90
Istnieje jeszcze inny - kot, jedyny którego Brehm uważa za dającego się oswoić równie jak gepard—jest nim ni mniej ni więcej: jego królewska mość lew w swej własnej osobie. Zaiste nikt temu nie zaprzeczy. Historye niewątpliwe lwów udomowionych i wdzięcznych, świadectwa poświęcenia i wspaniałomyślności składane przez króla zwierząt, są tak liczne i tak często były opisywane, że byłoby zbytecznem je powtarzać. Wrócę zresztą jeszcze do tego przedmiotu.
Możnaby więc udomowić lwa? Czemuźby nie? Nastręczą się tu bezwątpienia trudności, i kwestyę rozstrzyga to, czy korzyści otrzymane z tej szlachetnej zdobyczy, szlachetniejszej bezwątpienia od konia, wynagrodzą ponieść się mające trudy i niebezpieczeństwa zagrażające człowiekowi, pragnącemu urzeczywistnić to zadanie. Wypowiem zaraz moją w tej mierze opinię.
Mógłbym jeszcze wymienić' niektóre zwierzęta mięsożerne dające się udomowić. Do takich należy niedźwiedź z nich najinteligentniejszy i najmniej krwiożerczy — zwierz silny i zręczny, nieokrzesany, lecz łatwo przyjmujący naukę, a co więcej pokarmowy, z którego befsztyki są niemniej cenione przez znawców, od talentów wysławianych przez zwolenników widowisk wędrownych sztukmistrzów. Nie tracę go z uwagi i nie wypowiadam o tern zwierzu ostatniego sło-,wa. Tymczasem zajmiemy się przez chwilę słoniem.
/