64
Obie te kategorje należą do zjawisk, odbywających się poza obrębem jednostek (organizmów), wchodzących w grę, i wytwarzających samo współżycie ostatnich. Wobec tego należą one niejako do grupy zjawisk nadżyciowych (metabiotycznych). Pierwsza z powyższych kategorji jest prymitywniejsza (pierwotna), druga późniejsza (pochodna). Jest ona wyższym stopniem biocenozy i wytwarza się wskutek opanowywania w znacznym stopniu fizycznego i bio-cenotycznego środowiska przez pewną grupę przedtem zwykłych komponentów biocenozy. Ta przewaga, pozwalająca zająć naczelne miejsce i nagiąć stosunki do swych potrzeb, otrzymuje się przez rozradzanie się grupy bio-ekologicznie najsilniejszej, która przekształca pierwotną biocenozę w społeczeństwo. Człowiek pierwotny, zwłaszcza w pierwszych czasach po swem pojawieniu się, był początkowo prostym składnikiem biocenoz, które kształtowały się na tle ówczesnej szaty roślinnej. Z biegiem czasu, uspołeczniając się, wyłamał się on stopniowo z pod wpływu ogólnej biocenozy i wytworzył swe własne środowisko socjalne1).
Przypuszczać należy, że i szata roślinna pierwotna posiadała raczej cechy biocenozy (fitocenozy), niż prawdziwej asocjacji w takiem złożeniu, jakie obecnie widzimy w klimatach umiarkowanych Surowsze warunki przyrody w takich krajach mogły pobudzić i człowieka do szybszego uspołecznienia się (w porównaniu do błogosławionych ze swego klimatu i wogóle przyrody krajów podzwrotnikowych, gdzie i w obecnym czasie człowiek może jeszcze niewiele pracować) i wy-
Wobec tego biocenoza przedstawia się niby jakaś „republika bez prezydenta" (bez klasy panującej); w niej panuje swobodne ustosunkowanie się sił, które wzajemnie się równoważą (siła i przeciwsiła), i tem utrzymuje się równowaga całości. Społeczeństwo przedstawia się jako państwo, w którem wszystko Jest podporządkowane warstwie panującej. Jednak układ, w którym występują siły niezrównoważone innemi siłami, nie może trwać bez końca. Niebezpieczeństwo nadmiernego przyrostu zostaje wprawdzie zażegnane przez wewnętrzny regulator. Odbywają się jednak w takim układzie i pewne inne procesy jednostronne (nieodwracane przez siły antagonistyczne z braku ich), co musi kiedyś zmieniać warunki sprzyjające na niekorzystne. W taki sposób układ musi, albo przynajmniej może, zawierać elementy rozpadu we wlasnem łonie. Może się on wobec tego po pewnym czasie przekształcać w jakieś inny kogłomerat. Państwa rozsypują się, jak uczy historja, i na ich gruzach wyrastają nowe państwa, o innych podstawach. Asocjacje roślinne pod tym wyględem nie są jeszcze zbadane, chociaż wiemy, że pod niemi gleba rozwija się nieraz zbyt jednostronnie i degeneruje-Rosyjski badacz Hugo Groset („Las i step" — 1930) wystąpił nawet ze śmiałą hipotezą, że łas i step w pasie laso-stepowym Europy wschodniej zmieniają się okresowo wzajemnie. Faktyczne dowody Grosefa nie są wystarczające, jednak przeciwko samej zasadzie trudno, zdaje się, coś takiego powiedzieć, coby zadało jej cios śmiertelny.