Scan 090220 0010

Scan 090220 0010



214

Ponieważ przeważająca część ludzi, którzy wtedy przegłosowują ustawy, nie posiada żadnej własności podlegającej opodatkowaniu, wszystkie pieniądze wydane w interesie społeczeństwa mogą im przynieść jedynie korzyść, nie czyniąc żadnej szkody. Ci zaś, którzy mają niewielki majątek, łatwo znajdą sposoby na stworzenie takiej formuły podatkowej, która ugodzi tylko w bogatych, a biednym przyniesie wyłącznie korzyści

-    czego nie przeprowadziliby bogaci, gdyby mieli władzę w rękach.

Toteż kraje, w których tworzenie praw należy wyłącznie do biednych,'1 nie mogą się spodziewać wielkich oszczędności w dziedzinie wydatków publicznych. Koszta publiczne pozostaną zawsze znaczne

-    już to dlatego, że podatki nie mogą obciążyć tych, którzy je przegłosowują, już to dlatego, że są tak ujęte, by ich nie obciążały. Innymi słowy, rządy demokratyczne są jedynym systemem, który pozwala człowiekowi głosującemu za podatkiem uniknąć obowiązku jego płacenia.

Na próżno ktoś usiłowałby przeciwstawiać temu argument, iż w dobrze pojmowanym interesie ludu leży szczędzenie fortun bogatych obywateli, ponieważ kraj traci na ich ogołoceniu. Wszelako czyż w interesie królów nie leży szczęście poddanych, a w interesie arystokracji

-    otwarcie dostępu do swych szeregów? Gdyby ogólny interes mógł przeważyć nad namiętnościami i potrzebami chwili, nie byłoby nigdy tyranów ani niedostępnej arystokracji.

Ktoś inny mógłby jednak zapytać: któż zamierza pozostawić tworze- ! nie praw wyłącznie biednym? Otóż odpowiem, że ci, którzy wprowadzili powszechne wybory. Kto sporządza prawa - mniejszość czy większość? Oczywiście, większość. Jeżeli więc dowiodę, że biedni stanowią zawsze większość, czyż nie będę mógł powiedzieć, że w kraju, w którym zostają dopuszczeni do głosowania, sami tworzą prawa?

Jest rzeczą pewną, że - jak dotychczas - we wszystkich społeczeństwach świata najwięcej było zawsze ludzi nie mających wcale majątku lub posiadających majątek tak niewielki, że nie pozwala! on żyć dostatnio bez pracy. Powszechne wybory faktycznie oddają rządy w ręce biednych.

Szkodliwy wpływ, jaki władza ludu może czasem wywierać na stan finansów państwa, wychodził wyraźnie na jaw w niektórych demo-

* Rozumiemy oczywiście, że słowo b i e d n y ma tu, podobnie jak w całym tym rozdziale, sens względny, u me znaczenie absolutne. Ludzie biedni w Ameryce mogliby sie wydawać bogaci w porównaniu z ludźmi biednymi w Europie: jednak słusznie nazywa    •

się icli biednymi w porównaniu z ich współobywatelami, którzy si| bogatsi od nich.

kraiycznych republikach starożytności, gdzie skarb państwa był zużywany na pomoc dla ubogich obywateli lub na igrzyska i widowiska ludowe.

Co prawda, system przedstawicielski był niemal nie znany starożytności. W naszych czasach ludowe namiętności trudniej ujawniają się w życiu publicznym, można jednak przypuszczać, że człowiek obdarowany mandatem na dłuższą metę dostosuje się zawsze do poziomu umysłowego swych wyborców oraz że zawsze będzie dążył do zadośćuczynienia ich skłonnościom oraz zaspokojenia ich potrzeb.

Nadużycia demokracji stają się zresztą rzadsze, w miarę jak lud się bogaci, ponieważ, z jednej strony, mniej potrzebuje wówczas pieniędzy ludzi bogatych, z drugiej zaś, napotyka więcej przeszkód w próbach uchylenia się od płacenia podatków. Dlatego powszechne wybory mogą być mniej niebezpieczne we Francji niż w Anglii, gdzie prawie całe bogactwo podlegające opodatkowaniu jest skupione w rękach niewielu ludzi. Ameryka zaś, w której przemożna większość obywateli to posiadacze, znajduje się pod tym względem w jeszcze lepszej sytuacji niż Francja.

Istnieją też inne przyczyny, które mogą powiększyć wydatki publiczne demokracji.

Gdy rządzi arystokracja, ludzie będący u władzy już samej swej pozycji zawdzięczają zaspokojenie wszystkich potrzeb. Są zadowoleni ze swego losu i od społeczeństwa żądają przede wszystkim siły oraz chwały. Umieszczeni ponad anonimowym tłumem obywateli nie zawsze jasno zdają sobie sprawę z tego, jak dalece ich własna wielkość zależy od ogólnego dobrobytu. Nie znaczy to, że bezlitosnym okiem patrzą na cierpienia biednych, ale nie są w stanie im współczuć, skoro sami nie doświadczyli niedoli. Byleby tylko lud pogodził się z ich bogactwem, są zadowoleni i niczego więcej nie wymagają od rządów. Arystokracja bowiem stara się raczej utrzymać stan istniejący, niż go ulepszać.

Jeżeli natomiast lud ma władzę, za wszelką cenę stara się poprawić sytuację, ponieważ sum tego potrzebuje.

Zmysł ulepszania obejmuje więc wszystko, przenika do najdrobniej szych szczegółów życia, a przede wszystkim poszukuje drogi do osiąg nięcia dóbr, które można zyskać tylko za pieniądze - chodzi bowiem o to, by poprawić sytuację biedaka, który sam sobie nie poradzi.

W demokratycznych społeczeństwach stale utrzymuje się stan ogólnego podniecenia, przy czym ludzie nie mają żadnych precyzyjnie określonych celów. Panuje coś w rodzaju nieustającej powszechnej


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Scan 090220 0056 140 Z drugiej strony, u bogatych ludzi w Ameryce nigdy nie spotkałem owej dumnej po
P1060300 • Bezrobocie jest zjawiskiem, które polega na sytuacji, gdy część ludzi którzy są zdolni do
Scan 090220 0001 56 że zaczynaj.! przedkładać równość w niewoli nad nierówność w wolności. Nie należ
Scan 090220 0037 ROZDZIAŁ I O METODZIE FILOZOFICZNEJ AMERYKANÓW Myślę, że w całym świecie cywilizowa
Scan 090220 0052 ROZDZIAŁ V O UŻYTKU, JAKI W ŻYCIU SPOŁECZNYM AMERYKANIE CZYNIĄ ZE STOWARZYSZEŃ Nie
Scan 090220 0063 324 Powstające dzisiaj stowarzyszenia to nowe organizmy, których uprawnień nie uświ
DSC 79 podstawę życia kleru, że wzbraniał się wyświęcać ludzi, którzy z góry by jej nie zaakceptowal
CCF20130114020 go Miasta jest cały szereg ludzi, którzy obywatelstwo gdańskie nabyli nie drogą urod
Scan 090220 0030 254 interesami niewielu ludzi. Łatwo z tego wnioskować, iż szacunek żywio-: ny dla
Scan 090220 0044 22 umysłowym, jak i w innych dziedzinach. Większością ludzi żyjących w czasach równ
Scan 120303 0010 172 Rozdział VII. Samorząd terytorialny inaczej. Organizację i zasady funkcjonowani

więcej podobnych podstron