skanowanie0019

skanowanie0019



Co jednak najważniejsze, są w Księdze poezji idyllicznej utwory zaskakujące. Np. wiersz Po operacji — wstrząsający wyraz jakichś potwornych cierpień. Tym bardziej wstrząsający, że ujęty w formę prostego, niepoważnego wierszyka rodem z poezji księdza Baki2Z. Bywa też, że zapis niezwykiych wizji halucynacyjnych znacznie wzbogaca nasze przyzwyczajenia wyobrażeniowe. Tak jest w zasługujących na uwagę wierszach Dziwny sen i Twarz. Wręcz olśnieniem jest lektura takich utworów jak Radość śliw, gdzie zachwycenie światem łączy się z umiejętnością trafnego określenia szczegółu, a dawny uroczysty patos zostaje przełamany kolokwializmami („Przysięgam wam, że mówię bez przenośni!”). Kolokwializmy towarzyszą teraz często tej poezji, podkreślając jej — widoczny w wielu wierszach — intymno-rodzinny charakter.

Zakończenie

Fenomen „Komornicka to nie tylko niezwykła biografia, nie tylko jeszcze jeden przykład zbłądzenia nieprzeciętnie zdolnej osobowości na „ciemne drogi szaleństwa”. Byłoby bardzo źle, gdyby jedynie drastyczne szczegóły tej biografii i co bardziej szokujące swoją niezwykłością cytaty zostały zauważone przez żądnych sensacji odbiorców.

Dla miłośnika literatury najważniejszy jest sposób przetworzenia tego szaleństwa na dzieło literackie^Otóż autorka Biesów nie tyle tworzy pod wpływem chorobliwych stanów nowy świat wyobraźni, ile poddaje owe stany dogłębnej analizie. To właśnie temu służy „grad słów”, erupcja obrazów, żarliwie hiperboliczny styl wypowiedzi. Zarówno wtedy, kiedy niesłychanie sugestywnie opisuje odrzucenie „odmieńca” przez społeczeństwo, jak i wtedy, kiedy tworzy miłosne „ogrody udręczeń” lub pisze o prawdziwych czy urojonych, napawających zgrozą i wstydem — grzechach.

I wreszcie wtedy, kiedy usiłuje przekazać trudny, bolesny, angażujący całą osobowość akt twórczy. Po takich wybuchach mogło już tylko nastąpić — tylekroć przez poetkę opisywane — znużenie.

Czujna świadomość ciągle podsuwa środki autoterapeu-tyczne. Heroiczne męstwo, a także idea „dziecięcia Bożego” usiłują zwalczyć „palący dech demona”, tak obciążający tę głęboko moralną osobowość. Nic jednak nie potrafi uratować coraz bardziej spustoszonej, rozprzęgającej się psychiki: poczucie klęski analizowane i przejmująco przedstawiane za pomocą pięknych ekwiwalentów obrazowych kończy tę jedyną chyba w polskiej literaturze — pełną okrucieństwa i zachwytów, dumy i pokory — psychomachię.

Nie należy jednak w tej bogatej twórczości poszukiwać wyłącznie owej tragicznej psychomachii. Odczytania mogą być rozmaite, np. feministyczne. Najważniejsze jednak wydaje się co innego. Jest tu sporo utworów naprawdę bardzo dobrych, niepodobnych do innych, takich, których lektura jest dogłębnym przeżyciem, do których się chętnie powraca: Dziękczynienie, Na rozdrożu, Pragnienie, ***Zakolatalam do pustej chaty, Radość śliw i wiele innych.

Maria Podraża-Kwiatkowska


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanowanie0045 daaama OKresowe icyKiicznej są wyKonywane co jaKis czas, zwyme raz na Kwauai iuu raz
69146 skanowanie0002 (69) ^Alkohole rigigorrędowe są utleniane do ketonów: CH,—CHOH—CH, B CH,— CO— C
tychże, kserokopii, czy skanow). Jeśli wszyscy dacie mi dowody osobiste, to nie ma żadnego problemu,
bachtin4 376 Problem gatunków mowy stopniu jeszcze większym), co nie oznacza jednak, że są każdoraz
ALG4 124 Rozdział 5. Struktury danych Co jednak z dołączaniem elementów do listy? Poniżej są omówio
Działów jest 7 (w najszerszym podziale). Najważniejsze są 2 pierwsze. I. Ontologia (logos - nauka, o
zdj?cie szkolne28 30. Zabawa p! .Co zniknęło?" W rzędzie są ułożone zabawki skakanka. krzesło,
basztowych wygląda ci Barszczanin, co zacznie prażyć i surmy księdza Markowe ku zaborcy wieść. Było
VII. 10. u. LESZKO: PRZEMYŚL. 357 że był to syn Ziemowita, najmłodszego brata Leszka Czarnego, co je
VII. 10. u. LESZKO: PRZEMYŚL. 357 że był to syn Ziemowita, najmłodszego brata Leszka Czarnego, co je

więcej podobnych podstron