22832 Obraz3 (86)

22832 Obraz3 (86)



Sam także zastanawiałem się nad tym, co by się zmieniło, gdybt światło poruszało się z inną prędkością, np. 500000 kilometrów na se kundę. Dla fizyki, w tym również teorii względności, nie ma to, jak sit wydaje, żadnego znaczenia, ponieważ tę inną prędkość światła uznaliby śmy tak samo za właściwą. Jednakże istota stałej naturalnej polega wła śnie na tym, że ma ona jedyną i niezmienną wartość liczbową. Poniew;u prędkość światła mierzymy w systemie dziesiętnym, używając jednostt I długości (kilometr) i czasu (sekunda), wartość ta wydaje się wybrani dowolnie. Rzeczywiście, w innym systemie liczbowym i przy innych wy miarach (jednostkach miary) byłaby ona zupełnie inna. Rozumowani! takie jest jednak błędne, albowiem w absolutnej (ugruntowanej w by cie) wartości liczbowej nic się nie zmieni. Określając prędkość światl za pomocą litery — mianowicie przez „c” — komplikujemy tylko cal) problem.

Istota prędkości światła, jako stałej naturalnej, musi tkwić w |<j wartości liczbowej. Musi ukrywać się za nią jakaś liczba, w najprostszyn przypad^jedynka, trójka albo jakaś inna liczba rzeczywista, możliwi też, iż jest to liczba nierzeczywista lub urojona. (Wszystkie te rodz.i|i liczb będą jeszcze dokładniej omówione).



Nie ma chyba we współczesnej fizyce teorii, o której napisano tak wiele jak o teorii względności, przy czym większość tych publik o jest powtarzaniem wciąż tego samego. Tak naprawdę nikt nie wie, <11 czego tylko światło rozprzestrzenia się z określoną prędkością, żatllj ciało fizyczne natomiast — czy to w postaci atomu, czy rakiety — da się przyspieszyć do takiej prędkości. Ostatnio jesteśmy wręcz /a pywani przez rozmaitych szarlatanów bajeczkami na temat prędk nadświetlnych, co całkowicie wypacza sens dzieła Einsteina.

Już w tamtym okresie podejrzewałem, iż nasze wyobrażenia pi strzeni i czasu są błędne. Kilka lat później dowiedziałem się, że Hemli A. Lorentz, uznany przez samego Einsteina za największego z fizyk naszych czasów, na łożu śmierci wygłosił stanowcze ostrzeżenie <lt czące teorii względności. Jego zdaniem musi być ona fałszywa n pomimo bezbłędności konstrukcji myślowych Einsteina i niezależni! tego, że efekt względności został jednoznacznie dowiedziony ekspci mentalnie. To mi wystarczyło. Nic nie może być jednocześnie prawd/li i fałszywe. Dopóki tylko ja sam dostrzegam jakiś problem, jestem dzo sceptyczny, ale gdy widzi go jeszcze ktoś inny — istnieniu profil* nie da się zaprzeczyć. Jeśli prędkość światła jest stałą naturalną, iii mieć wartość liczbową. Znalezienie tej wartości wydawało mi się jnti prawie niemożliwe.

W 1906 roku Albert Einstein sformułował zależność między energią masą w postaci słynnego równania:

E — m ■ c2

lóiym dwie podstawowe wielkości wszechświata, energia i mutctialnu } są powiązane z dwiema pozostałymi, czyli odległośc ią i <v;im iii ' -kn energia rozumiana jest tu energia elektromagnetyczna, na pizykład lollnn.

Symbol c oznacza prędkość, tzn. odległość przebytą w określonym |Htiąj — to kwadrat prędkości światła. Tej ostatniej wielkości im i. •! « Nianie wyobrazić sobie nie tylko laik, ale i fizycy. Mówienie o nie j i tmd/i im jednak bardzo lekko, ponieważ jest wynikiem rachunku I iii .tcin napotkał w tym równaniu nierozwiązalną zagadkę natury, Mfn dolu/e ilustruje następujące doświadczenie:

lin m my dwa wiadra i wpuszczamy je do jeziora, tak aby pływały a m | odległości od siebie. Jeżeli zaczniemy poruszać rytmicznie ii / nich w górę i w dół wokół ruchomego centrum dna wia-Hnme lala rozprzestrzeniająca się w postaci kręgów. W chwili In dojdzie do drugiego wiadra, również ono zacznie poruszać samym rytmie w górę i w dół. W ten oto sposób energia pi/ndesiona od jednego wiadra do drugiego, co w przestrzeni lulu | wody nie byłoby możliwe. Gdybyśmy jednak w takiej pu-Mi<i iii użyli zamiast wiadra drgających elektronów zapalonej ilh" lal,u ki elektrycznej, doświadczenie dałoby identyczny rezul lu Iniwicm do czynienia również z falami, tyle tylko, że nie a idi kii i'magnetycznymi.

ul ll/yry byli przekonani, że rozprzestrzenianie się fal eiek-»i «im li musi odbywać się za pomocą jakiegoś medium. Mena-" >ill i mcm. Pierwszy zaprzeczył temu Einstein, twierdząc, iż fclełdliunnguctyczne, np. światło, nie potrzebują dodatkowego iill"iii u iii |rs! nim sama przestrzeń, nie zawierająca w sobie ni • .i .iii. |.i i Kiedy Einstein zanegował sens pomocniczego poję ilHuli-i mu siało się wyjaśnienie, w jaki sposób przenoszona jesl Hmłf miiii pi/ecicż drgać w nicości. Może przestrzeń ma jednak i-o i galiią illa nas strukturę, jakąś niewidzialną siatkę, / po iiH'i lo/eliodzić się zjawiska elektromagnetyczne? lal... -i .l ilu liyi czymś odmiennym od nicości, a lu / Imlrl I# iiusłr pojmowanie przestrzeni jesl fałszywe, liku olui/nłn się nawet, że z równaniem Einsteina da i. itjąi su, na tym równaniu, odpalono bombę alinm i


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
73343 Obraz (3) Nie dam się pogrążyć w jałowej dyskusji nad tym, co pojawia się najpierw: zdolność o
IMG20 dzo często jesteśmy zmuszeni zastanowić się nad tym, co chcemy głośno odczytać i poddać to an
Nasze przedszkole  Obok domu wiewiórek byt stary drewniany płot. Wiewiórka wiele razy zastanawiała
cje międzyludzkie. Nauczyciele ci mają skłonności do refleksji nad tym, co robią, zastanawiają się:
Terapia rodzin Namysłowska35 h Rozdział 7 osobą, a rodzinę odwagi bycia. Zastanawiając się nad ty
Nowy obraz mapy bitowej (2) Jeśli zastanawiasz się... czy nie jesteś za stary... pakerzy.org To odpo
obraz8 Zycie seksualne daikłch badań mych nad tym zagadnieniem bynajmniej nie uważam sa wyczerpane.
FIZYKA Można powiedzieć tak, że w mechanice układów materialnych podejmuje się badania nad tym co dz
Obraz2(1) Narysuj fale pod tym, co pływa, drogę pod tym, co jeździ i chmurkę nad tym, co lata.

więcej podobnych podstron