208
209
wi teoria, zjawisko samo jest przecież możliwe, zachodzi. Autorka też konstatuje, że adekwatna teoria nie jest niezbędna, aby działania polityczne okazały się skuteczne, bowiem żadna - choćby najlepsza - teoria nie zastąpi politycznej akcji. Na poparcie swego stanowiska Bordo powołuje się, po raz kolejny, na autorytet Foucaulta, który podkreśla niezbędność faktycznego działania zamiast li tylko „książkowych aktów partycypacji”, działania czy to w postaci demonstracji, czy zorganizowania poparcia dla poszczególnych politycznych przedsięwzięć33. Istnienie hegemonicznego porządku nie wyklucza możliwości jego transformacji, nawet jeśli konkluzywna wiedza o efektywności naszych przedsięwzięć nie jest w pełni dostępna. Zatem, odpowiada Bordo, samo formułowanie pytań o możliwość takich działań wydaje się pozbawione większego sensu.
leżnione od przyjmowanych definicji, że stają się arb.
To drugie podejście autorka ilustruje przykładem wziet^6 praktyki: wyborem ubioru. Wybór ten jest wolny lub 2 wolny w zależności od przyjmowanej definicji autonomii iJ6st jest ona rozumiana jako kreatywna interakcja z kulturowi-formami, to wybór ten, i jemu podobne akty, jest wolny j*?! natomiast autonomia jest definiowana jako zachowanie wyięj * czające pośrednictwo kultury, to wybór ten nie jest wolny aj*; i żadne inne ludzkie zachowanie nim nie jest. Modna w aka demickim świecie zamiana terminu „autonomia” na termin „sprawstwo” [agency] niewiele, zdaniem Bordo, zmienia. Wniosek: ponieważ podmiot jest kulturowo zdeterminowany przejawy tej determinacji wymagają uważnego zainteresowania. I to interesuje też autorkę29. Nieuzasadnione natomiast podkreślanie osobistej wolności wyboru przez niektórych przedstawicieli postmodernistycznej myśli maskuje tylko doświadczenia ciał znaczonych przez ekonomiczne i rasowe różnice, „ta abstrakcyjna, nieusytuowana, odcieleśniona wolność [ 1 celebruje samą siebie, usuwając z pola widzenia material
ne praktyki ludzkiego życia, normalizującą moc kulturowych obrazów, i podtrzymującą w działaniu społeczną rzeczywistość — niestety — panowania i podporządkowania”30.
Rozważając następnie zagadnienie (skuteczności) oporu podmiotu przeciw dominującym strukturom i normom Bordo przechodzi wprost do rozpatrzenia konkretnych konsekwencji działań podejmowanych z zamiarem oporu, próbując ocenić, czy zmieniają one, czy tylko reprodukują instytucje i praktyki społeczeństwa. Przyznaje zarazem, iż taka ocena wymaga odniesień teoretycznych, sama weryfikacja empiryczna nie może wystarczyć. Najwłaściwszą wydaje się Bordo teoria Foucaulta, wedle której opór jest wytwarzany „od wewnątrz” (a nie „na zewnątrz”) dominującego porządku. W kulminacyjnym momencie danego porządku „władza uwalnia lawę”, która grzebie
29 S. Bordo, Twilight Zones, op. cii., s. 188.
30 S. Bordo, Unbearable Weight, op. cit., $. 275.
Gł^a w mtskiej kulturze____
^ ^^jmniej zaburza ten porządek31. Ale jak możemy ślić status aktywności własnej w tym procesie? „W jaki °*Cób możemy rozpoznać różnicę pomiędzy władzą, którą SP°. ramy. i władzą, której się przeciwstawiamy?” — zadaje *hie Bordo pytanie, często też zadawane zwolennikom i kon-5 uatorom Foucaulta, a i przez nich samych formułowane32, jimując zaś rzecz bardziej ogólnie, trzeba zapytać: Jak jest możliwy opór w świecie Foucaulta? Bordo dostrzega tu paradoks. Jeśli podmiot jest społecznie uwarunkowanym fenomenem istniejącym na przecięciach działających mocy [powers], t0 rzeczywiście niewiele miejsca pozostaje na ludzką wolę, czyli sprawstwo. Bordo przyrównuje ten problem do antynomii ruchu Zenona, tyle że w miejsce pytania o możliwość ruchu pojawia się pytanie o możliwość politycznej akcji. W obu wypadkach ominięcie problemu jest podobne: Cokolwiek mó
31 S. Bordo, Twilight Zones, op. cit., s. 189.
32 Ibidem, s. 188.
33 M. Foucault, Clarifications on the Question of Power. An lnterview with Pasąuale Pasąuino, w: S. Lotringer (red.), Foucault Life, trans. L. Hochroth, J. Johnston, New York 1996, s. 191; M. Foucault, Nadzorować i karać. Narodziny więzienia.