Skanowanie 10 01 12" 58 (12)

Skanowanie 10 01 12" 58 (12)



PAŁUBA

Strumieńskiego rozeszła się, a sąsiedzi, którzy już od pewnego czasu zauważyli u Strumieńskiego odstrych-nięcie się od przyjętego przez nich trybu życia, odświeżyli stare plotki, zarzucali, że marnuje grosz na cele prywatne, niepożyteczne dla biednego społeczeństwa, że lepiej by tych pieniędzy użył na to lub owo, np. na szpital dla wariatów, w którym by i sam mógł się leczyć — że przeto nie płynie w jego żyłach prawdziwa krew Strumieńskich. Wiedziano, że gmach ma być w stylu secesji, a już sama ta nazwa świadczyła o zbrodni: kto budował w stylu secesji, musiał być przez to samo socjalistą, anarchistą, ateistą, apo-[296] statą, nie był nawet Polakiem ani go matka Polka nie karmiła. Więc w Strumieńskim ruszyła się dawna drzazga i rzucił w ,,ich” stronę niemą groźbę: czekajcie, ja wam cały majątek Strumieńskich na swoje widzimisię przetrwonię! Zawziął się tak, że chwilami żywił nawet na serio zamiar odrzucenia przybranego nazwiska, i staczał o to wojnę z Olą, grożąc jej, że sobie połowę majątku zabierze, wyjedzie z Pawełkiem do Ameryki, a ją zostawi. Ola na to: i owszem. Pod takimi auspicjami rozpoczęła się budowa, na poświęcenie kamienia węgielnego przyjechał tylko p. X. (było to jeszcze przed jego śmiercią), który sobie nic z niczego nie robił. Strumieński, zgodziwszy się raz na pomoc architekta, poddał się jego intencjom artystycznym, rad był, że pod jego, Strumieńskiego, egidą dzieje się ten secesyjny skandal (którego rozmiary przesadzał), i patrzył teraz przez palce na to, że architekt z planu Angeliki — tak mu się zdawało — mało co zostawił.-Była tu obopólna szacherka: architekt bowiem, niby pod wpływem

przymusu, ale w istocie z przekonania, przyjął kilka szczegółów planu Angeliki, Strumieński zaś w gruncie rzeczy przecież obawiał się, żeby nie wyszło cudactwo, i był szczęśliwy widząc, że architekt pozostał przy swoim, gdyż bądź co bądź nie wierzył w praktyczność planu Angeliki, a o dziele architekta przy puszczał, że będzie bardziej ,,do ludzi podobne”.

Pak to zawsze w najidealniejszych pragnieniach Strumieńskiego zachowany był przecież praktyczny tok sprawy (zasada kontrabandy).

Chociaż w postanowieniu budowania pałacu pietyzm dla Angeliki bardzo małą odegrał rolę, Strumieński miał takie wrażenie, jakby tę budowlę sta- [297] wiano ku jej czci, z jej inicjatywy. Motyw ex post przybrany stał się dlań prawdziwym, zasymilował się z genezą przedsięwzięcia tak, że było ono teraz dla niego niejako nową „próbą w głąb” — ale wyrzuconą na zewnątrz. Nastrój poprzednich „prób w głąb” przypomniał mu się także i przez to, że znowu ujrzał się niejako osaczonym przez ludzi wrogich nowemu życiu, nowej idei, którą właśnie reprezentował pałac: ziarno zasiane przez Angelikę wschodziło. (I tu kładł własne pomysły na karb Angeliki).

Ale rzecz się wkrótce utarła i nie miała ostrego przebiegu. Zaczęto doń przyjeżdżać, przypatrywać się, podziwiać — było to dziełem Oli. Pałac kosztował coraz więcej, bo architekt sam przekroczył swój kosztorys, a Strumieński wskutek dorad Oli wpadł w długi. Wprawdzie pierwej odgrażał się, że cały majątek poświęci, ale nie było to mówione na serio.

Gdy długi zajrzały mu w oczy, przeraził się, bo chociaż nie był skąpym, szanował swój majątek jako


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Skanowanie 10 01 12 58 (2) PAŁUBA ści majątku. Po tym to wyszumieniu się nastąpił dla Oli okres pra
Skanowanie 10 01 12 58 (7) PAŁUBA że tym powiedzeniem mógłby wyzwolić w sobie sferę różnych apetytó
Skanowanie 10 01 12 58 (9) XIV. ARCHITEKTURA Nadmiar umysłowy Strumieńskiego dążył do wypowiedzenia
Skanowanie 10 01 12 58 (11) się szczególnie podrażnionym, liczył jednak na to, że Strumieńskiego pr

więcej podobnych podstron