xuv
REWELACJA NOWEGO STYLU
REGIONALIZM BALLAD
w balladach MickicwicAi realizowany. Między epicką relacją Ikhf a dmmaiycmą sceną w Romtmtycznokl zachodzą I rdtnice. Podobnie jak między prymitywną w swej naiwności o
0 przemianie Krysi i jej krzywdziciela a liryczną nastrojowośSj trtkmki lub Ulij. We wszystkich wszakże odczuć nietrudno to dążenie do udramutyzowania epickiej narracji o zdarzeniach i d/iach - i jednoczesnym nasycaniem jej lirycznymi sugestiami mtouwego przeżywania.
Ale ballady były dla ówczesnych czytelników rewdagą n stylu mc tylko z tego powodu. Bardziej jeszcze zadziwiać ich demonstracja odwagi pisarskiej w jawnym obniżeniu tonu wypow Prostota i naturalność w wysłowieniu ballad, w ujmowaniu
1 /dir/oi. w rozwijaniu wątku opowiadania musiały ówczesnyd biorców uderzać tym silniej, im jaskrawiej odbijały od elitamejl towności wysoko-rctoryczncgo wierszowania poetów klasycystya
jj się gniewamy i przeciw wszystkim takim niewypracowanym kawałkom •I negaiive glosuję11.
AJe Czeczotowi - odwrotnie, podobały się właśnie w tej „ballada" *j myśl tkliwa, prostota, niewykwintaość i łatwość*'14.
IZ tych to cech wyrastało wrażenie o bezpośredniości i naiwnym ijrzeniu na świat ballad Mickiewicza. AJe jeszcze silniej zaznaczyły [one dzięki skonkretyzowaniu wszystkich elementów fabuły w rze-stośd sprowadzonej do regionalnych okolic Nowogródczyzny. B ..powiatowa" swojszczyzna ballad wyraża się w stylowej jedności równo wielu przejawów ich prowincjonalnego języka, jak i geogra-ych ukonkretnień miejscowości takich jak &vitcź, Niemen, Ruta. ołdyczewo, Płużyny... Podobną atmoMerą swojskiego sąsiedztwa onalnego ogarnięto tu nie tylko osoby występująoe w fabule, choćby Jcie, jak „Maryla z Ruty", strzelec „z tutejszego boni", ksiądz Cyryna". czy towarzysze pijatyki Twardowskiego w karczmie, ale ównież postaci narratora i jego słuchaczy. Już sam sposób razpoczy-
Zwykłe, codzienne, często prowincjonalne słowa i zwroty, pelnąH
K* ' »sobów potocznej polszczy, w.bwadomym wyk sameso i do otoona
staniu utartych elementów, ulotnych a dobitnych wyrażeń powsze ^~wieko konUkde obserwatora ze światem uka-
go języka prowadziły ;iż na skraj prymitywizmu i zgrzebny zdarzenia.
Mienia1'. Ranło to nawet przyjaciół filomackich. otwaraej oczywiście, jego stosunek do postaci utworu bywa różny. Oman, iMńcych przeciw tak ..siermiężnemu przystrojeniu nieład k w ,ub w Kurhtmku Maryli. jest to ktoś spena
(Uri. Malewski napisze o Powrocie taty: romady, jakby ..przechodzień*’, „cudzy człowiek", ale jednocześnie
Outnu twop NiUadka jeadawiuc myunflona. prowadzona, ak oś solidaryzujący się z nią we współczuciu i w „gminnej" intrrprc-d» niedbale oddana Powierzchowność wcale zaniedbana za to zaś m cjj zdarzenia. Kiedy indziej — jak w Świtezi i w To Uri( — jest to
___ dowiek „tutejszy", dobrze znający czar jeziora, roztropnie ostrzega
„ ~ ’ , .. 7T7! . J cy Pana na Płużynach, bądź też — odwrotnie - lekceważący opinie
krawędn, non którą czaiło się niebezpieczeństwo czegoś, co by mogło J#wi się jako obserwator mniej ukonkretniony, ale dobrze zaznajo-ŚBMBaą metmdnośaą. Niełatwo było utrzymać na tej krawędzi równogjiony z okolicą i „tutejszymi" ludźmi. W Mezionce wie. kim jest I jedno mcznaanc pegiędc w stronę nadmiernie sprozaia
Rgincntów, które sit niepokojąco w tą stronę krułty^ ? r • lhu*tm- '■ Poww<la 0 ,eJ baUato^ te ,.wyńv H fflWł, i KmMciL Ale w iluż strofach i 1 «nrn*lze
fi oiiąp .E/pnS M Ust * ¥15 n 1821 r„ ftMDJJŁ