Scan 090220 0041

Scan 090220 0041



Jh___

śiniewać będą nowych proroków, a potwierdzenia swoich przeświadczeń będą szukać w granicach świata ludzkiego, nie zaś poza nim.

W czasach nierównych możliwości i niepodobnych do siebie ludzi istnieją, z jednej strony, wykształcone, oświecone i wybitne jednostki, z drugiej zaś, ograniczony i ciemny tłum. Ludzie żyjący w czasach arystokracji przyjmują więc za intelektualnego przewodnika wyższą umysłowość jakiegoś człowieka lub jakiejś warstwy społecznej, nie są natomiast skłonni przyznawać nieomylności masom.

W czasach równości dzieje się odwrotnie.

W miarę jak obywatele stają się równi i podobni, każdy z nich mniej jest skłonny ślepo zawierzyć jakiemuś człowiekowi lub warstwie ludzi. Wzrasta wiara w masy i opinia publiczna obejmuje rządy nad światem.

Opinia publiczna jest w społeczeństwie demokratycznym nie tylko jedynym przewodnikiem umysłowym jednostki, ale osiąga tam bez porównania większe znaczenie niż gdziekolwiek indziej. W epoce równości ludzie nie wierzą sobie nawzajem, ponieważ są zbyt podobni, ale ów fakt podobieństwa sprawia zarazem, że nabierają bezgranicznego niemal zaufania do opinii publicznej. Wydaje im się bowiem, że skoro wszyscy są jednakowo oświeceni, prawda musi znajdować się po stronie większości.

Porównując siebie z innymi, człowiek żyjący w demokratycznym kraju z dumą stwierdza, że jest równy każdemu spośród współobywateli. Kiedy jednak porównuje siebie z otoczeniem pojętym jako zbiorowość, czuje się przytłoczony własną słabością i niemocą.

Ta sama równość, która czyni go niezależnym od poszczególnych współobywateli, powoduje jego osamotnienie i bezradność wobec większości.

Zbiorowość ma więc w demokratycznych republikach władzę szczególną, nie znaną narodom, w których panuje arystokracja. Zbiorowość nie uzasadnia swoich przeświadczeń, lecz je narzuca i wpaja, korzystając z ogromnego nacisku, jaki powszechna umysłowość wywiera na indywidualne inteligencje.

W Stanach Zjednoczonych większość bierze na siebie trud dostarczania każdemu obywatelowi gotowych opinii, a zatem zwalnia go /. obowiązku poszukiwania własnych. Istnieje tam wiele rozmaitych teorii filozoficznych, moralnych i politycznych, które człowiek przyswaja sobie bez sprawdzania i przyjmuje na wiarę. Przyjrzawszy się rzeczom z bliska, można dojść do przekonania, że nawet religia panuje tam raczej na zasadzie powszechnie przyjętego poglądu niż prawdy objawionej.

Wedle przyjętych w Ameryce praw politycznych, społeczeństwem rządzi suwerennie większość, a to znacznie wzmaga jej intelektualne wpływy. Przypisywanie wyższości intelektualnej temu, kto nas ciemięży, jest bowiem naszą najbardziej naturalną postawą.

Polityczna wszechwładza większości powiększa w Ameryce wpływ, jaki i bez niej opinia publiczna wywiera na umysł każdego obywatela, ale nie jest jego źródłem. Źródeł tego wpływu należy szukać w samej równości, nie zaś w mniej lub bardziej rozpowszechnionych instytucjach, jakie tworzyć może demokracja. Intelektualne panowanie większości byłoby prawdopodobnie mniej bezwzględne w społeczeństwie demokratycznym podległym władzy króla niż w społeczeństwie czysto demokratycznym, niemniej zawsze będzie ono absolutne i można przewidywać, że niezależnie od tego, jakie prawa polityczne będą w czasach równości rządziły ludźmi, wiara w opinię publiczną stanie się formą religii, a większość - tej religii prorokiem.

Autorytet intelektualny będzie inny, ale nic będzie słabszy. Nie tylko nie sądzę, że mógłby zniknąć, lecz przepowiadam, że bardzo łatwo może stać się zbyt potężny i narzucić indywidualnemu rozumowi ograniczenia nie licujące z godnością i szczęściem rodzaju ludzkiego. W społeczeństwie ludzi równych istnieją dwie odmienne tendencje: jedna, która pobudza umysł ludzki do myślenia, i druga, która prowadzi do całkowitej bezmyślności. I wyobrażam sobie, że pod naciskiem określonych praw demokracja mogłaby stłumić wolność intelektualną, jaką demokratyczny układ społeczny zakłada, jako że może się zdarzyć, iż umysł ludzki, zerwawszy pęta nałożone nań niegdyś przez klasę społeczną lub poszczególnych ludzi, podda się ściśle woli większości.

Jeśli społeczeństwa demokratyczne zastąpią wszystkie te rozmaite moce, które krępowały i opóźniały rozwój indywidualnego rozumu, absolutną władzą większości - zło zmieni tylko swój charakter. Ludzie nie znajdą sposobu na zapewnienie sobie wolności - odkryją tylko, co wydawałoby się niełatwym zadaniem, nowe oblicze poddaństwa. Ci, dla których wolność umysłu jest rzeczą świętą i którzy nienawidzą nie tylko despoty, ale i samego despotyzmu, doprawdy mają się tutaj nad czym zastanowić. Co do mnie. kiedy czuję na ramieniu ciężką rękę władzy, mało mnie wówczas obchodzi, kto mnie gnębi, i wcale nie bardziej kwapię się włożyć głowę w jarzmo, kiedy poddaje mi je milion rąk.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Scan 090220 0034 262 a jeżeli będziesz od nich wymagał jedynie szacunku, będą udawać, że i tego ci o
Scan 090220 0034 262 a jeżeli będziesz od nich wymaga! jedynie szacunku, będą udawać, że i tego ci o
Scan 140410 0041 „Mogę mieszkać z krewnymi i przyjaciółmi”; „W hotelu nie ma prywatności”; oraz: „Pr
Scan 090220 0004 202 dobra swego kraju, powiem - co więcej - że niższe warstwy społeczeństwa zdają s
Scan 090220 0038 10 stosują jego zasady, albowiem ten sani układ społeczny usposabia umysły do ich p
Scan 090220 0051 114 Było to mądre postępowanie. Ogólne sprawy kraju zajmują tylko polityków. Gi zaś
Scan 090220 0059 ROZDZIAŁ V O TYM. ŻE W NASZYCH CZASACH NAJWYŻSZA WŁADZA W KRAJACH EUROPEJSKICH CZĘS

więcej podobnych podstron