skanowanie0068 (11)

skanowanie0068 (11)



nej tożsamości badacza ani piętnem hańby - teorią, w mniejszym lub większym stopniu, zajmuje się dziś niemal każdy. Nauczanie opierające się na metodzie porównawczej oraz porównawcza lektura przybrały formę instytucjonalną i znalazły się na dość długiej już liście wydziałów i programów, która wydłuża się coraz bardziej; mogą nosić etykietkę „komparatystyki literackiej”, ale wcale nie muszą - bywają też określane jako kursy humanistyczne lub interdyscyplinarne, jednostki międzywydziałowe albo współpracujące z sobą zespoły badawcze. Kontrowersje zażegnano. Literatura porównawcza nie tylko zdołała się uprawomocnić - teraz najczęściej to właśnie my, komparatyści, gramy pierwsze skrzypce, poddając ton reszcie orkiestry. Nasze wnioski stały się założeniami innych badaczy.

Jednakże triumf ten przyniósł naszej dyscyplinie niewiele wymiernych korzyści. Wszystkie intelektualne zdobycze wypracowane, przedyskutowane i rozpropagowane przez komparaty-stów podczas seminariów z ich wąskiej, elitarnej dziedziny poszły w świat i przekonały do siebie badaczy, którzy nie poczuwają się do szczególnej lojalności względem zinstytucjonalizowanych gremiów komparatystycznych. Może to być powodem zarówno do satysfakcji, jak i rozczarowania zmieszanego z niepokojem. Teraz komparatystą może być każdy - bo i czemuż by nie - tyle że nasz wspólny mianownik będzie midi niską wartość. Niewielu badaczy uważa się w pierwszym rzędzie za komparatystów; komparatyści tymczasowi lub przygodni mają się znakomicie i bynajmniej nie zamierzają zrezygnować z pracy. Warunki, jakie trzeba spełnić, by stać się członkiem naszej sieci społecznej - przede wszystkim doskonała znajomość trzech lub większej liczby języków, która jest nadal wymagana przez większość wydziałów komparatystyki literackiej - nie są egzekwowane w sytuacji przejmowania koncepcji wypracowanych przez naszą dyscyplinę. Nie znaczy to, że wydziały anglistyki czy historii powinny uiszczać podatek na rzecz wydziałów literatury porównawczej za każdym razem, gdy ich uczeni zacytują Auerbacha, de Mana, Saida, Derridę czy Spivak. Wszech-obecność koncepcji komparatystycznych nie przełożyła się jednak na powstanie dużego i wpływowego wydziału komparatystyki na którymś z uniwersytetów, a co więcej, można jej użyć jako argumentu za tym, że powołanie takiego wydziału jest niepotrzebne.

Kurny literatury porównawczej na większości uczelni przypominali) kiepsko dotowane patchworki sztukowane z jednostek i kursów międzywydziałowych, ułamkowych etatów i dydaktycznego wolontariatu. Nasze sposoby myślenia, pisania i nauczania rozeszły się Jak dobra nowina, ale na przekór temu, co mówią nasi przyjaciele z obleganych wydziałów neofilologicznych, nie udało nam się zbudować imperium.

Z pragnienia, by zbierać owoce naszej wspólnej intelektualnej pracy, można nas chyba rozgrzeszyć. Pewien koszmarny scenariusz dotyczący genetycznie modyfikowanej żywności zakłada, że doprowadzeni na skraj nędzy rolnicy będą zmuszeni co roku słono płacić za specjalnie przystosowane nasiona, których produkcja będzie opatentowana przez te same korporacje, które przyczyniły się do rozwoju genetycznie zmodyfikowanych upraw. Inny scenariusz mówi o przedostawaniu się zmodyfikowanych genów wraz z pyłkiem roślinnym do środowiska, gdzie zmienią kody genetyczne roślin dzikich i uprawnych. W naszym przypadku z pewnością stosowniejsza jest ta druga metafora. Pomyślnej propagacji cech rodzinnych komparatystyki literackiej nie towarzyszą mechanizmy kontroli i identyfikacji właściwe „brandingowi”, by sięgnąć po termin stosowany zarówno przez kowbojów, jak i specjalistów od marketingu. Jesteśmy uniwersalnymi i anonimowymi dawcami, co w kategoriach etycznych jest rolą bardzo chwalebną, ale wśród ogólnej przepychanki o środki finansowe, splendor i instytucjonalną legitymizację, jakiej doświadczamy co dnia w kurczącej się rzeczywistości wydziałów humanistycznych, wydaje się strategią bardzo ryzykowną. Co jest powodem naszej anonimowości? W jaki sposób nasza dyscyplina mogłaby zdobyć uznanie, na jakie zasługuje?

- Przepraszam, ale tu zmuszony jestem panu przerwać. Nie wydaje się panu, że horyzont tej argumentacji jest stanowczo zbyt wąski, jak gdyby pozyskanie funduszy od dziekana lub komisji ekonomicznej było jedyną miarą sukcesu? Czyżby zasiedział się pan na swoim profesorskim stołku? Rój pszczół może powiększać swój rozmiar tylko do pewnego momentu, potem jego liczebność zwraca się przeciwko niemu — grupa mieszkańców ula odłącza się, zabierając ze sobą nową królową, żeby utworzyć nowy rój. Fakt, że komparatysty-ka wyroiła się na inne wydziały i inne dyscypliny badawcze, jest tylko dowodem jej żywotności. A może pomylił pan przedmiot analizy?

187


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanowanie0072 (11) 557 DZIECI kiem nowego kraju, a jeśli zdołają ich do tego przekonać, zdarza się,
WSP J POL73 Norma gramatyczna i norma stylistyczna 17 nej grupy w większym stopniu opierałby się na
36406 skanowanie0012 HERMENEUTYKA BIBLIJNA łał hagiograf i od którego w mniejszym czy większym stopn
Skanowanie 11 10 29 19 (4) Po usunięciu móżdżku nie ma u zwierząt żadnych porażeń ani czuciowych, a
skanowanie0030 (11) Drut Topnik Żużel Spoina Kierunek spawania Jeziorko spawalnicze
skanowanie0031 11 M TaOłta IJ    .    T.bala 18 rtinMOw* i  
skanowanie0036 (11) ducha” — zanotował w Raptularzu (DW VI 125), a w brulionie listu z 12 stycznia 1
skanowanie0045 (11) 118 Część I. Co zrobić z kontrowersjami dotyczącymi świata społeczegó Br •
skanowanie0046 (11) 116 Część I. Co zrobić z kontrowersjami dotyczącymi świata społeczego kamienne n

więcej podobnych podstron