pic 11 07 010301

pic 11 07 010301



358 VI. Rewolucje i zapóźnienie techniczne

ciągu następnych trzydziestu lat: sześćdziesiąt maszyn zbudowano w Korn-walii dla odwadniania kopalń cyny. Mimo to we Francji pod koniec XVIII wieku działało ich tylko pięć w przemyśle hutniczym. Równie wymownym przykładem jest opóźnienie w zastosowaniu koksu do wytopu stali, o czym już mówiliśmy.

Tysiąc przeszkód staje na drodze postępu. Co się stanie z siłą roboczą, która może stracić zajęcie? Już Monteskiusz uważał, że młyny zabierają zatrudnienie pracownikom rolnym. Markiz de Bonnac, ambasador Francji w Holandii, prosił w liście z 17 września 1754 roku o przysłanie „dobrego mechanika, zdolnego przeniknąć sekrety różnych młynów i maszyn, których się używa w Amsterdamie i które pozwalają uniknąć zatrudnienia wielu ludzi”.121 Czy jednak sądzono, że należy tego unikać? „Mechanika” nie wysłano.

Pozostaje wreszcie kwestia kosztów, która nade wszystko zajmuje inwestorów. Rewolucja przemysłowa w przemyśle bawełnianym była już w znacznym stopniu zaawansowana, gdy przedsiębiorcy angielscy, właściciele przędzalni, nadal korzystali z pracy ręcznej tkaczy. Zawsze przecież trudność polegała na tym, by nie zabrakło przędzy dla tkaczy. Gdy pokonano to „wąskie gardło”, po co miano by czynić próby mechanizacji tkania, skoro praca nakładcza wystarczała na zaspokojenie popytu? Trzeba było dopiero dużego wzrostu popytu, a tym samym zarobków tkaczy, których zaczęto gwałtownie poszukiwać, aby uznano, że trzeba uciec się do mechanizacji. Gwałtowny spadek wynagrodzenia za tkanie ręczne długo jednak skłaniał przedsiębiorców do przedkładania tej metody nad nowe techniki, gdyż wynikało to z rachunku kosztów. Można sobie dziś zadawać pytanie, jak by się potoczyły dzieje, gdyby boom na angielską bawełnę zatrzymał się w pół drogi... Każda innowacja wielokrotnie natyka się więc na przeszkodę, którą musi sforsować. Jest to wojna straconych okazji. Miałem już możność o tym opowiedzieć, opisując niewiarygodnie powolne wdrażanie wytopu koksowego, które stanowiło punkt zwrotny angielskiej rewolucji przemysłowej, choć sobie tego wówczas nie uświadamiano. Choć pojmujemy granice i oczywiste uzależnienia techniki, nie ulegajmy pokusie, by zbyt nisko cenić jej rolę, która jest wszakże pierwszoplanowa. Począwszy od jakiegoś momentu wszystko zaczyna zależeć od niej, od jej interwencji, która staje się odtąd konieczna. Dopóki życie codzienne toczy się bez wielkich trudności w ramach struktur odziedziczonych po przeszłości, dopóki społeczeństwo jest zadowolone ze swego środowiska i żyje w nim swobodnie i dostatnio, dopóty żadna motywacja ekonomiczna nie skłania do wysiłku w kierunku jego zmiany. Projekty wynalazców (nigdy ich nie brak) pozostają na rysownicach. Dopiero kiedy nic się już nie udaje, kiedy społeczeństwo natrafia na pułap swych możliwości, budzi się zainteresowanie dla tysiąca i jednego leżących w ukryciu wynalazków, wśród których znajdzie się ów najlepszy, pozwalający przełamać przeszkody i zainicjować odmienną przyszłość. Zawsze setki rzeczy można bowiem zrobić inaczej i te uśpione możliwości pewnego dnia trzeba pilnie obudzić.

Czyż jednak dzisiejszy obraz świata od czasu kryzysu energetycznego lat siedemdziesiątych nie podlega również takiemu objaśnieniu? Wśród innych trudności, jak jednoczesne bezrobocie i inflacja, kryzys naftowy, który się wówczas zarysował, może zostać zażegnany jedynie dzięki innowacjom, jak słusznie twierdzi Mensch.122 Jednakże drogi, na które wkraczają badania i inwestycje, znane były na długo przed rokiem 1970: energia słoneczna, eksploatacja łupków bitumicznych, geotermika i gaz z fermentacji biomasy, alkohol jako zamiennik benzyny, wszystko to było już w użyciu podczas ostatniej wojny dzięki zręcznym majsterkowiczom, lecz później popadło w zapomnienie. Różnica polega na tym, że dziś wielki, powszechny kryzys (jeden z owych „kryzysów stulecia”, do których jeszcze wrócimy) gwałtownie zagraża wszystkim rozwiniętym gospodarkom: jeśli nie zdobędą się na innowacje, zamrą lub popadną w stagnację. Z pewnością jednak wybiorą drogę wynalazczości. Podobne wyzwanie na pewno poprzedzało każdy z wielkich okresów wzrostu ekonomicznego, które od wieków wspierały się na postępie technicznym. W tym sensie technika jest królową: to ona zmie-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
18177 pic 11 07 010147 346 VI. Rewolucje i zapóźnienie techniczne wyginające się zgodnie z zakrętam
pic 11 07 010403 meny pieniężne uchwycone w ich zewnętrznych objawach. Następnie w ciągu całego XIX
pic 11 07 015747 VI. Rewolucje i zapóźnienie techniczne nego.72 Nie mieć konia zimą to znaczy znale
pic 11 07 010211 VI. Rewolucje i zapóźnienie techniczne Przewoźnicy i transport Po żniwach i winobr
15430 pic 11 07 010224 VI. Rewolucje i zapóźnienie techniczne Transport na dziesięć mil lądem jest
33916 pic 11 07 015735 VI. Rewolucje i zapóźnienie techniczne nad Starym Światem aż do XV wieku, o
pic 11 07 010132 VI. Rewolucje i zapóźnienie techniczne wyspu Malajskiego; nadbrzeżne wzgórza wielk
pic 11 07 010159 VI. Rewolucje i zapóźnienie techniczne Żółwie tempo, niska efektywność John Burrou

więcej podobnych podstron