RZYM 103

RZYM 103



silni i sprytni, żeby nam się udało. A co, jeśli nie? Dlaczegci oni mieli narażać życie, żeby mnie uratować? Przecież j.M niało jeszcze inne wyjście, które wymagało jedynie mojego poświęcenia. W ułamku sekundy podjęłam decyzję.

-    Bones. - Podeszłam do niego i chwyciłam jego dłoń. Wcale nie musi tak być. łan chce mnie tylko dlatego, /. jako mieszaniec jestem unikatem. Ale jeśli będę w p< I ni wampirem, straci mną zainteresowanie. Więc zrób to Zmień mnie.

Ze stronyTatę a spodziewałam się gwałtownego proi< stu, ale najbardziej stanowcza odmowa została wypowi' dziana dużo łagodniejszym tonem.

-    Nie.

Wytrzeszczyłam oczy, zaskoczona i rozgniewana.

-    Do jasnej cholery, zrób to! A może Annette miała u cję? Temperatura mojego ciała aż tyle dla ciebie znaczy?

Drugi tani chwyt. Bones przytrzymał moją rękę, kiedy próbowałam ją zabrać.

-    Niczego nie zrobisz pochopnie. Rozum jest ważnie j szy niż odwaga. - Jego słowa przebiły się w końcu prze/ wrzaski Tatę’a.

Mój podwładny zamknął się i spojrzał na niego z nic dowierzaniem.

-    Wcale tego nie chcesz, skarbie. Sądzisz, że nie mm wyboru, ale powtarzałem ci wiele razy, że zawsze znajdzie się jakieś wyjście. Gdybyś naprawdę chciała, żebym cii, zmienił, zrobiłbym to, dobrze wiesz. Ale nie w taki sp<> sób. Od tej decyzji nie ma odwrotu i największy żal nic nic da. - Przyciągnął mnie do siebie i resztę wyszeptał mi do ucha. - A gdybym tak bardzo lubił temperaturę twojego . lała, wrzucałbym cię do gorącej wody przed każdym bzykaniem. Po dwudziestu minutach byłabyś rozgrzana do czerwoności, jako wampirzyca czy nie, więc do diabła / Annette i jej złośliwymi komentarzami.

-    Coś może ci się stać w starciu z Maksem — powiedziałam cicho.

Bones prychnął.

-    Wykluczone. Max jest zbyt wielkim tchórzem, żeby ze mną walczyć, a nawet gdyby się odważył, złamałbym go na pół i dostarczył ci jego szczątki w pudełku.

-    Zostają jeszcze moi ludzie. Jeśli Annette i mnie się nie uda, nie będę stać bezczynnie i patrzeć, jak łan zabija jednego z nich.

Bones rozparł się wygodnie na krześle, ale nie puścił mojej dłoni.

-    Jak się nad tym zastanowić, jest jeszcze jedno wyjście. Kiedy już uwolnię się od lana, będę mógł zabrać ze sobą moich ludzi i wszystko, co do mnie należy. Nie podoba ci się to, ale fakt jest faktem, że w kulturze wampirów jesteś uważana za moją własnosc z racji dzielonych łoża i krwi. Twoich podwładnych również uznam za swoich. Wtedy łan nie będzie mógł ich zabić, nie ryzykując wojny ze mną.

-    Ale przecież nie żywiłeś się krwią żadnego z nich ani ich nie pieprzyłeś! - wybuchłam. - I jeśli świat nie stanie na głowie, to z pewnością się nie zmieni!

-    Wolałbym umrzeć - mruknął Tatę.

-    Już i tak masz właściciela, palancie — szorstko poinformował go Bones, - Annette jest z mojego klanu, więc po tym, jak się z nią przespałeś, może oświadczyć, że należysz

324


325



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
RZYM 103 gdyby łan zdecydował się potwierdzić plotki na temat mo jego wyglądu. Nie chciałam, żeby k
RZYM 10 3 Zdecydowanym ruchem przyciągnął mnie do sielit. i dopiero wtedy zrozumiałam, co się stało.
RZYM 103 -    Doprawdy? To teraz powiedz mi całą resztę... Juan i Tatę włączyli się
RZYM 103 kiedy się poznaliśmy, w pierwszej chwili wzięłam go za przeciwnika i próbowałam rozbić mu

więcej podobnych podstron