skanowanie0052

skanowanie0052



182 Harold Pinter

GOLDBERG

Jedna noc nie czyni haremu.

LULU

Nauczyłeś mnie rzeczy, jakich kobieta nie powinna znać, zanim trzy razy przynajmniej nie była zamężna.

GOLDBERG

No, to teraz masz fory! Na co się skarżysz?

Z prawej szybko wchodń McCann.

LULU

Ja byłam ci obojętna. Robiłeś ze mną co chciałeś, tytko żeby zaspokoić swój głód.

GOLDBERG

Teraz przyprawiasz mnie o mdłości.

LULU

I to po takiej strasznej historii! Po tym, jak ta stara została prawie zamordowana, a on dostał pomieszania zmysłów! Jak ja się teraz pokażę w pracowni? Och, Nat, po co to zrobiłeś?

GOLDBERG

Chciałaś, żebym to zrobił, Lulula, więc zrobiłem.

McCANN

Jasne.

LULU (odwracając się)

Ach!

McCANN (podchodzi do niej)

Pani bardzo długo spała.

LULU (cofając się)

Ja?

McCANN

Pani należy do kobiet, które zbyt dużo czasu spędzają w łóżku. LULU    *r

Co pan ma na myśli?

McCANN

Czy jest coś, z czego by pani chciała się wyspowiadać?

LULU Co takiego?!

McCANN (groźnie)

Na kolana!

LULU

Dlaczego?

McCANN

Na kolana, do spowiedzi.

LULU

Czego on chce?

GOLDBERG

Wyspowiadaj się. Co ci szkodzi?

LULU

Wyspowiadać się? U niego?

GOLDBERG

Dopiero pół roku temu został pozbawiony sutanny.

McCANN

Klęknij, kobieto, i powiedz mi, jakie masz grzechy.

LULU (cofając się do drzwi)

Widziałam wszystko, co się tu stało. Wiem, co się święci. Domyślam się!

McCANN (rusza ku niej)

Widziałem cię w Irlandii, profanującą ziemię, po której stąpałaś. Precz z moich oczu!

LULU

Idę!

Lulu wychodzi. McCann podchodzi do drzwi po prawej, wychodzi na chwilę, wraca ze Stanleyem. Stanley jest w czarnej marynarce, spodniach w paski i sztywnym kołnierzyku. W jednej ręce trzyma melonik, w drugiej—złamane okulary. Jest świeżo ogolony. McCann wchodzi za nim i zamyka drzwi. Goldberg podchodzi do Stanleya, prowadzi go do fotela, usadawia go, kładzie jego melonik na stole. GOLDBERG Jak się masz, Stan?

Pauza.

Lepiej się czujesz?

Pauza.

Co z twoimi okularami? (nachyla się, żeby je obejrzeć) Złamane. Jaka szkoda.

Stanley ma oczy wlepione w podłogę.

McCANN (podchodzi do stołu)

Lepiej wygląda, nie?

GOLDBERG Dużo lepiej.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanowanie0031 140 Harold Pinter GOLDBERG Nie wie pan. Co się staio z pańską pamięcią, Weber? Kiedy
skanowanie0039 156 Harold Pinter GOLDBERG Oczywiście. McCANN Dlaczego pani ojciec nie zabrał pani do
skanowanie0051 180 Harold Pinter GOLDBERG Natychmiast. McCann bierze jedną z walizek, wyjmuje z niej
skanowanie0019 116 Harold Pinter GOLDBERG Ale dziś to wyjątek. Jak idzie pensjonat? MEG Bardzo dobrz
skanowanie0054 186 Harold Pinter GOLDBERG Pomożemy ci piec twoje ciasto. McCANN Będziesz wiedział, k

więcej podobnych podstron