odpowiedzi siv|żakończyć całą sprawę stwierdzeniem, że literatura jest tym, co dane społeczeństwo uważa za literaturę - zbiorem tekstów, zaliczanych przez kulturalnych arbitrów w poczet dzieł literackich.

Taki wniosek, oczywiście, nikogo nie zadowala. Zamiast rozstrzygnąć kwestię, zmusza nas, byśmy postawili pytanie na nowo; zamiast pytać: „co to jest literatura?”, powinniśmy raczej się zastanowić nad tym, „co sprawia, że przedstawiciele danej społeczności zaliczają tekst w poczet dzieł literackich?”. Istnieją przecież inne kategorie, funkcjonujące na podobnej zasadzie - określa je nie tyle zbiór konkretnych cech, ile zmienne kryteria oceny, reprezentowane przez poszczególne grupy społeczne. Spytajmy „co to jest chwast?” Czy można wyodrębnić istotę „chwastowatośd” -coś konkretnego, jakieś je ne sais quoi3 wspólne wszelkim chwastom, odróżniające je od niechwastów? Każdy, kto kiedykolwiek pomagał w usuwaniu chwastów z ogrodu, zdaje sobie sprawę, jak trudno je odróżnić od niechwastów, i może mu się wydać, że tkwi w tym jakiś sekret. Na czym on polega? W jaki sposób rozpoznać chwast? Sekret tkwi w tym, że nie ma żadnego sekretu. Po prostu - chwasty to te rośliny, których ogrodnik nie chce w swoim ogrodzie. Jeśli zaintrygowani problemem chwastów dociekalibyśmy istoty „chwa-stowatości”, byłoby stratą czasu badać ich naturę botaniczną, szukać charakterystycznych cech formalnych czy fizycznych, odróżniających je od innych roślin. Zamiast tego należałoby przeprowadzić historyczne, socjologiczne, albo i psychologiczne badania nad tym, jakie rodzaje roślin


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanowanie0018 (36) 22 Teoria literatury okazuje się szczególnym rodzajem nieobecności, wymagającym
skanowanie0021 (26) 28 Teoria literatury Okazuje się, że cechy przypisywane zwykle dziełom literacki
skanowanie0003 (140) 12 Teoria literatury literackich, lecz nieskończenie wielkim, zbiorem piśmienni

więcej podobnych podstron